Metal Church to niezbyt popularny zespół w naszym kraju. A szkoda, bo ich muzyka to kawał solidnego heavy. Zespół dorobił się charakterystycznego stylu i dosyć łatwo poznać, że to właśnie ta kapela. "A Light In The Dark" to już ósmy studyjny krążek Amerykanów. Metal Church porusza się w obrębie klasycznego heavy/power/thrash metalu i taka też jest ta płyta. Na tym krążku mamy 10 nowych utworów i ponownie zarejestrowany klasyk "Watch The Children Pray" oryginalnie nagrany na albumie "The Dark" z 1986 roku. Kawałek ten nagrano w hołdzie dla pierwszego wokalisty Metal Church, którym był David Wayne (zmarł w maju 2005 roku. RIP).
Amerykanie na "A Light In The Dark" nie prezentują nam niczego nowego. Po prostu grają swoje i właśnie o to chodzi. Nie ma tutaj nowoczesności czy innych udziwnień. Od eksperymentów i "nowych horyzontów" są inni. Metal Church to ma być Metal Church. Prosto i od serca. Czy rzeczywiście tak jest? Oczywiście... Mamy tutaj sporo solidnych riffów, mamy świetne solówki, wokalnie też jest na wysokim poziomie. Ja nie potrafię specjalnie przyczepić się do czegokolwiek na tym krążku. Wiadomo, że Metal Church nagrał w swojej historii bardziej genialne albumy (np. debiut "Metal Church", czy z późniejszych "Hanging in the Balance"), ale "A Light In The Dark " to bardzo dobry krążek. Utwór tytułowy, czy na przykład "Mirror Of Lies" w niczym nie ustępują swoim sławnym poprzednikom.
Słucham tego krążka (właśnie sobie leci) z wielką przyjemnością. Gitarowe riffy i solówki, całkiem wyraźny bass i lekko schowana perkusja. Na pierwszym tle oczywiście wokalista Ronny Munroe. Całość brzmi całkiem spójnie i klarownie. Najlepsze wrażenie wywarły na mnie utwory "A Light In The Dark", "Son Of The Son", "Pill For The Kill", "Mirror Of Lies". Świetny też jest kawałek "Temple Of The Sea" - prawie dziesięciominutowy kolos, dosyć spokojny i wyważony. Pod koniec nieźle się rozpędza i gitarzyści mogą tutaj pokazać swój kunszt. Trzeba przyznać, że sporo się w nim dzieje. Mamy też coś w znacznie wolniejszych tempach - utwór numer 5, czyli balladowaty "The Believer". Ostatni nowy numer to motoryczny i lekko rozpędzony "Blinded Of Life". Także lubię ten kawałek, bo ma taki lekko rock'n'rollowy klimat. Jednak moim "michałkiem" z tego krążka jest "Beyond All Reason". Lekko niepokojący klimat i melodyjny refren. Świetna w tym utworze jest perkusja, no i to zwolnienie w środku. po którym mamy świetne solówki. Bardzo proste i przewidywalne granie, ale mnie to rusza... przecież dobry riff to podstawa tej muzy. Natomiast przy takim (wspomnianym już) "Mirror Of Lies" głowa sama chodzi w górę i w dół. Tego kawałka nie sposób posłuchać spokojnie (solóweczki pycha!). A jeszcze jako kolejny mamy "Disappear", wobec którego też nie można przejść obojętnie. Zresztą pierwsze cztery utwory to świetne kompozycje. Dopiero później nieznacznie spada poziom tego krążka.
"A Light In The Dark" nie jest płytą wybitną, czy też genialną. Jak już napisałem wcześniej, zespół ma w swojej dyskografii zacniejsze pozycje. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to bardzo solidny krążek. Dobry, momentami nawet bardzo dobry. Jest kilka utworów, które są wyśmienite, troszkę mniej podchodzą mi te wolniejsze fragmenty. Metal Church gra swoje i robi to doskonale. Mam nadzieję, że w tym temacie niewiele się zmieni. Dla fanów ten krążek to pozycja obowiązkowa, zresztą pewno już od kilku miesięcy go słuchają. Dla tych, którzy znają twórczość Amerykanów dosyć pobieżnie, płytka na spokojnie do posłuchania.
Oceniam ten krążek na poziomie wcześniejszego albumu w dyskografii, czyli "The Weight Of The World". Do najlepszych pozycji w dyskografii jednak troszkę brakuje. "A Light In The Dark" to kawał solidnego grania, z licznymi przebłyskami. Słucham tego albumu z przyjemnością i polecam wszystkim, którzy lubią "proste" metalowe granie, bez zbytniego kombinowania. Ma być metalowo, klasycznie i konkretnie. Po prostu Metal 100% Church.
Piotr "gumbyy" Legieć / [ 20.03.2007 ]
! Kup Płytę !
www.mystic.pl
|