01. Wings
02. Go to Hell
03. Come and See My Sacrifice
04. Reborn in Flames
05. Triumph of Death
06. Silent Empire
07. Sothis
08. Carnal



10 grudnia 2020 roku w sklepie zespołu Vader odbyła się premiera ciekawego koncertowego wydawnictwa. "Wings of Death over Hong Kong, vol.I" to limitowany bootleg, który choć sprzedawany jest drogą oficjalną, to nie jest jednocześnie zaliczany w poczet dyskografii grupy (ot, paradoks). Jego wersja fizyczna przybrała formę rozkładanego digipaka z ładnym artworkiem na froncie i zdjęciem kapeli w środku - całość wygląda więc schludnie. Jak jest natomiast z zawartością?

Na płytkę trafił występ z klubu Hidden Agenda (22.09.2016), który odbył się w ramach trasy "Rise of the Empire Tour". A raczej powinienem napisać: pół tego koncertu. O ile bowiem pełne show liczyło sobie 16 numerów, to niestety samo wydawnictwo kończy się wraz z "Carnal". A to boli, ponieważ 67-minutowa rozpierducha bez problemu zmieściłaby się przecież na jeden krążek. Niestety ktoś postanowił rozbić ją na dwa (nie kosztujące wcale mało) nośniki, więc jeśli już powiecie "A", to w lutym (wtedy premiera "vol.II") będziecie musieli powiedzieć również i "B", znów sięgając do portfela. Nie ukrywam, że nie podoba mi się coś takiego - rozumiem, że czasy ciężkie i w ogóle, ale osobiście nawet wolałbym zapłacić trochę więcej, ale tylko raz.

Po rozbiciu azjatyckiego show na płycie znalazło się 8 trwających łącznie 31 minut kompozycji. Kompozycji, pomimo nazywania wydawnictwa bootlegiem, całkiem nieźle jednak brzmiących. Wyraźnie słychać obie gitary, perkę Jamesa, wokal Petera i jeno bas gdzieś tam się miejscami gubi. Słyszałem wiele gorszych, a jednak w pełni oficjalnych wydawnictw. Na żywo wiadomo, że Vader jeńców nie bierze, więc o jakość wykonania poszczególnych numerów martwić się nie trzeba. Fajna, techniczna końcówka "Wings", brutalny "Go to Hell", rozbudowany, wybijający zęby "Come and See My Sacrifice", podbity orkiestracjami "Reborn in Flames" - jest do czego machać łbem. Świetnie wypada też prowadzony przez niemal heavy metalowy riff "Triumph of Death" oraz oczywiście zestaw klasyków na końcu, łącznie z krótkim, ale szalenie intensywnym "Carnal".

Pierwsza część "Wings of Death over Hong Kong" to całkiem przyjemny, choć też i stanowczo za krótki bootleg. Chciałoby się pełnego doświadczenia, zwłaszcza że jest ono dostępne w formie wideo za darmo w sieci. Oczywiście rozumiem, że jest to płyta w zamyśle przeznaczona tylko dla największych fanów - no ale jednak trochę słabo, że za audio muszą oni zapłacić dwa razy. Jeśli zaliczacie się do vaderowskich legionów: kupujcie, wspierajcie zespół. Jeśli nie, skuście się na którąś z bardziej oficjalnych koncertówek.

Triumph Of Death:



Tomasz Michalski / [ 05.02.2021 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Vader
Wings of Death over Hong Kong, vol.I

Vader - 2020 r.




6/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!