Od razu mówię, że to znakomita płyta, świetnie zagrana przez gitarzystów i genialnie zaśpiewana przez Arayę (Lombardo ujawni się później) - słychać, że Tom to rasowy metalowy wokalista, mamy wysokie partie i niskie rejestry, melodię i wrzaski. Dobrze, że wokal wysunięty jest na pierwszy plan. Dużo na tym krążku gnania przed siebie i mroku, ale jest również melodia a momentami wręcz patos, czuć też punk rocka. Oczywiście można ponarzekać na brzmienie, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić. Styl grupy dopiero się krystalizuje, ale jest konkretna zapowiedź tego, co ma nastąpić, tej slayerowej agresji, tego bezkompromisowego thrashu, który ma rzesze wyznawców.
I tak: "Evil Has No Boundaries" - kawałek o morderczym tempie, charakterystycznych chórkach w refrenie i typowej uwielbianej przeze mnie slayerowej ścianie dźwięku pod koniec. "Antichrist" - świetny numer, dość melodyjny, utrzymany w średnim tempie, z wokalem Toma ocierającym się o geniusz i fantastycznymi solówkami. "Die By The Sword" - kocham to piekielne zwolnienie w połowie numeru z niskim wokalem i złowrogim śmiechem Arayi oraz jękami gitar. "Fight Till Death" - mocno punkowy numer - umta umta perkusji i nieskomplikowane riffy, jednym słowem czad. "Metal Storm/Face The Slayer" - fajne, uwznioślone wprowadzenie, potem jest w miarę spokojnie gdzieś do 1:45s, kiedy to zaczyna być groźnie - całość jest rozbudowana i ciekawa aranżacyjnie. "Black Magic" - magia prawdziwa, kwintesencja Slayera, niesamowity klimat, agresja, szybkość, jeden z moich ulubionych kawałków tej kapeli z nieprawdopodobnym riffem. "Tormentor" - utwór utrzymany w średnim tempie z wolnym początkiem i melodyjnym refrenem, oj dobrze się go słucha po poprzedniku. "The Final Command" - szybki, krótki i punkowy. "Crionics" - tu z kolei jest spokojniej, bardziej klasycznie, ze świetnymi solówkami. I "Show No Mercy" - galopujący i wściekły kawałek, odpowiednie zakończenie tej płyty.
Płyty, która ma już blisko trzydzieści lat. Muzyka jest ponadczasowa, ktoś kiedyś powiedział. I nie sposób się nie zgodzić, słuchając thrash metalu bohaterów tej recenzji.
Mat / [ 21.05.2011 ]
|