Idą święta... Składanek ciąg dalszy. Czas podwyższonej gotowości, więc wytwórnie prześcigają się w tego typu wydawnictwach. Po Blackmores Night stajnia SPV tym razem "dobrała się" do nagrań pana Pella i wypuściła na rynek trzecią część jego ballad. Oczywiście, żeby płytka się lepiej sprzedawała, dorzucono na nią trzy bonusowe tracki.
"Don't Say Goodbye" - to typowy Axelowy "smutasek". Delikatne dźwięki gitary w zwrotce, mocne uderzenie w refrenie, chwytająca za serce solóweczka i wszystko to ozdobione wspaniałym, mocnym głosem pana Gioeli. Nic dodać nic ująć.
Drugi to akustyczna wersja "Forever Angel" (oryginał również umieszczono na tym CD). Powiem szczerze, że zdecydowanie bardziej przemawia do mnie pierwotne wykonanie tego numeru. Bez "elektryczności" ten kawałek stracił wiele ze swojej magii.
Jeżeli chodzi o trzecią nowość, to jest nią cover "The Temple Of The King" - zespołu Rainbow. Wiadomo nie od dziś, że Axel to wielki fan tej formacji, tak więc wcale nie dziwię się, że Blackmore'owy "hit" znalazł się na tym składaku. A w niemieckiej wersji wypadł całkiem interesująco.
I to w zasadzie wszystko. Reszta numerów to rzeczy powyciągane z "regularnych" albumów. Gdybyście zechcieli zacząć swoją przygodę z muzyką Axla, to "The Ballads III" nie jest raczej odpowiednim produktem. Dla mnie jest to twór czysto komercyjny i zdecydowanie wolę, kiedy te ballady są ozdobą kolejnych płytek drużyny Axla. Tak więc zachęcam Was raczej do wydania kasy na "The Masquearde Ball", "Kings And Queens", czy "Ocean Of Time". Chyba że chcecie kupicie takiego "romantyka" swojej dziewczynie w prezencie pod choinkę.
Dariusz Konicki / [ 28.01.2007 ]
! Recenzja zaczerpnięta z Heavy Metal Pages !
www.hmpmag.pl
|