Jakby przyjrzeć się karierze Soilwork można dojść do wniosku, że z każdym albumem Szwedzi przenoszą swoją muzykę w inny wymiar. Zaczęli od ostrej szybkiej death metalowej jazdy w stylu At The Gates, teraz grają szeroko pojęty melodyjny death metal. Ostatni krążek zatytułowany "Natural Born Chaos" wywołał w metalowym światku niezłą burzę. Przyszła pora na kolejny duży album. Oto i mamy piąty, mocno oczekiwany "Figure Number Five" a co za tym idzie 11 całkiem nowych kawałków.
Już pierwszy "Rejection Role" ukazuje, że nowe numery to kontynuacja drogi obranej na poprzednim krążku. Tak samo ostro, tak samo melodyjnie, tak samo dobrze. "Overload" to kolejny jasny punkt krążka. Gitarzyści serwują nam niezłą jazdę, wyobraźcie sobie mieszankę death i thrash metalu i oto macie obraz gitar na nowym krążku Szwedów. Do tego bardzo interesujący mix czystego śpiewu z ostrym wykrzyczanym wokalem. Niby wszystko znane z poprzedniego albumu a jednak cieszy. Tytułowy "Figure Number Five" to prawdziwa bomba, gitary prą ostro do przodu, Strid drze się jak opętany. Takie coś po prostu rozpieprza głośniki.
Wszystkie kawałki zawierają potężny ładunek energii. Zazwyczaj kompozycje utrzymane są w szybkich tempach. Oczywiście muzycy czasami zwalniają, jednak zaraz po tym uderzają ze zdwojoną siłą. Nie mogło zabraknąć również odrobiny elektroniki, która co najważniejsze nie przeszkadza w muzyce, a nawet... pasuje tu całkiem całkiem.
Jak już wspomniałem mamy odrobinę więcej czystych wokali, nie usłyszymy ich już tylko w refrenach tak jak to było na "Natural Born Chaos". Jednak Bjorn "Speed" Strid nie zapomniał jak ostro drze się ryja. Muszę Wam powiedzieć, że robi to bardzo często.
"Figure Number Five" to pod względem wokalnym muzyka bardziej zróżnicowana niż to co słyszeliśmy na poprzedniej płycie. Gitarowo jest to album bardzo mocny i szybki. To samo jeżeli chodzi o sekcję. Jeśli komuś spodobał się "Natural Born Chaos" gwarantuje, że nowe dziecko Szwedów również przypadnie mu do gustu.
Krzysiek / [ 20.11.2003 ]
|