01. Intro
02. Port Royal
03. Raging Fire
04. Into The Arena
05. Uaschitschun
06. Final Gates
07. Conquistadores
08. Blown To Kingdom Come
09. Warchild
10. Mutiny
11. Calico Jack



"Port Royal" to czwarta studyjna płytka piratów z Running Wild. Określenie "piracki heavy metal" może i jest nieco śmieszne, ale do muzyki jaką proponują Niemcy pasuje niemal idealnie, i omawiany album jest tego najlepszym dowodem. Mimo, że za ich sztandarowy album uważany jest wydany w 1987 roku "Under Jolly Roger", to wg mnie to właśnie "Port Royal" jest najlepszym krążkiem Running Wild.

Album ten pod względem kompozycyjnym i aranżacyjnym nie wnosi nic nowego, nadal są to szybkie, ostre jak brzytwa heavymetalowe numery, ale jednak jest w tej muzie coś, co wyróżnia je troszeczkę ponad pozostałe dzieła Niemców. Album otwiera intro - odgłosy hucznej balangi a zaraz potem tytułowy numer. Świetny, złożony riff i ten genialny refren: "Port royal - cry freedom on the sea". Takie chóralne refreny zdarzają się częściej, choćby w najlepszym na płycie "Conquistadores", wspaniały refren, solówy wprost z kosmosu, świetne riffy, po prostu kwintesencja heavy metalu. Z tego albumu na wyróżnienie zasługują także "Uaschitschun" rozpoczynający się powolnymi riffami a potem już szybciej - idealny numer na koncerty, także "Warchilld" - bardzo szybki, melodyjny, po prostu super. Nie można zapomnieć również o "Final Gates" - instrumentalny utwór z bardzo wyraźnymi liniami basu. Inne kompozycje stawiam odrobinę niżej od wymienionych, ale całość i tak prezentuje się znakomicie.

Nie ma co się rozwodzić dalej, wiadomo że każdy szanujący się fan heavymetalu zna na wylot muzę Runnig Wild, a jeśli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z muzyką metalową i twórczością Running Wild to polecam rozpocząć edukację od tego właśnie krążka. Dlatego że jest to moim zdaniem najlepszy i chyba najbardziej przystępny krążek tego wspaniałego zespołu.

Ralf / [ 06.12.2003 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Altarus [ altarus@poczta.onet. ] 22-12-2008 | 11:43

Jeśli ktoś nie zna tego albumu, to jak najszybciej powinien nadrobić zaległości! Bez dwóch zdań. Niesamowity klimat, wokale i riffy są nie z tej epoki - są po prostu znacznie lepsze. Ten album pomimo lat przebija większość współczesnych zespołów metalowych. KLASYKA!


thorgal [ aniaczarko@poczta.onet.pl ] 26-06-2009 | 18:07

równiez moim zdaniem najlepsze krążek tej kapeli i w ogóle jeden z najlepszych jakie słyszałem. Super brzmienie (dla mnie to jedyny album RW) z brzmieniem, do którego nic nie mam. A zawartość, coś niesamowitego!


Krzysiek [ fffffffff ] 19-04-2016 | 18:36

apogeum osiągnęli na Death or Glory


Pumpciuś [ tkmmk@o2.pl ] 25-09-2018 | 09:23

Szczyt sczytów tandety i kiczu !!!






Running Wild
Port Royal

Noise - 1988r.




Klasyka




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!