01. D.N.R.
02. Down For Life
03. Eyes Of Wrath
04. True Believer
05. Three Days In Darkness
06. Legions Of The Dead
07. Careful What You Wish For
08. Riding The Snake
09. Allegiance
10. Sewn Shut Eyes
11. Fall Of Sipledome



Mieliście kiedyś taką sytuacje, kiedy płyta, której słuchacie latami, która zdołała już porządnie zarosnąć kurzem na Waszej półce, dopiero po długim czasie urastała w Waszych oczach do miana genialnej? Pamiętam, ze kupowałem "The Gathering" formacji Testament naprawdę z dużymi nadziejami. Wszyscy kumple w około mówili, ze to najlepszy krążek Kalifornijczyków, że po prostu rozwala na kawałki... Ja jednak nie mogłem się do niego do końca przekonać. Owszem, był to kawał bardzo dobrego łojenia, ale brakowało mi tutaj tego błysku geniuszu znanego choćby z "The New Order" czy "The Legacy". Dopiero niedawno, po kolejnym wyczerpującym dniu w robocie, postanowiłem puścić sobie "The Gathering" do poduszki i niemal natychmiast wszystkie moje dotychczasowe wątpliwości zniknęły...

W 1997 roku, po zakończeniu trasy promującej swoje poprzednie dzieło - "Demonic" w Testament zaszły wielkie zmiany. Najpierw do kapeli powrócił James Murphy zajęty do tej pory pracą w Konkhrze. Miejsce za garami zajął sam Dave Lombardo, udzielający się ostatnio w Grip Inc. Etat basisty przypadł innemu wirtuozowi - Steve'owi DiGiorgio (Sadus, Death). Ze starego "zestawu" zostali tylko Chuck Billy i Eric Peterson. Taka oto ekipa weszła w 1998 roku do studia, aby zarejestrować nowy materiał. Już sam skład kapeli podnosił ciśnienie wśród fanów. Cały metalowy padół czekał na nowe dziecko Testament z niecierpliwością. Wreszcie w czerwcu 1999 roku płyta o nazwie "The Gathering" trafiła na półki sklepów i od razu wywołała kontrowersje. Część sympatyków, niezadowolonych z drogi, jaką obrała formacja w latach 90-tych psioczyła, że to nie brzmi już jak Testament i nie wygląda jak Testament. Większość metalowej braci była jednak w siódmym niebie. Płyta spotkała się także z wieloma bardzo ciepłymi recenzjami w prasie.

"The Gathering" jest z całą pewnością muzyczną kontynuacja swej poprzedniczki. Jeszcze więcej tu elementów death metalu. Chuck pokazuje, jak różnorodnym jest wokalista. Sztuka growlingu nie nastręcza mu żadnych trudności. Potrafi jednak jednocześnie zapuścić się w bardziej melodyjne rejony. Na szczególna uwagę zwraca gra Dave'a. Geniusz, precyzja i moc emanują się z każdego uderzenia w bębny. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze Lombardo nagrał tu jedne ze swoich najlepszych partii. Inni członkowie kapeli także spisali się świetnie. Niedosyt budzić może jedynie niezbyt wielka liczba solówek, ale te które są naprawdę zwalają z nóg.

Na płycie znajdziemy jedenaście kawałków. Świetnym wstępniakiem jest "D.N.R." czyli "Do Not Resuscitate". Piękne, orientalne intro przechodzi w typową testamentowa łupankę. Najlepsza na płycie jest moim zdaniem trójeczka, czyli "Eyes Of Wrath". Zaczyna się bardzo spokojnie, tajemniczo i nagle wchodzi Chuck ze swoim opętańczym wokalem. Częste zmiany tempa i na końcu po prostu prześliczna solówka Jamesa... Cudo! W "True Beliver" popis daje Billy, który pokazuje tu pełnię swoich możliwości. Kawałek posiada naprawdę niepowtarzalny klimat. Szóstka, czyli "Legions Of The Dead" to już czysty death metal. Chuck growluje przez cały czas, a perka mknie z prędkością światła - prawdziwy walec! Świetny jest także bardziej melodyjny i skoczny "Allegiance", najmocniej chyba przypominający wczesny Testament. Album kończy "Fall Of Sipledome" utrzymany znowu w death metalowych standardach. Warto tu zwrócić uwagę na piękna solówkę.

"The Gathering" jest naprawdę znakomitym albumem, ale czy w takim składzie można nagrać płytę słabą, albo nawet przeciętna? Muzycy potrafili połączyć wszechogarniającą brutalność z nieziemskim, orientalnym klimatem i to stanowi chyba największy atut tego krążka. Czy jest to najlepsze wydawnictwo spod szyldu Testament? Trudne pytanie. Według mnie chyba jednak tak...

Venom / [ 04.02.2007 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Harvester [ harvester88@onet.eu ] 12-11-2007 | 22:08

Przyzwoity krążek, ale jak dla mnie bez fajerwerków. Fajnie się słucha lecz nie dorównuje pozycjom z lat 80tych.


ja [ wert@op.pl ] 03-11-2022 | 20:21

Najlepsza płyta Testament






Testament
The Gathering

Spitfire - 1999 r.




9,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!