01. Just A Little Sign
02. Open Your Life
03. The Tune
04. Never Be A Star
05. Liar
06. Sun For The World
07. Don't Stop Being Crazy
08. Do You Feel Good
09. Hell Was Made In Heaven
10. Back Against The Wall
11. Listen To The Fly
12. Nothing To Say



Musze przyznać, że bałem się tego krążka. Zawirowania w składzie, burza wokół odejścia Grapowa i Kusha nie napawały optymizmem. Co się jednak okazało doświadczenie robi swoje. Helloween to zespół, który wie jak zachowywać się w takich sytuacjach. Panowie zebrali do kupy wszystkie pomysły i wyszedł z tego "Rabbit Don’t Come Easy" kolejny bardzo udany album Niemców.

Nowy skład Helloween postanowił odejść od ciężkich i dołujących kawałków znanych z "The Dark Ride". Powrócił do korzeni swojego grania. "Rabbit Don’t Come Easy" zdecydowanie bliżej do takich krążków jak "Master Of The Rings" czy "Time Of The Oath" niż wspomnianego "The Dark Ride".

Te dwanaście numerów pokazuje, że Helloween znowu gra szybko, wesoło i radośnie. Nie brak tu oczywiście pazura, mocnego heavy metalowego kopa. Kompozycje zawarte na "Rabbit..." są do tego cholernie melodyjne. Każdy numer wsparty jest znakomitymi riffami i solówkami. Jakby tego było mało jeszcze Andi w wyśmienitej formie. Tak, to jest właśnie to na co czekaliśmy: na wesołe oblicze Helloween. Na radość grania, na energię wyłaniającą się z każdego numeru. Po prostu na Helloween jak za dawnych lat.

Brzmienie? Krótko mówiąc powala, Charlie Bauerfeind odwalił kapitalną robotę, wszystko jest tu czytelne, każdy instrument jest doskonale słyszalny, wszystko znakomicie do siebie pasuje a jednocześnie mocno kopie w gębę. Tak powinien brzmieć rasowy metalowy album.

Na pewno wielu chciałoby wiedzieć jak poradził sobie nowy nabytek Niemców. Sascha Gerstner bardzo sprawnie wpasował się w miejsce tak genialnego gitarzysty jakim bez wątpienia jest Roland Grapow. Skomponowane przez niego numery nie odstają od reszty. Słychać, że chłopak ma talent i bez problemu potrafi obracać się w klasycznym stylu Helloween.

Nie będę opisywał każdej kompozycji z osobna, postaram się za to postawić "Rabbit Don’t Come Easy" obok "Masterplan" gdyż jestem pewien, że wielu siłą rzeczy będzie porównywać oba krążki. Moim zdaniem nowe dzieło Helloween niczym nie ustępuje płycie Masterplan. "Rabbit..." to kawał power metalu najwyższych lotów, zarówno pod względem produkcji jak i samych kompozycji.

Podsumowując. Helloween to zespół, który ma na koncie już wiele albumów, kilka pokoleń fanów i wycieczki w różne rejony muzyczne. Ile ludzi tyle gustów ale pewne jest to, że każdy fan oczekiwał od "Rabbit Don’t Come Easy" wesołego, przyjemnego ale mocnego i szybkiego zarazem heavy metalowego materiału. I tak właśnie jest. Stary Helloween w nowej formie. Możecie się ze mną zgodzić lub nie, dla mnie 9.

Krzysiek / [ 13.05.2003 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Andi [ mkz76@wp.pl ] 18-07-2014 | 11:55

Dla mnie to najsłabszy album Helloween.




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!