Krzysiek [MetalSide]
[ metalside(at)go2.pl ]
|
05-08-2008 | 22:52
|
Naprawdę fajny materiał, wkręca się w czachę aż miło, na żywo wypada bardzo dobrze. Czego chcieć więcej? :)
|
krzysiek
[ 1939@szacunek.pl ]
|
07-08-2008 | 09:31
|
choć power to nie moje rejony to 40:1 robi wrażenie
|
Destroyer
[ itunes1987@wp.pl ]
|
15-01-2011 | 03:32
|
Dobra płytka! polecam szczególnie kawałki: Ghost Division & Cliffs Of Gallipoli przynajmniej mają własny nie podrabialny styl power/heavy metalu. \m/
|
Blackout
[ kosm2@o2.pl ]
|
28-05-2011 | 22:59
|
"Sztuka Walki" jest bez wątpienia najbardziej dojrzałym krążkiem zespołu. Utwory nie są już takie przewidywalne i pokazują czasami coś nowego. Są po prostu lepsze.
|
jaruli
[ jarojag@wp.pl ]
|
10-09-2011 | 14:45
|
świetny album ,dla mnie 1jka sabiego,2,3,4,5,7,9,11 to potęga muzycznego grania.świetny zespół boska muza,,brawooo
|
Oplaszk
[ umpagos@gmail.com ]
|
23-08-2012 | 13:28
|
myslcie sobie co chcecie ale dla mnie Sabaton to jeden z najlepszych zespolow wszech czasow. A za album 9/10
|
Ziomaletto
[ ziomaletto@gmail.com ]
|
08-01-2015 | 16:09
|
"Swoją drogą, świetny utwór, jeden z najlepszych na płycie."
No to chyba po 40:1 opuściłeś resztę płyty. To że o Polakach, nie znaczy, że jest świetny. Przez takie opinie Sabaton nie cieszy sławą... Przynajmniej dobrą.
"Ze słabszych punktów należałoby jeszcze wymienić trochę rozwlekły "Unbreakable", w którym nota bene znajdziemy motyw podprowadzony Black Sabbath..."
No tego nawet nie skomentuję. A który z zespołów nie podprowadzał riffów z BS? Iommy wymyślił już wszystkie riffy, jakie mógł. Inni je tylko eksploatują na nowo. Kolejny idiotyzm przeczytany przeze mnie na tym portalu.
"Jedynie w utworze tytułowym może lekko z tym przegięli."
Przegięli? Akurat tam idealnie się komponują. W "Cliffs of Gallipoli" natomiast klawisze odwalają tam główną robotę.
"choć 3 z nich to tylko miniaturki"
Nie miniaturki, tylko KRÓTKIE WSTAWKI INSTRUMENTALNE! Czy naprawdę ten padół zamieszkuje banda ortodoksyjnych moherowych debili?
|
Sisso
[ kamikaze316@o2.pl ]
|
14-04-2015 | 21:56
|
Przesłuchałem sobie ten album kilka razy i pozwolę sobie go trochę pooceniać. Mimo że nie jestem wielkim znawcą Sabatonu, to album ocenię pod kątem całości metalu.
1. Ghost Division Początek i od razu z grubej rury. Wszystko tam wpada w ucho, mimo że tematyka nie jest może chwalebna, to cały utwór jest świetnym wprowadzeniem do albumu (opuszczając oficjalne wprowadzenie tych słów chińczyka, bo tego nie oceniam) i świetnym kawałkiem. Jak dla mnie jeden z najlepszych kawałków albumu. Ocena 9/10 2. The Art of War Kawałek świetny, ale nie tak świetny jak Ghost Division. Czegoś mu brakuje, ale czy zyskał miano tytułowej nutki albumu? Myślę że tak, miarowy, wyrównany, opowiadający. Czego chcieć więcej? Mimo ze troszkę słabiej od duchowej dywizji to 8.5/10 3. 40:1 No i tutaj jest problem. Piosenka o polakach tak? Tak. Ale nie będę oceniał jej znowu pod kątem tekstu. Melodia niezła, wpadająca w ucho. Uważałem za dość fajny kawałek singlowy, ale po albumie uważam że na jego tle wypada co najwyżej przeciętnie. Ocena 6/10 4.Unbreakable Tutaj miałem problem. Ciężko mi ocenić ten kawałek. Niby mocniej niż Art of War, jest wszystko co trzeba na początku, na początek miarowo, później trochę mocniej ale czegoś mi brakowało.... tutaj ocena wyżej za wstawki po zwrotkach ale słabiej niż Sztuka Wojny i ocena 7.5/10 5. Cliffs of Gallipoli Kontrowersja w ocenie. Kawałek majstersztyk. Klawisze, same ciary przez ogół utworu i cała aura wokół niego. Niby proste, ale jak ocenić? Ze względu że kawałek dużo lepszy od Sztuki Wojny i Unbreakable, to nie jest lepszy od Duchowej Dywizji. Jest na równi. 9/10 6. Talvisota Tutaj będę bezwzględny. Kawałek zupełnie nie wpadł mi w ucho. Jak dla mnie nic tu nie pasuje, i cała muzyka jakby na wyrost. Lekko sytuację ratuje refren który podbija ducha i wrzuca trochę energii. Za pomoc od refrenu jest ode mnie tylko 4/10 7. Panzerkampf Po raz kolejny Niemcy, po raz kolejny wysoka ocena. Przypadek? Nie wiem, ale po słabej Talvisocie kawałek miażdży ją po całej linii. Żeby zamiast niego było Ghost Division czy Cliffs of Gallipoli, to Talvisotę bym przewijał. Ale co do Panzerkampfu, od razu mamy piękne intro w rosyjskim stylu, zajebiste wręcz riffy składające się na ten agresywny styl czerwonej gwiazdy. Ocena 8.5/10 8. Union No niestety, drugi najsłabszy kawałek, jaki jest na tej naprawdę dobrej płycie. Union nie wpadł mi jak Talvisota. Ale według mnie jest od niej w pewnym stopniu lepszy ale nie jest nawet lepszy od 40:1 który był oceniony dość nisko. Poza całkiem ciekawym intro w którym niepotrzebnie był ten głos, to nie znajduję w nutce nic ciekawego. Nie chwyta mnie. Jako że chóry ładnie wpasowane, to jest dla mnie jakoby kopią Unbreakable. Tak się zdaje. Przeciętnie 5/10 9. The Price Of A Mile No, silny akcent POD KONIEC. Szkoda że nie na koniec, gdyż świetnie by pasował. Mamy świetne wejście i bardzo ładny wokal w zwrotkach później ładne przejścia prowadzące do zajebiście chwytającego refrenu. Czego chcieć więcej? Chyba niczego. Poza małymi niedogodnieniami w zwrotkach, utwór oceniam na silne 8/10 10. Firestorm Nadszedł czas na końcówkę. Zaczynamy od słów Chińczyka, w tle deszczu meteorytów i bardzo mocnego intra. Zwrotka od taka, pośpiewana na szybko jednak nie pasuje mi ten kawałek na zakończenie albumu... I jest refren ale taki przy chaotyczny. Bardziej na zakończenie by pasował The Price...ale może założenia był inne. Dobra, mamy moc, mamy siłę, mamy bombę. Ocena 6/10 gdyż za dużo tu chaosu.
Pod kątem tych ocen, cały album zdobywa ode mnie ocenę 7/10 Jest to według mnie dobra ocena bo jedynie dwa utwory są dla mnie przeciętnymi a reszta bardzo dobra, co nie zdarza się często w albumach.
Sun Tzu Says, The Nature of Warfare oraz Secret pozostawiłem bez oceny, gdyż są to jedynie wstawki/wprowadzenia.
|
|