01. Out Condicioned Life*
02. Escape or Die
03. Heroine's Death
04. Terrorizer's Kingdom
05. Normal Person
06. Parasite

* czyżby zespół popełnił w tytule błąd?



"Merciless Conviction", a więc debiutancki album ateńskiej formacji Crucifier (jeszcze bez przedrostka The), zawierał 40 minut siarczystego, choć jeszcze trochę niedopracowanego thrash metalu. Ucho cieszyły niezłe riffy, fajne zmiany tempa czy wściekłe wokale Thanatoida, ale odbiór całości potrafiły popsuć słabiutkie solówki czy nierówności w grze perkusisty. W 2004 roku do rąk wybrańców trafiło demo "Escape or Die!" nagrane już w niemal całkowicie nowym składzie. Czy radykalne zmiany przyniosły muzyczną rewolucję?

Wydawnictwo w wersji fizycznej ukazało się najpierw w postaci CD, a następnie jako kaseta magnetofonowa - oba wydania były jednak bardzo limitowane i dziś są w zasadzie nie do dostania. Niedługo po nagraniu materiału zespół rozstał się bowiem z nowym gitarzystą i wspólnie podjęto decyzję o nie wypuszczaniu dema w formie komercyjnej - ostały się więc tylko pojedyncze jego egzemplarze. Cyfrowo muzyki nie znajdziemy też na oficjalnych profilach kapeli (Bandcamp, Spotify czy MySpace) - ja otrzymałem ją od samego frontmana, innym pozostanie chyba tylko łowienie w odmętach sieci. Oprócz plików *.mp3 dostałem też dość prostą, ale jednocześnie uroczo old-schoolową okładkę i szybko się okazało, że idealnie pasuje do surowej zawartości "Escape or Die!".

W skład wydawnictwa wchodzi 6 kompozycji, trwających łącznie około 21 minut. I zanim przejdę do bliższego ich przedstawienia, to od razu odhaczę pewną "oczywistą oczywistość". "Escape or Die!" to demo nieprzeznaczone do sprzedaży i jak w przypadku większości takich "rodzynków" jego brzmienie pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście słyszałem gorzej wydane rzeczy, no ale nie da się ukryć, że niekiedy instrumenty zlewają się tutaj ze sobą. Miejscami głos Thanatoida gdzieś tam się zaczyna gubić (a innym razem jest zbyt głośny), perkusja bywa kartonowa, bas w jednym kawałku słychać nieźle, w innym niemal w ogóle. Solówki potrafią się schować pod ścianą dźwięków... Jest tak surowo, że przed skonsumowaniem tych numerów powinniście je przebadać u weterynarza.

Da się jednak tego słuchać, zwłaszcza że progres względem debiutanckiego albumu jest wyraźny. Ze starego składu ostał się tylko lider zespołu oraz basista w postaci Kostasa Pavlidisa - cała reszta, a więc pałker i dwóch wioślarzy, to świeża krew. I z tym zestawem muzyków (The) Crucifier nabrał wiatru w żagle, dostarczając szybkie, dynamiczne, mocno trzepiące łeb kompozycje, napędzane prostymi, ale szybko wpadającymi w ucho riffami (np. w "Escape or Die" czy niemal punkowym "Normal Person"). Kawałki są mniej rozbudowane niż na debiucie (z wyjątkiem "Heroine's Death"), ale niemal wszystkie to takie konkretne strzały w pysk. W końcu równiutko chodzi perkusja (praca Fellhammera przyniosła sporo dobrego!), a uszy cieszą (gdy je słychać) zagrane z werwą, niemal obłąkańcze solówki. Brakowało tego na "Merciless Conviction"!

Pomimo dość słabej jakości nagrań, na "Escape or Die!" słychać, że grupa w nowym składzie gotowa była kopać cztery litery z siłą, jakiej nie miała wcześniej. Nowe kompozycje mają odpowiednią moc i energię, dlatego tym bardziej szkoda, że po ich nagraniu znów nastąpiły przetasowania w szeregach - chciałbym usłyszeć ten zestaw muzyków na pełnym albumie. Drugi krążek ukazał niecałe trzy lata później - czy zmiany personalne nie wpłynęły na jakość zawartych na nim numerów? Trzeba się będzie przekonać, co nie?!

Tomasz Michalski / [ 28.04.2020 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








The Crucifer
Escape or Die!

The Crucifer - 2004 r.




-/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2023 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!