01. Bitter Peace
02. Death's Head
03. Stain Of Mind
04. Overt Enemy
05. Perversions Of Pain
06. Love To Hate
07. Desire
08. In The Name Of God
09. Scrum
10. Screaming From The Sky
11. Point



Pamiętam ten czas. To był rok 1998. Francuzi właśnie wygrali mistrzostwo świata, a ja kończyłem podstawówkę. Byłem wtedy młodym szczylem i dopiero wsiąkałem powoli w metalową muzykę. Slayer... Taak ta nazwa była mi znana. Jeden z kumpli mówił kiedyś, że to legenda i w ogóle. Ich nowa płyta "Diabolus In Musica" z wierzchu wyglądała całkiem fajnie. Klimatyczna, mroczna okładka bardzo szybko przekonała mnie, ze warto zainwestować w to cacko własne, ciężko oszczędzone pieniądze. Szybko pognałem do domu po kasę i jeszcze tego samego dnia kupiłem album za ponad 60 zł. Do dzisiaj żałuję...

Najśmieszniejsze jest to, ze ta płyta na początku nawet mi się podobała. Było ostro ciężko i do przodu, a przecież o to w metalu ma chodzić. Dziś z perspektywy czasu, mając na uwadze wczesne dokonania zabójcy oraz masę innych równie genialnych krążków, nie widzę w "Diabolus In Musica" prawie nic, co potrafiłoby mnie zainteresować. Jest to zdecydowanie najgorszy Slayer. Zaznaczam, ze straszliwie nie znoszę hardcore'a i wszelkiego typu nowoczesnych klimatów, a co serwuje nam tutaj czwórka Kalifornijczyków??? Ot właśnie kupę tego nowomodnego gówna. Jedynie do produkcji nie można się przyczepić. Rick Rubin to profesjonalista w każdym calu i on jako jedyny nie dał tutaj ciała.

Przejdźmy do szczegółów. Na płycie mamy 10 kompozycji. Zaczyna się całkiem dobrze. Powolny wstęp do "Bitter Peace", później znana slayerowa jazda, zwieńczona solówkami. Drażnią trochę przesterowane wokale Arayi, ale do tego można się już było przyzwyczaić na "Divine Intervention", idzie to ostatecznie przełknąć. Słuchajcie jednak dalej. Przy dwójce czyli "Death's Hand" widać już wyraźnie, czyją muzyką zainspirowany był wówczas Slayer. Bujany motyw straszliwie denerwuje, Jeff i Kerry przespali czas przeznaczony na sola. Tak, ten kawałek mógłby nagrać równie dobrze Korn, albo inne gówno. Dalej nie jest jednak lepiej. Taki "Overt Enemy" da się wprawdzie jeszcze słuchać, jednak na "Stain Of Mind" Tom znowu próbuje rapować. Z kolei na "Love To Hale" drze się niczym zarzynane prosie. Tragedia! Riffy są proste niczym konstrukcja cepa, dobrych solówek tez jest jak na lekarstwo. Paul Bostaph nigdy nie zbliżył się do poziomu gry Lombardo, lecz zawsze uchodził za pałkera więcej niż dobrego. Tutaj nie pokazał jednak absolutnie nic.

"Diabolus In Musica" to zdecydowanie najgorsze wydawnictwo spod szyldu Slayer. Aż trudno uwierzyć, ze to ta sama, kapela, która nagrała kiedyś "Reign In Blood", "Hell Awaits" czy "South Of Heaven"... Ludzie, dobra rada, po prostu NIE KUPUJCIE tej płyty. Jest tyle znakomitych krążków na rynku. Naprawdę można dużo lepiej wydać pieniądze. Nie warto nawet ściągać tego materiału z sieci. Szkoda czasu.

Venom / [ 05.10.2006 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




gecior [ gecior@o2.pl ] 27-04-2010 | 21:22

Slayer to thrash metal. Ja nie lubię thrash metalu i tej siekaniny. Natomiast diaboulous in musica ( czy jakos tak ) przypada mi do gustu.


Cabu [ cabuh@op.pl ] 19-08-2010 | 18:45

...heheh bzduraaa !!! przez wielkie B skoro wyskoczyles z podstawowki kupujac ta CD pojecia o Slayer nie mogles miec !!! plyta brzmi tak swierzo ze gdyby nagrali dzis bylo by ok kolejne south of heaven to byla by porazka to bylo naturalne zespol z takim potencjalem musial isc do przodu i zrobil to w wielkim stylu (patrz Metallica) SLAYER to punk-hard-corowy benkart odziany w szaty trash patrz na kolejne ich albumy i nawet te bardzo wczesne wiec tam zawsze bylo slyhac odrobine z tych dzwiekow a ze na swiecie KoRn sie pojawil i zrobil rewolucje ktora byla potrzebana w muzyce to Slayerowi wyszlo tylko na dobre i nie nazywalbym bandow typu Korn czy Deftones gownem !!!


666 [ zigzaaggg@interia.pl ] 25-08-2010 | 19:51

korn hmm to gówno najładniej mówiąc:PP


wpozz [ 666 ] 01-09-2010 | 12:35

Tylko cztery!!! Co wyście się tak tej płyty uczepili?. Przecież następne są bardzo podobne i tak samo dobre. Panie Venom, a takie fajne recenzje Pan pisze! Ale nie cztery!!! Nie, Nie, Nie ...na jeżyka!!! Proszę nas przeprosić za tą recenzję, już!


Venom [ bleble ] 18-09-2010 | 22:57

Cabu nie zgadzam sie z ani jednym zdaniem które tu napisałeś. Już nie chodzi o to, ze ta płyta jest zbyt nowoczesna jak na moje ucho (bo jest).... Chodzi o to, ze ona jest po prostu cholernie nudna... Bogowie metalu zrobili kupe... Sad but true...

PS trash metal? Nie znam.... (co innego thrash)


jalowa666 [ polishthrasher@hotmail.com ] 24-07-2011 | 13:15

Nie zgadzam sie z autorem
Po pierwsze ta płyta zasługuje na conajmniej 2 punkty wiecej
Może nie jest to ich najlepsze wydawnictwo
ale jest tutaj kilka dobrych numerów
AMEN


Harder [ kamilbradford@gmail.com ] 01-12-2012 | 22:21

Swietna plyta, mnostwo eksperymentowania
mnostwo inspiacji innymi grupami jak np. Pantera
Duzo bardziej rytmiczny i chwytliwy Slayer niz do tej pory co jest swego rodzaju odskocznia od dotychczasowego stylu.
Jedyny minus tej plyty to to ze wydaje sie troche niesmiala i ma raczej forme eksperymentu niz zdecydowanej produkcji.


Thrasher [ jasiek10412@gmail.com ] 26-08-2014 | 21:09

Niestety ta płyta to duże rozczarowanie i spadek formy po genialnym Divine ale i tak nie zasluguje na 4 tylko na co najmniej 6 poniewaz jak na zabójce przystało są killery ,ktore potrafia mnie rozjebac.


nickki [ pivisi@wp.pl ] 09-03-2022 | 14:55

Dobra, solidna płyta.
Inna - i bardzo dobrze - to progres który pokazuje że nie warto stać w starej zatęchłej stajni
Recenzja do bani - "och ten stary Slayer to było coś, a ten nowy to nie to..."
Artyści myślą inaczej niż zjadacze kartofli...


Luko [ lukasz118@onet.eu ] 25-11-2023 | 13:52

Dla mnie najgorsza płyta zabójcy i nie ma co bronić jej, że jest inna, skoro bardziej przypomina mi System of a Down i Slipknot niż Prawdziwego Slayera z całym szacunkiem do Slipka i Systemu, ale jakbym chciał posłuchać takiej muzyki to właśnie odpaliłbym takie płyty jak Toxicity czy Iowa, które wgniatają Diabolusa w posadzkę.


HARDCORE81 [ mirekkania39@gmail.com ] 02-07-2024 | 12:32

"Nowomodne gówno"

Gówniana jest tu jedynie opinia i wiedza na temat ciężkiego grania Pana pseudoeksperta/recenzenta.

Rozumiem że np. taki Bolt Thrower też jest ch...owy, bo tam ich hardcoreowe korzenie wylewają się gęsto na każdej płycie.

Co ty człowieku wiesz na temat Hardcora, jego korzeni i ideologi żeby nazywać go gównem?
Niestety od lat tacy na siłę konserwatywni "znawcy" dzielili scene zamiast ją łączyć.

Slayer - Diabolus in Musica
Legendarny zespół, świetna płyta.


HARDCORE81 [ mirekkania39@gmail.com ] 02-07-2024 | 13:31

"Nowomodne gówno"

Gówniana jest tu jedynie opinia i wiedza na temat ciężkiego grania Pana pseudoeksperta/recenzenta.

Rozumiem że np. taki Bolt Thrower też jest ch...owy, bo tam ich hardcoreowe korzenie wylewają się gęsto na każdej płycie.

Co ty człowieku wiesz na temat Hardcora, jego korzeni i ideologi żeby nazywać go gównem?
Niestety od lat tacy na siłę konserwatywni "znawcy" dzielili scene zamiast ją łączyć.

Slayer - Diabolus in Musica
Legendarny zespół, świetna płyta.






Slayer
Diabolus In Musica

American - 1998 r.




4/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!