01. State Of Fear
02. Purge My Stain!
03. Bred To Kill
04. IV - Vote Of No Confidence
05. In The Name Of Blood
06. Omniscientia
07. Diminished Responsibility
08. You-Know-Where
09. Devoted Loyalty



Nałogów w zasadzie nie posiadam. Nie palę od niemal siedmiu miesięcy, jestem więc na etapie, gdy przestaje się liczyć tygodnie, lecz osiągnięty wynik nie kwalifikuje jeszcze zawodnika do zajęcia miejsca na podium. Piję w zasadzie sporadycznie i w ilościach raczej śladowych. Narkotyki nigdy mnie nie interesowały, widok strzykawki uzbrojonej w igłę przyprawia bowiem moje ciało o niekontrolowane odruchy, serce o nabijanie rytmu w tempie werbla na debiucie Brutal Truth, umysł zaś generuje zadziwiającą plejadę wizji nieodłącznie obrazujących sposoby ewakuacji z gabinetu tortur. Podsumowując wątek Jerzy Pilch uznałby moje życie za bezpłciowe i bezbarwne, gdyż bohater jego powieści związany jest nierozłącznie z całą możliwą plejadą używek.

Przypadek mój jest jednak jedynie pozornie tylko beznadziejny. Na brak emocji narzekać nie mogę, a troszczy się o to sztab ludzi w osobach teściowej, dentysty, homo sapiens płci żeńskiej prowadzących przeróżnej maści pojazdy mechaniczne, wyznawców O. Dyrektora i wreszcie muzyków zespołu Virgin Snatch.

Pozwólcie, że z racji charakteru periodyku, w którym opublikowany zostanie powyższy tekst, skupię się na tych ostatnich. Zespół Virgin Snatch skomponował oraz w dalszej kolejności uwiecznił w studio nagraniowym płytę zatytułowaną "In The Name Of Blood". Płytę niepodważalnie udaną, brzmieniowo, kompozycyjnie oraz stylistycznie stanowiącą pomost łączący esencjonalny thrash metal rodem z lat osiemdziesiątych z death metalowym zabarwieniem całości dodającym pikanterii szczególnie takim elementom składowym, jak gitarowe riffy oraz poniektóre partie wokalne. Słychać na "In The Name Of Blood" klasę muzyków, którzy oddają się sztuce bez bezmyślnego przestrzegania zdezaktualizowanych już stylistycznych kanonów pozwalając sobie na opuszczanie thrashowej niszy. Gitarowe partie charakteryzuje zmienna, często mocno zagęszczona rytmika. Wokalista sięga po różnorakie środki wyrazu, wykorzystując niewątpliwie zarówno wrodzone, jak i warsztatowo oszlifowane walory swojego głosu nie boi się krzyknąć, ryknąć i wreszcie poprawnie politycznie zaśpiewać.

Mam nadzieję, że "In The Name Of Blood" spotka się z pozytywnym odzewem ze strony słuchaczy, zwłaszcza tych, którzy preferują zwarte, dynamiczne kompozycje wykonawczo nacechowane budzącym szacunek warsztatowym zapleczem. Jak napisałem powyżej nałogów w zasadzie nie posiadam, nowa płyta Virgin Snatch także na manowce mnie nie zwiodła, niemniej jednak podczas obcowania z nią na brak wrażeń narzekać nie mogę. Niczym podczas wizyty ukochanej teściowej.

Mephisto555 / [ 27.04.2007 ]


! Kup Płytę !
www.mystic.pl





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Virgin Snatch
In The Name Of Blood

Mystic - 2006 r.




8/10




© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2023 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!