01. Metal Is Forever
02. Suicide And Mania
03. Visions Of Fate
04. Sea Of Flames
05. The Healer
06. Sacred Illusion
07. In Metal
08. Soulchaser
09. Colony 13
10. Wings Of Desire
11. Heart Of A Brave
12. Devil's Ground



Co ja tu będę czarował, zawsze lubiłem takie granie. Szybki, soczysty, mocny ale zarazem melodyjny i przebojowy heavy metal to muzyka, która nie dość, że świetnie sprawdza się w domowym zaciszu to jeszcze zabija grana na żywo. Primal Fear w ciągu pięciu lat dorobił się kilku albumów które stanowiły wręcz podręcznikowy przykład rzetelnej, zagranej na najwyższym poziomie heavy metalowej muzyki. Dzięki takim krążkom jak "Primal Fear" czy "Nuclear Fire" wyrobił sobie markę, która postawiła kapelę obok największych europejskich i nie tylko zespołów metalowych. Po Primal Fear można zawsze oczekiwać płyty najwyższej próby. "Devil's Ground" po raz kolejny potwierdza tylko fakt, iż Niemcy poniżej pewnego poziomu nie schodzą.

Każdy, kto zasłuchiwał się w "Nuclear Fire" czy "Black Sun" może w tym momencie spokojnie odejść od monitora i czym prędzej pobiec po płytkę do najbliższego sklepu. Gwarantuje, że nie można zawieść się na piątym krążku Primal Fear! Kolekcja metalowych hymnów, którą przygotowali Scheepers, Sinner i spółka musi się podobać. Kompozycje są jak zawsze melodyjne, chwytliwe, przebojowe i co ważne naładowane ogromną dawką energii i agresji. Obowiązkowo, większość zagrana jest z drapieżnym pazurem. Tutaj warto się chwilkę zatrzymać bowiem do Primal Fear wrócił Tom Naumann. Niby nic w tym dziwnego, wszak to dobry znajomy kapeli a jednak, jak pamiętamy pan ten odpowiedzialny był za riffy na debiutanckiej "Primal Fear" i... słychać to na "Devil's Ground" bardzo mocno. Krążek na pewno jest cięższy od poprzedników co w połączeniu z pozostałymi elementami muzyki daję naprawdę niezłego kopa. Tak mocno Primal Fear dawno nie grało. Nie przeszkodziło to jednak muzykom zaprezentować świetnych przebojowych numerów "wypchanych" tym co charakteryzowało poprzedników czyli: niesamowite linie wokalne wyśpiewywane przez Scheepers'a (który po raz kolejny udowodnił swoją bardzo wielką klasę), piękne melodie i sprawne solówki gitarowe, chwytliwe chórki, dobrą sprawnie pracującą sekcję (Sinner/Black - te nazwiska robią wrażenie), długo by tak wymieniać. Prawda jest taka, że "Devil's Ground" to rasowy Primal Fear i co należy podkreślić, Primal Fear w dobrej jeśli nie bardzo dobrej formie.

A co o samych numerach? Wystarczy włączyć płytę i już na wstępie dostajemy porządnego "metalowego hiciora" zatytułowanego "Metal Is Forever". Dalej "Suicide And Mania", kolejny kawałek, kolejny killer atakujący prostym i świetnym zarazem riffem oraz Scheepersem, którego już nie będę po raz n-ty chwalił. "Visions Of Fate" i "Sea Of Flames" przynoszą ogromną dawkę energii i refreny, które wszystkich fanów muszą ruszyć. Posłuchajcie tylko perkusji w "Sea Of Flames", Randy Black na pewno bardzo wzmocnił ten zespół. "The Healer" to jedyne poważne zwolnienie na płycie, kawałek z genialnym wręcz chórem w refrenie. Prawdę mówiąc, jedna z najlepszych ballad jaką słyszałem o ostatnim czasie. Tego co śpiewa Ralf się nie zapomina. A reszta? Jest tak samo świetnie, cały krążek trzyma poziom, posłuchajcie a zrozumiecie...

Warto jeszcze wspomnieć o kilku rzeczach. Cover "Devil's Ground" to kolejna świetna praca rosyjskiego artysty Leo Hao. Nie będę ukrywał, że facet moim zdaniem wyrasta na najlepszego projektanta metalowych okładek na świecie. A że talentu mu nie brakuje udowodnił w kilku innych pracach. "Devil's Ground" to zdecydowanie najlepsza i najbardziej mroczna okładka Primal Fear. Wydaje się, że Leo idealnie dopasował się do muzyki i tekstów. Brawa za bardzo dobrą robotę! Drugą sprawa to świetne brzmienie. Tym razem zespół całą płytę nagrał w znanym dość dobrze House Of Music. Słychać, że Mat Sinner i Achim Köhler wiedzą jak powinna brzmieć płyta Primal Fear. Mocne, czyste, selektywne i soczyste brzmienie jest kolejną zaletą tego wydawnictwa. Warto jeszcze wspomnieć o tytułowym utworze. Co to jest? Posłuchajcie sami. Nadmienić należy iż to bardzo oryginalne zakończenie albumu.

Na podsumowanie dodam tylko, że na taki krążek jak "Devil's Ground" czekałem. Jest w nim to wszystko czym zespół częstował nas na poprzednich płytach, jest w nim ta moc i energia znana ze świetnego debiutu. Jest w końcu skład z muzykami, którzy wiedzą o co w heavy metalu chodzi. Jest czadowe metalowe granie które musi się podobać. Primal Fear udowodnili tylko, że sięgając po płytę Niemców wiemy w co inwestujemy. Na dokładkę pokazali wszystkim niedowiarkom że... METAL IS FOREVER!!! Kupujcie "Devil's Ground" bo warto.

Krzysiek / [ 18.01.2005 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Andi [ andimich@poczta.onet ] 14-02-2008 | 00:06

Bardzo dobra płyta, u Mnie na drugim miejscu, po Nuclear Fire






Primal Fear
Devil's Ground

Nuclear Blast - 2004r.




9,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!