01. Scar Spangled Banner
02. War Is My Sheppard
03. Blacklist
04. Shroud Of Urine
05. Forward March
06. Culling The Herd
07. Sealed With A Fist
08. Throwing Down
09. Impaler
10. Tempo Of The Damned



Wyobraźcie sobie najlepsze lata dla muzyki thrash metalowej, wyobraźcie sobie czasy Bay Area, przypomnijcie najlepsze płyty, najlepsze riffy, najlepsze sola, te wściekłe i cholernie agresywne wokale... Widzicie to? Słyszycie ten piękny hałas? Wszyscy fani starego kopiącego w dupsko thrash metalu na pewno po przesłuchaniu "Tempo Of The Damned" mieli takie wizje. Jedni klaskali w łapy, inni poszli opić ten piękny dzień w pobliskiej "mordowni", jeszcze inni nie mogli się długo podnieść po silnym kopniaku w tyłek i nie ważne, że legenda Bay Area już przygasła, że mamy 2004 rok. Zawsze można cofnąć się do złotych czasów. Panie i Panowie, Exodus powraca z wielką pompą!

Ostatni raz ze studyjnym dziełem firmowanym nazwą Exodus mieliśmy styczność w 1992 roku za sprawą "Force Of Habit". Zatem jakby nie patrzeć "Tempo Of The Damned" to pierwszy album od... 12 lat. Co prawda w 1997 roku było "Another Lesson In Violence" ale to jak wszyscy pamiętamy płyta koncertowa nagrana z nieżyjącym już Paul'em Baloff'em. "Tempo Of The Damned" wydana w drugą rocznice jego śmierci to chyba najlepsza rzecz jaką pozostali muzycy mogli nagrać ku czci zasłużonego dla Exodus wokalisty. Życie toczy się jednak dalej, teraz za mikrofonem stoi Steve "Zetro" Souza i trzeba przyznać, radzi sobie świetnie.

Przez te 12 lat muzycy nie zapomnieli jak posługiwać się swoimi instrumentami. Dalej potrafią wydobyć z nich dźwięki, które każdego fana mocnej muzyki przyprawią o dreszcze. Nie ma tutaj żadnej zabawy, Holt, Hunolt, Gibson i Hunting zapieprzają na najwyższych obrotach. Gary Holt wraz z Rick'em Hunolt'em atakują nas masą solówek i riffów karmionych starą thrashową szkołą. Jack Gibson oraz Tom Hunting tworzą bardzo potężne podkłady, czasami bas Gibson'a wbija w ziemię. Wspomniany już Souza drze się tak pięknie, że wielu nazwało to "życiową formą" wokalisty. "Tempo Of The Damned" do tego świetnie brzmi. Andy Sneap zadbał o sound z najwyższej półki, mocny, soczysty, drapieżny, czysty, świeży - długoby tak wymieniać ale trudno się z tym nie zgodzić.

Co ja tu będę pisał. "Tempo Of The Damned" na pewno jest świetnym albumem. Nigdy nie byłem wielkim fanem takiej muzy ale przyznaję, że lubię sobie czasami zapuścić krążek, który rozwali mnie potęgą brzmienia i bezkompromisową walącą prosto w pysk metalową sieczką. Dla fanatyków soczystego thrashu ta płyta już 2 lutego 2004 roku stała się klasyką. Czy między innymi od tej produkcji zacznie się tryumfalny powrót thrash metalu czy to po prostu kolejna dobra płyta której warto posłuchać? Czas pokaże. Jak dla mnie 8,5. Fani spokojnie mogą sobie dorzucić punkt albo nawet półtora więcej.

Krzysiek / [ 13.05.2004 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Dorg [ michcioz@wp.pl ] 14-02-2009 | 18:56

To ja sobie w takim razie dorzucę półtora ;P bo dla mnie ta płyta już jest klasyką. To ona rozpoczęła powrót starego porządnego thrashu i w pełni zasługuje na 10 w waszej skali.


Harder [ kamilbradford@gmail.com ] 30-11-2012 | 23:02

Najlepsza plyta Exodus.
Cala masa dopracowanego w 100 % materialu, swietne wokale, swietne gitary plus chwytliwa sekcja rytmicza.
Doskonaly album.




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!