01. Scarsick
02. Spitfall
03. Cribcaged
04. America
05. Disco Queen
06. Kingdom Of Loss
07. Mrs Modern Mother Mary
08. Idiocracy
09. Flame To The Moth
10. Enter Rain



Kiedy usłyszałam poprzednią płytę Pain Of Salvation, wyśmienity, szokująco wręcz urozmaicony, bardzo złożony tak muzycznie, jak i tekstowo koncept-album "Be" z 2004 roku, zastanawiałam się, czy będą w stanie po nim jeszcze czymś zaskoczyć słuchaczy i czy uda im się stworzyć coś równie ambitnego. W końcu, wraz ze "Scarsick", otrzymaliśmy odpowiedź na te pytania...

Na pierwsze pytanie odpowiedź jest zdecydowanie twierdząca. Tak, zespół zdecydowanie nas zaskoczył, nikt chyba się nie spodziewał, że ta płyta będzie właśnie tak brzmiała. Co do drugiej sprawy... Daniel i spółka nawet nie próbowali. Po prostu poszli inną drogą. Skrajnie inną.

"Scarsick" z progmetalem nie ma już w zasadzie nic wspólnego. Płytę wypełnia dziesięć krótkich, zwartych utworów, które ze względu na nowoczesne brzmienie i obfite wykorzystanie niemal rapowanych (choć to nie jest do końca precyzyjne określenie) wokali zbliżają się momentami do... tak, muszę to powiedzieć... numetalu. Już widzę, jak w tym momencie część czytelników gwałtownie zamyka tę stronę...

Tych, którzy jednak zdecydowali się czytać dalej, uspokoję. Pain Of Salvation to grupa zbyt oryginalna i utalentowana, aby dać się wcisnąć do jakiejś szufladki. I faktycznie, nawet, jeżeli spróbujemy, coś zawsze będzie wystawało. Na przykład nastrojowe "Cribcaged" i "Kingom Of Loss" albo "Disco Queen" - z autentycznie dyskotekowym refrenem - gdzie jednak do niezupełnie poważnej muzyki dodano bardzo poważny tekst o wykorzystanej seksualnie młodej dziewczynie. Podobny patent zastosowano w, świetnym zresztą, numerze "America", gdzie przebojowa melodia łączy się z ostrym, politycznym tekstem. Te dwa ostatnie utwory, z przewrotnym, kontrastowym zestawieniem słów i muzyki, są zdecydowanie najciekawsze na płycie i w pewien sposób nadają jej ton.

Ten album może być ciężki do przełknięcia dla wielu fanów grupy. Jednak zdecydowanie warto się z nim zapoznać. Na szacunek zasługuje już odwaga muzyków. Zresztą zawarta na płycie muzyka jest naprawdę dobra, trzeba się tylko otworzyć i przyjąć do wiadomości to, że brzmi inaczej, niż się tego spodziewaliśmy. Jej oceny są bardzo zróżnicowane. Najlepiej posłuchać jej samemu i wyrobić sobie własną opinię.

Czy "Scarsick" jest wyznacznikiem nowego kierunku w twórczości Pain Of Salvation, eksperymentem, odreagowaniem skrajnie ambitnego "Be", wyrazem wewnętrznych zawirowań w zespole (tuż przed nagraniem płyty grupę opuścił basista, niedługo po jej wydaniu zapowiedział odejście perkusista), a może jeszcze czymś zupełnie innym? Tego dowiemy się pewnie dopiero przy kolejnym albumie. Na razie cieszmy się najlepszymi fragmentami "Scarsick". Bo, wbrew temu co mówią niektórzy, wcale na tej płycie ciekawych dźwięków nie brakuje, a z każdym kolejnym przesłuchaniem odsłania się ich więcej.

Hanna Zając / [ 24.07.2007 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Pain Of Salvation
Scarsick

InsideOut - 2007 r.




7,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!