1. Cursed Cross
2. Realize Life
3. Governmental Slavery
4. Drive Intense
5. T.V. (Truth's Vileness)
6. Slaves of Seeded Hatred
7. Thrash Till the Death
8. Crucifier
9. Execute Them All (bonus track)



Po nagraniu w 2004 roku kasety demo "Escape or Die!" skład greckiej grupy (The) Crucifier znów się rozsypał: odeszło bowiem dwóch gitarzystów i basista. Lider, pozostawiony ze świeżym nabytkiem w postaci perkusisty Vasilisa Tsafasa, nie poddał się jednak i po znalezieniu nowych muzyków powrócił z drugą studyjną płytą. Album "Cursed Cross" wydany został własnym sumptem, a jego okładkę stworzył pochodzący z Wrocławia Alexander Szczygieł - jedna z najbardziej znanych postaci ateńskiej sceny metalowej. Jakąż muzykę ona zdobiła?

Druga pełna płyta formacji żadnej rewolucji nie przynosi. Już pierwszy, tytułowy numer idealnie pokazuje z czym będziemy mieli tutaj do czynienia: szybkie tempo, fajne, zmieniające się riffy, Thanatoid wypluwający słowa niczym Tom Araya. Tak, będzie old-schoolowy thrash metal. Przy okazji też "Cursed Cross" służy jako prezentacja nowego składu, gdyż na początku każdy z muzyków ma tutaj swoje pięć sekund - zresztą, dalej na krążku również oni nie zawodzą. Gitarzyści (Psarogiannis i Ligos) potrafią dostarczyć ciekawe partie i niezłe solówki (choć przydałoby się w nich nieco więcej melodii) i nawet znany z poprzednich wydawnictw utwór "Crucifier" w ich wykonaniu brzmi ciekawie (posłuchajcie riffu!). Nie odstają od nich grający równo i pewnie Tsafas na perkusji oraz Kapandais na basie (świetna praca w "Slaves of Seeded Hatred"), choć miejscami brzmienie instrumentu tego drugiego pozostawia trochę do życzenia.

W zasadzie wszystkie kawałki dostępne na tym wydawnictwie są szybkie i żywiołowe: nawet powolnie rozpoczynający się "Governmental Slavery" długo nie wytrzymuje w tym stanie i zamienia się w ostrą "łupaninę". Nóżka tupie, główka się kiwa, ale najwięcej drwa do ognia dorzuca jednak oczywiście wściekły frontman, któremu za młodu rodzice musieli chyba zamiast "Kubusia Puchatka" czytać do snu teksty z wkładek płyt Sodom i Destruction. Jest tu thrash-metalowe bingo z wojną nuklearną i anty-establishmentem na czele, podane w sposób iście bezkompromisowy. Co prawda błędów tutaj co nie miara (np. w "Cursed Cross", czy "Drive Intense"), no ale raczej mało kto na nie zwróci uwagę, gdyż Thanatoid wypluwa słowa tak szybko i wściekle, że miejscami ciężko zrozumieć, o co dokładnie chodzi. Ja po trzech wydawnictwach sygnowanych nazwą Crucifier już się jednak do stylu Hliasa Kyrizisa przyzwyczaiłem.

Licząc bonusowy numer w postaci nowej wersji "Execute Them All" (nagranej na potrzeby "Thrash Metal Blitzkrieg Vol.3"), drugi album studyjny ateńskiej grupy zamknie się w okolicy 37 minut. I dla fanów takiego klasycznie brzmiącego thrashu (mocno inspirowanego zwłaszcza sceną teutońską) będzie to czas miło spędzony. "Cursed Cross" to bowiem przyjemny, wściekły, ostry, choć też i miejscami dość surowo brzmiący materiał. Czy to ostatnie jest zaletą czy wadą? O tym będziecie musieli już sami zadecydować.

Tomasz Michalski / [ 17.05.2024 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








The Crucifier
Cursed Cross

The Crucifier - 2006 r.




7/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!