Na początek wiadomość do wszystkich heavy metalowców w naszym kraju. NIE MOŻECIE PRZEGAPIĆ CHAINSAW !!!
Tak, tak jeżeli lubicie klasyczny heavy metal lat 80-tych to grzechem byłoby nie dorwać dema, a właściwie płyty, która trwa ponad 40 minut, wydanej własnym sumptem ??? (dlaczego żadna wytwórnia nie zainteresowała się Chainsaw ? Ludzie muzyka na takim poziomie powinna być mocno promowana, a nie skazywana na sprzedawanie krążków na koncertach czy poprzez zespół w Internecie) dlaczego wydaje się zespoły nie mające zielonego pojęcia o muzyce a taki utalentowany Chainsaw musi radzić sobie sam ? Czy lepiej wydawać trzecioligowe zespoły death metalowe, czy pierwszoligowe heavy metalowe ? Na to pytanie niech sobie odpowiedzą szefowie wytwórni płytowych.
Koniec opieprzania naszego biznesu muzycznego, skupiamy się na muzyce, która jest po prostu znakomita, nie chcę się tu podlizywać ale płyta Chainsaw po prostu zwaliła mnie z nóg, jeszcze nigdy zespół z polskiego podziemia nie potrafił zainteresować mnie swoją muzyką na tyle, abym codziennie po kilka razy wracał do ich krążka. Może dlatego, że poziom muzyki, która znalazła się na "Chainsaw" jest baaardzo wysoki, nie ma powtarzania w kółko tych samych refrenów, tych samych riffów, po prostu czysty heavy metal, taką muzykę lubię najbardziej dlatego zakochałem się w Chainsaw od pierwszego wejrzenia (oppps ...od pierwszego przesłuchania).
Jak już wspomniałem muzyka Chainsaw to czysty klasyczny heavy metal z wielkimi wpływami Iron Maiden, słychać to przede wszystkich w instrumentalnych partiach. Obaj gitarzyści (Jacek Gajczuk-Zawadzki i Arek Rygielski) grają pod dużym wpływem wioślarzy "Dziewicy", nie zarzucam muzykom jakiś zrzynek, po prostu ich zagrywki nasuwają na głowę najlepsze czasy legendy heavy metalu. Sekcja rytmiczna (Daniel Karwicki - bass i Marcin Gajczuk-Zawadzki - perkusja) w żadnym stopniu nie ustępują swoim utalentowanym kolegom. Na końcu zostawiłem sobie wokalistę :) Pan Maciej Kaczorowski jest jednym (może jedynym) Polakiem, który potrafi zaśpiewać heavy metal na bardzo wysokim poziomie, znakomicie radzi sobie ze śpiewaniem po angielsku, wymyśla chwytliwe melodie w swoich liniach wokalnych - gratulacje. Ile to już mieliśmy niezłych heavy metalowych zespołów w których wszystko paprał beznadziejny wokalista. Szczęście, że Chainsaw ma takiego znakomitego frontmana.
Muszę jeszcze tylko napisać o okładce, no tu się panowie nie postarali, lepiej było umieścić samo logo, lub zdjęcie zespołu. Ale to i tak lepiej, że muzycy starają się wydać album z okładką robioną przez profesjonalną drukarnię, niż na sypiącej się 30-letniej kserokopiarce.
Podsumowując album "Chainsaw" to dziewięć kompozycji, ponad 40 minut klasycznego heavy metalu zagranego na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że Chainsaw dostanie się do jakiejś dobrej wytwórni, która zadba o to aby ich muzyka znalazła jak najwięcej odbiorców nie tylko na terenie naszego kraju. Polecam wysłać krążek do kilku niemieckich wytwórni, tam pewnie zauważą talent grupy, w Polsce będzie ciężko, ale żebym się mylił. "Polacy nie gęsi, też heavy metal potrafią zagrać". Jeszcze raz gratulacje i oby nowa płyta była przynajmniej tak dobra jak debiut, a może i lepsza.
Krzysiek / [ 09.04.2003 ]
|