01. State Of Grace
02. Need For Speed
03. Let Me Feel Your Power
04. Red Star Falling
05. I've Got To Rock (To Stay Alive)
06. If I Was You
07. Going Nowhere Fast
08. Ashes To Ashes
09. Empire Rising
10. Atila The Hun



Po znakomitym, wydanym w 2004 roku "Lionheart", Saxon wysoko ustawił sobie poprzeczkę. Chyba mało kto oczekiwał, że ją przeskoczą, ja również nie, liczyłem jednak że nowa płyta będzie po prostu bardzo dobra. I taka mi się z początku wydawała, jednak o ile "Lionheart" wytrzymał kilkuletnią próbę czasu, to "The Inner Sanctum" z kilkumiesięczną sobie nie poradził.

Album dość wyraźnie różni się od poprzedniego. Jest mniej metalowy, bardziej skłania się ku odleglejszej przeszłości. I nie byłoby w tym nic złego, ale same kawałki, choć w większości dobre, rozczarowują. W zasadzie jedynym naprawdę świetnym jest moim zdaniem "Red Star Falling", będący akurat najspokojniejszym numerem na płycie. Do tych najlepszych zaliczam też zamykający album, 8-mio minutowy, dla odmiany najcięższy "Atila The Hun" ze świetnymi riffami; a także singlowy, jak to w takich przypadkach zwykle bywa, wyjątkowo wpadający w ucho "If I Was You".

Z kolei "Need For Speed" i "Going Nowhere Fast" są dla mnie nudnawe, przeciętne, wokale nieco irytują... Poza tymi kawałkami Biff wypada dobrze, choć słabiej niż na poprzednim krążku.

Płyta wydana jest w dwóch wersjach - zwykła edycja w jewel case ma dodany niezbyt atrakcyjny bonus w postaci "If I Was You" w wersji singlowej; na limitowanej edycji w digipaku go nie ma, jest za to krążek DVD. To zapis koncertu z trasy na której zespół postanowił przywrócić klimat dawnych lat - małe kluby, setlista z pierwszych płyt. Koncert jest przeplatany wypowiedziami muzyków. Fajna sprawa, ale czy warto dopłacać co najmniej 20 zł oceńcie sami.

Podsumowując, płyta wprawdzie po świetnym "Lionheart" rozczarowuje; mogło być lepiej, chciałoby się przynajmniej poziomu "Killing Ground", ale nie ma co specjalnie narzekać bo nowy album również jest udany.

Ramza / [ 26.10.2007 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Krzysiek [MetalSide] [ metalside(at)go2.pl ] 26-10-2007 | 18:51

A mi chyba najbardziej podoba się "I've Got To Rock (To Stay Alive)". Uwielbiam ten numer, na żywo wypadł równie świetnie. Ogólnie postawiłbym chyba ciut wyższą ocenę :)


krzysiek [ przylesie@vp.pl ] 26-10-2007 | 19:22

panie to jest saxon to jest rock'n'roll a nie
jakiś pedalski power metal!


Herman [ bleble@wp.pl ] 26-10-2007 | 21:27

7,5 ?? mocna 8 napewno jak nie wyżej !


Venom [ bleble ] 29-10-2007 | 20:33

Duzy spadek formy w porównaniu z Lionheart, który po prostu zabijał....


wujjo [ wujjo@wp.pl ] 30-10-2007 | 22:18

uważam,że to bardzo udany album....oby wszyscy trzymali się tak jak Saxon....pozdrawiam


Mr. Metal [ lukmr21@wp.pl ] 19-07-2008 | 20:25

Jak dla mnie świetna płyta, nie ma na niej słabych kawałków. Wszystko dobrane tak aby powstał porządny solidny album metalowej legendy. Chłopaki znają swoją wartość a na The Inner Sanctum to w 100% potwierdzają


Blackout [ kosm2@tlen.pl ] 25-07-2012 | 23:27

Power-metal jest pedalski? Zap*****le gołymi rękami!!!


Nomad [ wypi@poczta.fm ] 21-08-2012 | 21:56

Bo dzisiaj power metal to nie to co kiedyś, kiedy Blind Guardian miał swój najlepszy okres. A teraz wokal jest jakby ktoś za genitalia go ściskał, jest na równi z klawiszami a cała reszta jest w tle. Bardziej stawiana jest "epickość", gdzie śpiewają o tym jak ubić smoka na czterdzieści sposóbów. Tak jak dzisiaj za metal określa się wszelaki corowy kicz.
The Inner Sanctum za to nie jest niczym nowym, ale podziele zdanie przedmówców, ocena faktycznie jak na moje mniemania jest niska. Cały czas słychać u Brytoli werwę, pasję w ich grze i jak dla mnie - póki właśnie ta cała chęć to grania będzie, to mogą ciągle nagrywać to samo. Brakuje dzisiaj płyt z klasycznym heavy metalem.


Pumpciuś [ ykmmk@o2.pl ] 20-04-2017 | 21:59

Jak to Nomadzie "power metal to nie to co kiedyś, kiedy Blind Guardian miał swój najlepszy okres. A teraz wokal jest jakby ktoś za genitalia go ściskał". Przecież power metal to przede wszystkim Keepery Helloweenu a tam już bardziej się nie da za genitalia ściskać a Keepery to właśnie "kiedyś" i to bardziej kiedyś niż Blind Guardian który uczył się na Keeperach jak wszyscy powerowie.






Saxon
The Inner Sanctum

SPV - 2007 r.




7,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!