W maju 2020 roku nakładem Witching Hour Productions ukazało się wznowienie "The Darkest Age - Live '93". Jest to oczywiście zapis koncertu, który odbył się 13 grudnia 1993 roku w krakowskiej Hali Wisły. Vader jest już po wydaniu swojego debiutu "The Ultimate Incantation" i promuje ten album trasą "World Incantation Tour '93".
Zaczynamy od intro " Macbeth", a później... sufit wali nam się na głowę. Vader odpala jeden za drugim pociski przeciwpancerne i z przyjemnością patrzy na powstała masakrę. Od pierwszych dźwięków "Dark Age" po bisowy cover Slayera dostajemy srogo po głowie. Nie da się ukryć, że jest moc w tym graniu. Do tego dosyć surowy (taki bym powiedział lekko bootlegowy) zapis dźwięku i to robi robotę. Zespół niewiarygodnie ciśnie do przodu nie pozostawiając chwili na oddech. Ja nawet nie chcę sobie wyobrażać co się działo pod sceną...
Materiał "The Darkest Age - Live '93" został na tym wydaniu zremasterowany przez braci Wiesławskich ze studia Hertz, a samo wydanie ubrano w estetyczny digipack. Mamy rozpiskę trasy, dodatkowy plakat i zdjęcie ówczesnych muzyków Vader. Dla formalności można wspomnieć ten skład: Peter - wiadomo, oraz China - wiosło, Jackie na basie i nieodżałowany Doc za bębnami. To oczywiście skład (bez drugiego gitarzysty), który namieszał na świecie demówkami "Necrolust" i "Morbid Reich". Te dema mają swoich przedstawicieli na tej koncertówce, bo zespół zagrał między innymi "Decapitated Saints", "Reign-Carrion", czy "Breath of Centuries". Muzycznie - wiadomo jest moc i totalna rozwałka. Jest to też świetne podsumowanie pierwszych lat zespołu i szaleństwa jakie zapanowało po kapitalnych demówkach i pierwszej płycie. Vader przecież wskoczył od razu na bardzo wysoki poziom i zdobył uznanie na świecie. A później dopiero się zaczęło przelewanie potu i przekuwanie tego wszystkiego w długotrwały sukces. Ten koncert, ta trasa to był jeden z pierwszych kroków.
O samych kompozycjach nie ma co specjalnie pisać, każdy maniak Vadera zna je od lat przecież. Koncertowe wykonanie - wiadomo - więcej mocy i szaleństwa. Uważam, że każdy szanujący się fan death metalu powinien mieć tę koncertówkę na półce. Jest to niewątpliwie świetny zapis kawałka historii. Historii zespołu Vader, który wdarł się na salony i przez dekady tam pozostaje. Dla młodszych fanów kapeli, to też ładne podsumowanie tych pierwszych lat. Jeden koncert, niespełna 51 minut muzyki, a tyle w tym emocji i wrażeń.
Cóż więcej można napisać? W sumie niewiele mi przychodzi do głowy. I to chyba dobry moment, żeby zaprosić do tego krakowskiego Misterium. Przedostatni koncert na trasie "World Incantation Tour '93", która trwała od lutego do grudnia. Vader zagrał w takich krajach jak Holandia, Niemcy, Dania, Szwecja, Francja, Szwajcaria, Austria, USA, Kanada, Meksyk i oczywiście w Polsce. Sprawdźcie jak to kiedyś było... jak to mówią: "kiedyś to byli czasy, a teraz nie ma czasów". Ale wciąż jest Vader i z tego się radujmy!