Nie ukrywam, że Grave Digger to jeden z moich ulubionych zespołów i mam do tej kapeli duży sentyment, na każdą płytę czekam z niecierpliwością. Jak okazało się na niedawnym koncercie w Warszawie, ten zespół nie jest zbyt popularny w Polsce. Szkoda, bo to naprawdę kawał dobrej muzy. Chris Boltendahl & Co. ciągną ten heavy metalowy wózek już od 25 lat, i jak było widać w Proximie, jeszcze długo nie będą mieli dość.
Postanowiłem trochę przybliżyć twórczość tego zasłużonego zespołu i przedstawić jedną z lepszych płyt w dorobku Grave Digger. Jeśli zupełnie nie znasz twórczości kapeli, to ten krążek jest doskonałym sposobem na zmianę tego stanu rzeczy. Mamy tutaj wszystko to, z czego Grave Digger jest znany i lubiany, a mianowicie: szorstki i chropowaty wokal Chrisa B., mamy też świetne riffy i solówki w wykonaniu Uwe Lulisa, a sekcja rytmiczna - ja osobiście nie mam nic do zarzucenia grze Stefana Arnolda i Jensa Beckera. Jest też pełno melodii, chórków, ale nie brakuje ciężkości i szybkiego grania. Jeśli lubisz stare niemieckie granie, pokroju Accept, Running Wild, czy Rage, to po tą płytę możesz sięgnąć bez obaw.
A jeżeli Grave Digger jest dla ciebie zespołem, który cenisz i lubisz, to pewnie ten krążek ma u Ciebie wysokie notowania.
"Excalibur" jest ósmym krążkiem w dorobku Grabarza, swoją premierę miał w 1999 roku. Tytuł nie jest przypadkowy, gdyż cały krążek jest koncept albumem, który opowiada o Królu Arturze, rycerzach okrągłego stołu, tytułowym mieczu, czyli jednym słowem - zapraszam do świata legend arturiańskich. W porównaniu z poprzednimi albumami nie nastąpiły drastyczne zmiany w grze Grave Digger. Wciąż jest to niemiecki, prosty i płynący prosto z serca heavy metal.
To teraz może kilka słów o samej muzyce zawartej na tym krążku. Co my tutaj mamy? Mamy szybkie i rozpędzone utwory ("Pendragon", "The Final War", "Tristian's Fate" czy "Modred's Song"). Są też troszkę mniej galopujące kawałki takie jak "The Spell", czy "Excalibur" - o którym należy trochę więcej powiedzieć. Jest to wspaniałe granie, świetne koncertowe refreny (aż chce się śpiewać "Excalibur... Sword of the Kings"), no i solówka "pierwsza klasa". Niewątpliwie jest to jeden z lepszych utworów na tej płycie. Krótko mówiąc taki heavy metal to ja kupuję w ciemno.
Co jeszcze? Jest jeszcze swoisty "hymn", czyli utwór "The Round Table" - utwór zaczynający się króciutkim intrem, a później jest dosyć ciężko i majestatycznie. Wolno grany riff na gitarze i niski śpiew Chrisa przyprawia o uczucie "podniosłości". No i refren, który niesie przesłanie tego konceptu "Together We Stand, Steel in Your Hands... Fighting FOREVER, FOREVER We Stand...". Mamy też balladę o tytule "Emerald Eyes", która składa się z dwóch części przeplatanych ze sobą. Jedna to tylko pianinko + wokal, a druga to zwykłe Grabarzowe granie. Powiem szczerze, że wolę to drugie. No i na koniec zostawiłem sobie mojego "michałka" z tego albumu, czyli utwór "Morgane Le Fay". Kawałek ten zaczyna się bardzo powoli, wręcz balladowato, ale do czasu. Później Uwe Lulis i jego gitara, oraz reszta muzyków przemawiają do nas "ścianą dźwięków" i wszystko nabiera prędkości i mocy. W refrenach mamy niesamowite zwolnienia, (które powodują u mnie ciarki na plecach), oraz natchnione wokale. Ten utwór jest niesamowity i jak dla mnie, to palce lizać.
Czas na kilka słów podsumowania. Płyta "Excalibur" jest ostatnią płytą, na której w barwach Grave Digger występował gitarzysta Uwe Lulis, który później założył zespół Rebellion (w którym gra na basie też były Grabarz - Tomi Göttlich). Krążek ten także jest zakonczeniem "Średniowiecznej Trylogii", w skład której wchodziły poprzednie krążki ("Tunes of War" i "Knights of the Cross").
Mam nadzieję, że chociaż w minimalnym stopniu zachęciłem przynajmniej jedną osobę do zapoznania się z tym krążkiem. Osobiście uważam, że ten krążek powinno się znać. Nie jest to napewno jakaś przełomowa płyta dla heavy metalu, raczej jest to solidne, ale i bardzo dobre granie. Solidnie, troszkę przewidywalnie, ale też i prosto z serca, no ale taka jest muzyka Grave Digger.
Piotr "gumbyy" Legieć / [ 26.02.2006 ]
|