Ostatnimi czasy Dream Theater swoimi płytami może zaskakiwać. A to dwupłytowy "Six Degrees Of Inner Turbulence" z ponad 40-to minutową tytułową suitą; a to zdecydowanie najcięższy materiał w dorobku pod postacią "Train Of Thought"; czy wreszcie spokojny, łagodny "Octavarium" z sielską okładką.
Zwłaszcza dwie poprzednie płyty budzą dużo kontrowersji. Dla wielu "Train..." jest po prostu zbyt ciężki jak na Dream Theater, a "Octavarium" zbyt lekki, banalny, gdzie niektóre kawałki to ani progresywny, ani metal. Przyznam, że mnie oba albumy bardzo się podobają, ale cóż, do tego zespołu mam słabość :), nie lubię właściwie tylko "Falling Into Infinity".
"Systematic Chaos" można dla odmiany rozpatrywać jako płytę "normalną", jest swoistym kompromisem między stylistykami obu poprzednich wydawnictw, próbą ponownego znalezienia równowagi, odpowiednich proporcji. Może nie są one tak wyważone jak np. na genialnym "Scenes from a Memory", bo momentami utwory różnią się drastycznie, niemniej każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie.
I tak, sympatyków "Train Of Thought" powinien zadowolić zabójczy duet ciężkich, znakomitych utworów: "Constant Motion" i "The Dark Eternal Night", oba należą do moich faworytów na nowym krążku. Do tego pierwszego nakręcono teledysk, można go też posłuchać na www.myspace.com/dreamtheater. Drugi w sumie nie ustępuje wcale mocą najpotężniejszym kawałkom z "Train...". W obu można też usłyszeć Mike'a Portnoya w roli drugiego wokalisty :)
Na przeciwległym biegunie stoi np. łagodny "Repentance", czy "Forsaken". Reszta to w zasadzie typowy Dream Theater. Na uwagę zasługuje jeszcze chyba najlepszy na płycie, 15-to minutowy "The Ministry Of Lost Souls", w którym również dominują spokojniejsze klimaty. Znalazło się też ponownie miejsce dla 25-cio minutowej, 6-cio częściowej suity - "In The Presence Of Enemies", co ciekawe - nie jest ona ani na jednej ścieżce, ani na sześciu, a na dwóch - dwie części na sam początek płyty i cztery na koniec. Nie powiem, całkiem ciekawy zabieg.
Jest to pierwszy album zespołu wydany przez Roadrunner Records, cena w okolicach 55 zł nie jest zbyt przystępna, choć edycja specjalna w slipcase, z dołączonym DVD jest zwykle tylko o dychę droższa - na drugim krążku znajdziemy 90-cio minutowy dokument o powstawaniu płyty i mix albumu w 5.1.
Ikona progresywnego metalu nie zawodzi, wydając kolejny bardzo dobry krążek, który żadnego sympatyka zespołu zawieść nie powinien. Cieszy fakt, że zespół i tym razem nie ominął Polski na trasie, dostały się nam nawet 2 koncerty - po świetnym czerwcowym występie w Katowicach, przyjdzie w październiku czas na Warszawę.
Ramza / [ 17.08.2007 ]
! Kup Płytę !
www.metalmaniak.pl
|