Wzloty i upadki, wiele zmian składu, kilka genialnych płyt, piracki image, nieśmiertelny Rock'n'Rolf - to tylko kilka faktów, które można przytoczyć rozmawiając o niemieckiej legendzie. Heavy metalowy okręt o nazwie Running Wild ma już 20 lat! Rolf postanowił więc uczcić ten oto jubileusz w postaci składanki, której tytuł mówi wszystko - "20 Years In History".
Co by tu nie gadać, składanki nigdy nie należały do pozycji lubianych przez dziennikarzy, bo składanka przecież to wyciąganie kasy od fanów, to płyta wydawana w celu zapełnienia luki czasowej między studyjnymi wydawnictwami, to krążek, który przecież nic nie wnosi do dyskografii kapeli, długo by tak wymieniać. Jubileusz rządzi się jednak swoimi prawami, nie ma co zrzędzić bo oto Rolf nie zaserwował nam typowego "the best of" a krążek, który oprócz znanych i cenionych hitów zawiera kilka niespodzianek. Dobre i to prawda?
Najważniejszą rzeczą jest to, iż wszystkie krążki Piratów zostały potraktowane jednakowo, z każdego krążka Rolf wybrał po 2 kompozycje i tak oto w prosty sposób otrzymaliśmy 24 numery z 12 albumów studyjnych Running Wild, począwszy od wydanego w 1984 roku "Gates Of Purgatory", a na "The Brotherhood" z roku 2002 roku skończywszy. Z jednym tylko wyjątkiem, oba utwory z "Branded And Exiled" (tytułowy oraz "Mordor") zostały zarejestrowane ponownie, podejrzewam, iż brzmienie tamtego krążka nie pasowało kapeli i zdecydowano się nagrać je jeszcze raz. Teraz trochę o niespodziankach. Bez wątpienia "Apocalyptic Horsmen" i "Prowling Werewolf", czyli dwa niepublikowane kawałki będą ciekawym kąskiem dla fanatyków Running Wild. Reszta kawałków na pewno nie zrobi na nich ogromnego wrażenia z tej prostej przyczyny, iż wszyscy doskonale je znają. Nie wierzę, że są takie osoby, które nie kojarzą "Under Jolly Roger", "Prisoner Of Our Time" czy "Port Royal", to heavy metalowe klasyki, które porywają do dziś... no ale miało być o niespodziankach bo chyba to w tym krążku najbardziej wszystkich interesuje. "Prowling Werewolf" to utwór z... uwaga!... 1983 roku!!! 20 lat temu tym właśnie kawałkiem Rolf i spółka zaczynali swoje koncerty. Pierwotnie numer miał znaleźć się na "Gates Of Purgatory". "Apocalyptic Horsmen" to kompozycja, którą zespół nagrał na "Under Jolly Roger", kawałek dziwnym trafem na płytę nie trafił a Rolf kompletnie o nim zapomniał, przeleżał sobie w pamięci Kasparka kilkanaście lat i tak oto mamy go na "20 Years In History". Reszta to jak wspomniałem klasyczne kawałki znane i lubiane. Nie ma sensu opisywać każdego z osoba, wystarczy rzucić okiem na tracklistę.
"20 Years In History" na pewno nie jest wydawnictwem, które każdy mieć powinien, są tu dwa utwory wcześniej niepublikowane i to dla nich większość fanów kupi ten krążek. Resztę wszyscy mają na półkach. Muszę przyznać, że słucha się tego bardzo przyjemnie, ale z drugiej strony, jak może być nudno skoro mamy tu ponad 140 minut świetnej muzyki, 26 zajebistych numerów, kawał metalowej historii zwartej na srebrnym krążku.
Ahoj Rolf! Pomyślnych wiatrów!
Krzysiek / [ 30.06.2004 ]
|