01. Dawn Of Antiquity (A Return To Despair)
02. Opaque Divinity
03. Transcending Sentinels
04. Dream Of Immortality
05. Destiny Falls To Ruin
06. White Ship
07. Mirror Of Sorrow
08. Where Angels Dare To Tread



Pierwsza płyta Solitude Aeternus, pochodząca z 1991 r. "Into The Depths Of Sorrow" uznawana już dziś jest za klasykę gatunku. Słusznie zresztą, bo zawarta na niej muzyka jest naprawdę dobra i do dzisiaj brzmi świeżo, interesująco i wyraziście.

Choć to debiut, muzyka jest już całkowicie ukształtowana, zespół znalazł już drogę, którą będzie, bez większych modyfikacji, podążał przez kolejnych kilkanaście lat i pięć albumów. Jedynie "młody" głos wokalisty pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z zespołem zaczynającym swoją działalność (choć np. gitarzysta miał już za sobą okres grania w thrashowo/deathowym zespole).

Mamy tu do czynienia z pięknym, epickim domowym graniem. Są ciężkie riffy, ale i dobre melodie. Tempa umiarkowane, ale pozostają w rejonach znośnych dla nie-doomowców. Muzyka jest subtelniejsza i bardziej złożona, a brzmienie zdecydowanie mniej brudne i bardziej przejrzyste od Black Sabbath i ich tradycyjno-doomowych naśladowców, w zasadzie każdy, kto lubi tradycyjnie metalowe brzmienia powinien znaleźć sporą przyjemność w słuchaniu tej płyty. Wyraźny jest wpływ Candlemass, do czego zresztą lider zespołu, gitarzysta John Perez, otwarcie się przyznaje.

Kolejną sprawą jest nastrój. Jak wiadomo, doom to muzyka raczej niewesoła. I faktycznie, ta płyta - a w zasadzie cała twórczość Solitude Aeternus - daje wzór, jak taki posępny klimat budować, opierając się wyłącznie na tradycyjnie metalowym instrumentarium, nie zmiękczając muzyki, utrzymując prawdziwie metalową moc.

Dużo tu bardzo ciężkich dźwięków, jak w znakomitym "Opaque Divinity" czy "Transcending Sentinels" z fajnym riffem. Genialnie przytłacza także "Destiny Falls To Ruin". "White Ship" to najszybszy, a więc i najbardziej typowo-metalowy fragment płyty, ale I w nim mamy doomowe zwolnienia. Jest też nieco spokojniejszy utwór, na wpół balladowy "Mirror Of Sorrow", ale nie należy on do najciekawszych fragmentów tej płyty. W tym okresie budowanie melancholijnego klimatu za pomocą delikatnych dźwięków nie bardzo im wychodziło, zupełnie inaczej sytuacja będzie wyglądała na ich kolejnym albumie, ale o tym w innym miejscu.

Warto zaznaczyć, że niedawno ukazały się reedycje pierwszych dwóch płyt Solitude Aeternus, w digipakach, zremasterowane i z dodatkowymi utworami. Na "Into The Depths Of Sorrow" znalazły się trzy nagrania w wersji demo: "Opaque Divinity", "Mirror Of Sorrow" oraz "Transcending Sentinels". Jeżeli więc ktoś nie ma jeszcze tej płyty w swoich zbiorach - może te zaległości nadrobić, i to z nawiązką.

Hanna Zając / [ 15.05.2007 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Solitude Aeturnus
Into The Depths Of Sorrow

Roadrunner - 1991 r.




8,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!