01. Overture To The Hymn Of The Immortal Warriors
02. The Ascension
03. King Of Kings
04. Army Of The Dead, Part I
05. Sleipnir
06. Loki God Of Fire
07. Blood Brothers
08. Overture To Odin
09. The Blood Of Odin
10. The Sons Of Odin
11. Glory Majesty Unity
12. Gods Of War
13. Army Of The Dead, Part II
14. Odin
15. Hymn Of the Immortal Warriors
16. Die For Metal [bonus]



I oto po 4 latach od czasów wydania "Warriors Of The World" dostajemy zupełnie nową płytę Królów Metalu. W tym czasie byliśmy zasypywani setkami koncertówek, DVD czy innych rzeczy, prawdę mówiąc niepotrzebnych. Pierwszym sygnałem powrotu była ep'ka "Sons Of Odin". Może nie kładła na kolana, ale materiał zwiastował całkiem niezłe wydawnictwo. W końcu, pod koniec lutego "Gods Of War" ujrzała światło dzienne. Płyta, tak skrajnie oceniana, że można mówić o podziale fanów. W zasadzie ciężko znaleźć opinie że krążek jest dobry czy przeciętny. Słyszeć można albo mieszanie albumu z błotem albo opinie, że nowa produkcja Manowar jest bliska geniuszu. Jak jest naprawdę?

Epicko, majestatycznie, potężnie. Czterech wojowników spogląda na nas z typowej dla Manowar okładki. Pierwsze dźwięki uderzają w nas z całą mocą. Tylko że... na początek dostajemy ponad 6 minutowy utwór w całości orkiestrowy. Niezwykle podniosła overtura z chórami zagrzewa nas do bitwy i wprowadza w klimaty północy. Tak, cały album poświęcony jest Odynowi i ma stanowić początek albumów koncepcyjnych. Niektórzy czepiali się "Warriors Of The World", że była pełna zupełnie niemetalowych udziwnień. Tu niemetalowych elementów jest jeszcze więcej! Jeszcze żadna płyta Manowar nie zawierała tyle orkiestracji, chórów i lektora. Oprócz bonusowego "Die For Metal" tylko "Loki God Of Fire" nie posiada żadnych tego typu elementów i najbliżej mu chyba do dawnych dokonań Manowar. Skojarzenia z "Master Of The Wind" budzi piękna ballada "Blood Brothers" pełna harmonii i podniosłości. Pierwszy na płycie metalowy numer to znany już od jakiegoś czasu "King Of Kings", szybki i mocny kawałek zalatujący trochę power metalem. "Sleipnir" to kolejny mocny punkt płyty, utrzymany w średnim tempie z bardzo ładną solówką Logana. "Sons Of Odin znany jest z ep'ki. Jednak zgodnie z tym co mówił Eric Adams, w wersji albumowej numer brzmi o wiele lepiej, mocniej.

Z kolei kawałek tytułowy to po prostu potęga. Obok takiej muzyki po prostu nie można przejść obojętnie. Bardzo mocnym punktem płyty są obie części "Army Of The Dead". Są świetnymi przerywnikami budującymi klimat. Motyw z tych części słyszymy w "Odin". Numer ten również ma swoją overturę, ponad 3 minutowy utwór instrumentalny. Ostatnią kompozycją kończącą album jest przepiękna "Hymn Of The Immortal Warriors" wychwalająca w tekście panteon bogów nordyckich. Słuchając takich kompozycji przechodzą mnie ciary, to po prostu piękne...

Myślę, że "Sons Of Odin" będzie mogła pretendować do miana płyty roku. Słucham jej z niezmiernym zachwytem. Manowar wydał swą najlepszą od 15 lat płytę, która spokojnie dorównuje ich starszym, legendarnym dokonaniom. Chyba jeszcze żadne dzieło formacji nie miało w sobie tyle podniosłości, klimatu. A przecież były już takie epickie numery jak 28 minutowy "Achilles, Agony And Ecstasy In Eight Parts". Jedynymi minusami tej płyty są aż trzy gadane numery (właściwie dwa), które trochę przynudzają oraz miejscami brzmienie orkiestracji, które niektórym przypomina soundtrack do gry komputerowej. Nie zmieni to jednak mojej opinii, że na tej płycie Manowar pokazał wielką klasę. Hail Gods Of War!

Vader / [ 28.03.2007 ]


! Kup Płytę !
www.mystic.pl





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




heros [ zoroo23@wp.pl ] 21-07-2012 | 17:54

utwór sons of odin wymiata, reszta jest na średnim i wysokim poiomie . moja ocena 7.7/10


Harder [ kamilbradford@gmail.com ] 30-11-2012 | 23:35

Pierwsza plyta Manowara nagrana na nieprzesterowanym basie. Stylowo bardzo podobna do poprzednika.
Die For Metal jest troche nudny i kompletnie bez sensu umieszczony na plycie.
Calosc Gods Of War to w zasadzie 200 % Manowara ze wszystkimi bajerami i udziwnieniami a to znaczy ze kto nie jest specjalnym fanem grupy ten moze nie polubic tej plyty.






Manowar
Gods Of War

SPV - 2007 r.




9/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!