01. For Broken Words
02. The Science Of Noise
03. Uniformity
04. The Silence In Between
05. Apathetic
06. What Only You Know
07. Endtime Hearts
08. State Of Trust
09. Weight Of The End
10. None Becoming



Trudno uwierzyć, że kiedykolwiek można by się pokusić o stwierdzenie o zjadaniu własnego ogona, wobec grupy tak zasłużonej, doświadczonej i mogącej się poszczycić tak obszerną kolekcją wydawnictw jak Dark Tranquillity. A jednak można było w zagranicznych mediach znaleźć opinie jakoby szwedzka supergwiazda popadła w sztampę i zatraciła niebywałą umiejętność ciągłego podnoszenia poprzeczki - przez wydawanie kolejnych znakomicie ocenianych albumów. Po sporych sukcesach jakie odniosły "Damage Done" oraz jego następca "Character", okupionych zresztą mnóstwem tras koncertowych na całym świecie, przyjęty z pewną rezerwą "Ficiton" zwiastował, że o ile kolejny album nie przyniesie ze sobą niczego nowego, mniej wyrozumiali fani zespołu szybko o nim zapomną.

Na szczęście "We Are The Void" okazał się albumem wypełnionym solidną porcją metalowego grania na dobrym poziomie. Jednak w przeciwieństwie do poprzedniego albumu nieco trudniej było z niego wybrać prawdziwe hity. Chociaż może w przypadku Dark Tranquillity to zaleta, bazując na starszych przebojach wymieszanych z nowymi skomplikowanymi utworami koncertowe setlisty nigdy się nie nudzą. Biorąc zaś pod uwagę aktywność koncertową zespołu, sami muzycy mają również ogromne możliwości komponując repertuar wykonywany na żywo. Nie zapominając o klasykach, pochodzących z płyt wydanych przed piętnastoma laty, które w znakomity sposób nadają każdemu występowi niepowtarzalny charakter, muzycy balansują pomiędzy wysokim stężeniem elektroniki a surowymi death metalowymi utworami, w nowych aranżacjach.

Wraz z nowym wydawnictwem Dark Tranquillity pokazuje całkowicie odmienione oblicze. Nie jest to bynajmniej zmiana tak radykalna, jak w przypadku balladowo-melancholijnego "Projector" - albumu znienawidzonego, wydanego w zaledwie dwa lata po kipiącym wręcz agresją i energią "The Mind's I". Wtedy zmiana stylu, chociaż tak diametralna, przyniosła wiele dobrego. A teraz?

Zaznaczę od razu, że próżno doszukiwać się w "Construct" brutalnego molocha, gotowego dorównać mocą "Character". Jednak, tak jak wspomniałem, szwedzki zespół definitywnie przestał zjadać własny ogon, o ile w ogóle kiedykolwiek to robił. Najnowszy krążek weteranów z Goeteborga jest naturalną kontynuacją tego, co zapoczątkowano na "We Are The Void", gdzie udany mariaż z dużą ilością elektroniki, a nawet podporządkowanie niektórych kompozycji partiom klawiszy i samplom pozwoliły na osiągnięcie nowej jakości. Najnowsza płyta zaskakuje od samego początku. Wyważone, bardzo rozbudowane kompozycje, które zazwyczaj znajdowały się w środkowej części wcześniejszych płyt tu są kontynuowane przez "For Broken Words", kawałek opartym na lekkich melodyjnych pasażach oraz instrumentalnych partiach, wspomaganych mistrzowskim growlem Stanne. Nie pozwala to w żaden sposób zapomnieć z kim mamy do czynienia.

Silnie akcentowaną elektronikę, dobrze znaną z poprzednich płyt zamieniono na dostojne klawiszowe efekty, znacznie bliższe dźwiękom organów niż syntetyzatorom - chociaż nie brakuje w poszczególnych utworach całej gamy, skrzętnie poukrywanych sampli. W zestawieniu z stosunkowo częstą "suchą" grą bębnów otrzymujemy prawdziwą ucztę dla uszu. Wartym zauważenia pozostaje fakt, że na albumie zabrakło urywających łeb, szybkich numerów gotowych rozbić wszystko na swojej drodze jak - nie przymierzając pociski - artyleryjskie. W ich miejsce znajdziemy natomiast nastrojowe, ciężkie utwory, m. in. melodyjne, sztandarowe "The Silence In Between" oraz "What Only You Know" czy "State Of Trust".

Najjaśniejszymi punktami albumu pozostają z pewnością utwory wybranego do przedpremierowej promocji nowego materiału, w tym zróżnicowane i dopracowane pod każdym względem "Endtime Hearts" oraz opatrzone prostym, efektownym klipem "Uniformity" - doskonale prezentujące zwrot w twórczości grupy. Pozwolę sobie w tym miejscu na dość odważne stwierdzenie, że bliżej w tej chwili muzykom Dark Tranquillity do gigantów doom metalu z Katatonii i nieistniejącego już Sentenced, niż wściekłych death/thrashowych zawodników z Soilwork. Pomimo to, stać ich na skomponowanie utworu bardziej wyrazistego, o motywie gitarowym przypominającym raczej pracę maszyny tnącej stal niż dźwięki instrumentów - mam tu na myśli oczywiście "The Science Of Noise" - pokazującego odświeżoną, agresywniejszą stronę zespołu, a zarazem stanowiącego jednoznaczny zwrot w kierunku forsownych galopad z "klasyków", takich jak - "Zodijackyl Light" czy "Scythe, Rage And Roses".

Nie obyło się też bez drobnych zgrzytów, mnie ten album nie od razu przypadł do gustu. Stało się tak za sprawą drażniącego, rozedrganego riffu otwierającego "Apathetic", numer wyraźnie odstający od całości muzyki na albumie. Mało tego ten wyjątkowo irytujący riff zwiastuje, że będzie motywem przewodnim utworu. Szczęśliwie całość równoważy kapitalne, krótkie solo gitarowe - właściwie dopełniając nawałnicę dźwięków w kawałku o tak zmiennym tempie. Tutaj akurat partie gitarowe, które wyszły spod palców Sundina i Henrikssona szybko pozwalają zapomnieć o wszelkich niesnaskach.

"Construct" jest stosunkowo krótką płytą, jednak wersje, limitowana, japońska i deluxe zawierają dodatkowe utwory. Cóż, trudno mieć za złe takie posunięcie muzykom Dark Tranquillity - jako niezwykle produktywni artyści, zdążyli oni przyzwyczaić swoich fanów do zapłaty wprost proporcjonalnej do otrzymywanej sztuki. Tak jak "None Becoming", ostatni utwór na najnowszej płycie, który powoli sunie do przodu niczym dobrze naoliwiona lokomotywa, tak i sam zespół stopniowo odkrywa wszystkie zakamarki tworzonego przez siebie muzycznego świata. Po ponad dwudziestu latach na scenie, szwedzka grupa stworzyła swoją własną brzmieniową niszę, a wraz z nowym wydawnictwem utwierdza w przekonaniu, że wciąż pozostaje bezkonkurencyjna.

Kuba Jaworudzki / [ 12.07.2013 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Dark Tranquillity
Construct

Century Media Records - 2013 r.




8,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!