01. Invocation Of The Apocalyptic Evil
02. Valley Of The Damned
03. Black Fire
04. Black Winter Night
05. Starfire
06. Disciples Of Babylon
07. Revelations
08. Evening Star
09. Heart Of A Dragon



Szczerze mówiąc nigdy bym się nie spodziewał ze w Wielkiej Brytanii jest zespół grający melodic speed metal. Owszem Anglia to bardzo zasłużony dla metalu kraj, ale power metalowych grup jest tam jak na lekarstwo. No ale cóż dobrej muzyki nigdy za wiele, nie ważne skąd pochodzi.

Dragonforce po nieźle przyjętym demie, podpisało kontrakt z Noise records, czego efektem jest "Valley Of The Damned" debiutancki krążek kapeli. Album, który jak już mówiłem nie brzmi w ogóle "po angielsku". Jedynie początkowy riff z "Revelations" kojarzyć się może z NWoBHM. Jest to muzyka zdecydowanie inna, bardziej pasująca do kapel np. włoskich. Zresztą nie ma sensu się na tym rozwodzić, przechodzimy do sedna sprawy.

"Valley Of The Damned" to wybuchowa mieszanka melodii, rozpędzonych riffów, jeszcze szybszych partii perkusyjnych i technicznych smaczków. Ogólnie mówiąc nie ma czasu na nudę, muzycy potrafią swoją muzyką zainteresować na tyle słuchacza by ten wrócił do krążka jeszcze kilka razy. Album nie nudzi się nawet po kilkukrotnym przesłuchaniu, a to duży plus. Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za power metalem z klawiszami, zespół musi być naprawdę dobry by mnie zainteresować. Dragonforce się to udało, może dzięki temu, że klawiszy nie jest tu wiele, a jeżeli już są to bardzo dobrze wpasowane w muzykę. Prym wiedzie duet gitarowy: Sam Totman/Herman Li, który serwuje nam całą masę znakomitych riffów, solówek i harmonii gitarowych. Słucha się tego naprawdę wspaniale. Niektóre momenty to wręcz nawałnica dźwięków. Wokalista, w sumie śpiewa tak jak większość power metalowych śpiewaków, nie można mu jednak zarzucić jakiś potknięć, po prostu solidny power metalowy wokal i tyle.

Chyba jedynym minusem płyty jest niezbyt czytelna produkcja. Brzmienie nie jest złe, ale można to było zrobić zdecydowanie lepiej, trzeba powiedzieć, że perkusja miejscami troszeczkę szwankuje. Wszystko wynagradzają nam jednak znakomite partie gitarowe, jak wspomniałem genialne riffy, solówki, to zdecydowanie największy atut "Valley Of The Damned".

Dragonforce zadebiutowało z bardzo wysokiego pułapu, takich krążków nie powstydziłaby się doświadczona kapela. Nie pozostaje tylko nic innego jak tylko pogratulować. Jedna rada, panowie poprawcie produkcje, a wtedy wasza muzyka uzyska właściwy kształt!

Krzysiek / [ 22.10.2003 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Dragonforce
Valley Of The Damned

Noise Records - 2003 r.




8,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!