01. Our Saviour
02. Eternal
03. As I Die
04. True Belief
05. Hallowed Land
06. Say Just Words
07. Nothing Sacred
08. Mouth
09. Erased
10. Forever After
11. The Enemy
12. Faith Divide Us - Death Unites Us
13. Honesty In Death



W 2012 roku, świętujący re-edycję sześciu albumów, zespół Paradise Lost postanowił zrobić fanom małą niespodziankę i wypuścił na świat kompilację, składającą się z przedstawicieli wszystkich dotychczasowych krążków, w tym również wydanego ledwo trzy miesiące wcześniej "Tragic Idol". Oficjalna składanka została udostępniona w formie cyfrowej za darmo na stronie www.metalsucks.net. ale był jednak mały haczyk: wydawnictwo mogło zostać ściągnięte tylko 4400 razy (swego rodzaju "limited edition") - należało się więc spieszyć. Po rozpakowaniu paczki, w folderze, oprócz samej muzyki, mogliśmy znaleźć niezłą okładkę autorstwa Anthony'ego Clarksona (prace dla m.in. Blind Guardian, Rage, Fear Factory) - chciałoby się jednak, aby była ona w nieco wyższej rozdzielczości. Szkoda też, iż nie postarano się o gotową do wydruku tracklistę czy grafikę na CD, no ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.

Tracklista ułożona została chronologicznie, a każdy z dotychczas wydanych krążków reprezentowany jest przez jeden numer. Dzięki temu zabiegowi wyraźnie widać poszczególne etapy rozwoju Paradise Lost: ciężkie walcowate "Our Saviour" i "Eternal" na początek, później bardziej melodyjne, lepiej zaaranżowane ale przy tym nie pozbawione charakterystycznego pazura "As I Die", "True Belief" oraz "Hallowed Land", następnie era gothic/rockowa, w postaci "Say Just Words" i, nie stroniącego już od elektroniki, "Nothing Sacred", "komercjalizacja" brzmień z "Mouth" i "Erased", a na koniec powrót do stricte metalowego grania najpierw przejściowym "Forever After", a potem konkretnym łomotem: "The Enemy" i "Faith Divide Us - Death Unite Us". Ostatni kawałek to już wisienka na torcie - pieśń, którą śmiało można by umieścić na najlepszych albumach z początku lat 90-tych. Wybór reprezentantów poszczególnych krążków jest dobry: większość stanowią oczywiście kompozycje promujące LP z których pochodzą, choć znalazło się też tutaj miejsce na kilka zaskoczeń: "Hallowed Land" miast singlowego "Forever Failure" (czy nawet "Widow", do którego nakręcono teledysk) oraz "Nothing Sacred", nie będący na żadnym wydawnictwie promującym "Host" (no chyba, że zaliczymy wersję live na singlu "Permanent Solution") to bardzo duża, pozytywna trzeba dodać, niespodzianka - wszak są one bardzo mocnymi punktami "swoich" CD. Oczywiście z uwagi na to, iż poszczególne albumy nagrywane były w skrajnie różnych warunkach, najbardziej dopieszczone pod względem dźwięku są te późniejsze numery, choć trzeba zaznaczyć, że "remastery" wczesnych dzieł brzmią całkiem nieźle i nie powodują krwawienia z uszu.

"Lost In Time" to kompilacja do której lubię od czasu do czasu powracać: posłuchać jej można nie tylko na telefonie czy przenośnym odtwarzaczu mp3 w drodze do pracy, ale także i na komputerze w domu, gdy nie chce się żonglować oryginalnymi płytami. Jest to też dobre wydawnictwo dla osób dopiero poznających dorobek Paradise Lost, ułatwiające wybór albumu najbardziej pasującego do ich gustu. Problemem niestety jest obecnie dostępność - a w zasadzie jej brak. Był to prezent limitowany, dostępny ledwo przez kilka dni w czerwcu 2012 roku, więc jeśli przegapiliście odpowiedni moment, to cóż... kompilacja "przepadła w czasie". Mi udało się załapać do grona posiadaczy oryginału, jednak jeśli ktoś chciałby skompletować całą dyskografię Brytyjczyków, to obecnie "Lost In Time" trzeba traktować jako pozycję, której z legalnego źródła już się nie dostanie.

Hallowed Land:



Tomasz Michalski / [ 22.10.2016 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Krzysiek [ Kv8note@gmail.com ] 23-10-2016 | 08:46

Witaj. Czy możesz mi powiedzieć jaki jest cel tego wpisu, poza pochwaleniem się, że należysz do elitarnego grona 4400 osób którym udało się ściągnąć te kawałki? Jakoś nie potrafię znaleźć innego powodu pisania o tym "ogrzewany kotlecie"... Pozdrawiam krzysiek


Chidder [ tomek8754@wp.pl ] 23-10-2016 | 20:19

Celem jest przedstawienie wydawnictwa, o którym mało kto wie i o którym niewiele się pisze. W dyskografii wielu zespołów znajdzie się pozycje o których fani nie posiadają żadnych informacji - warto, moim zdaniem, poświęcić im czas, chociażby w celach edukacyjnych. "Odgrzewanym kotletem" można też nazwać recenzje "klasycznych" metalowych albumów, wszak każdy je zna... Czy to oznacza, że nie warto o nich pisać? Ja uważam, że wręcz przeciwnie - trzeba o nich pamiętać i o nich pisać :)






Paradise Lost
Lost In Time

Century Media Records - 2012 r.




7/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!