01. Edge of the World
02. In My Blood
03. Fire on the Horizon
04. Light of Hope
05. Back for Good
06. Taste of Love
07. Kiss the Sky
08. Believe
09. A New Heartbeat
10. Making All the Rules



Kultowa formacja nurtu NWOBHM powraca z nowym krążkiem. Trzynasty (licząc dwa bez Robba Weira z lat 80-tych) album stworzony już został w nowym składzie, bowiem po wielu latach z zespołem pożegnał się zarówno basista Gavin Gray, jak i będący autorem (lub współautorem) wielu świeższych hitów gitarzysta Micky Crystal. Pierwszą lukę w line-upie uzupełnił Huw Holding, który zaliczył chociażby epizod w kultowym Blitzkrieg. To drugie miejsce zajął z kolei Francesco Marras, którego umiejętności kompozytorskie mieliśmy okazję podziwiać zarówno na solowych krążkach, jak i albumach ze Screaming Shadows. Jak odświeżone Tygrysy wypadają na "Bloodlines"?

Płytę rozpoczynają rykiem z wysokiego C. "Edge of the World" może i zaczyna się ciężko i powolnie, ale to tylko zmyłka: szybko przeskakujemy do rozpędzonego i szalenie przebojowego heavy metalu. Jacopo ćwiczy przeponę (ten refren!), basik Huw pięknie chodzi w tle, a Marras popisuje się długą solówką. Trudno wyobrazić sobie lepszy wstęp do całego "Bloodlines". Dalej może nie jest aż tak znakomicie ("Edge of the World" to zdecydowanie mój faworyt), ale utrzymujemy na szczęście odpowiedni poziom. W zasadzie tylko dwa kawałki gdzieś mi przelatują przez uszy, nie mogąc się w nich zatrzymać na dłużej. Pierwszym jest szybki, ale pozbawiony jakichś charakterystycznych elementów "Kiss the Sky", a drugim: "Believe", w którym upchnięto kilka, niekoniecznie do siebie pasujących elementów. Do reszty kompozycji już większych zastrzeżeń mieć nie można. Jest melodyjne, zróżnicowane, ale jednocześnie spójne granie - nie odchodzimy więc zbyt daleko od wydanego w 2019 roku "Ritual".

Znajdzie się tutaj miejsce zarówno dla klasycznych, szybkich kawałków spod znaku heavy metalu, ciężkich, bardziej hard rockowych numerów, jak i spokojnych ballad. Te pierwszą grupę, oprócz doskonałego "otwieracza", reprezentują także mocny "In My Blood", pędzący na złamanie karku "Fire on the Horizon" (riff jakby podkradziony Crystalowi) czy EP-kowy "A New Heartbeat", w którym majaczą także elementy hard rocka. I to takiego wyciągniętego gdzieś z końcówki lat 80-tych. Takich klimatów mamy już więcej w "Light of Hope" czy zaśpiewanym niżej "Back for Good" - obie kompozycje szybko zostają w głowie. Ciężko będzie także nie zanucić sobie dwóch spokojniejszych kawałków. "Taste of Love" to niby pościelówa z piękną partią klawiszy, ale miejscami potrafi uderzyć cięższymi gitarami (w bridge'u muzycy jakby ledwo się powstrzymywali!). Jeszcze lepsza jest balladka kończąca "Bloodlines", a więc cudownie zaśpiewana przez Jacopo "Making All the Rules". Kapitalne linie wokalu, ciekawa struktura (brak tutaj klasycznego refrenu) i chyba tylko niepotrzebnie pod koniec idzie ona w metal. To ciągle znakomity numer, ale wolałbym gdyby do końca utrzymano klimat z pierwszych dwóch zwrotek.

Całość brzmi selektywnie i soczyście: każdy instrument doskonale słychać, gitary mają odpowiednią moc, bas Holdinga został ładnie wytłuszczony - wszystko idealnie się uzupełnia. Mamy charakterystyczne riffy, zróżnicowane solówki (są i takie "zadziorne", jak i imponujące pod względem technicznym - tu brawa dla Marrasa!) oraz ładne przejścia na perkusji. Słowem? Mamy solidny materiał, który powinien spodobać się każdemu fanowi brytyjskiej formacji. A już zwłaszcza tej jej inkarnacji z początku XXI wieku. I tak, dwa numery średnio mi podeszły (tu by się przydał "Red Mist" z EP-ki), no ale jak wywnioskowaliście pewnie z tekstu: tych "plusów dodatnich" jest jednak zdecydowanie więcej.

Edge Of The World:



Tomasz Michalski / [ 27.04.2023 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Tygers of Pan Tang
Bloodlines

Mighty Music - 2023 r.




8/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!