Uwe Lulis - gitarzysta, który wraz z Chrisem Boltendahlem stworzył legendarny styl Grave Digger, który kochają całe rzesze fanów na całym świecie. Uwe zawsze miał talent do wymyślania znakomitych gitarowych riffów, które jednocześnie łatwo wpadały w ucho i nadawały odpowiedniej ciężkości muzyce Grave Digger. Od kilku lat "grabarz" nagrywał tylko koncepcyjne albumy: znakomita historia Szkocji (na "Tunes Of War") czy przepięknie opowiedziane losy zakonu Templariuszy (na "Knights Of The Cross"). Trzeba przyznać, że obaj panowie do tematu płyty nie podchodzili pobieżnie, zawsze bardzo dobrze opracowywali wybrany przez siebie temat i wychodziły z tego znakomite krążki. "Tunes Of War", "Knights Of The Cross" czy "Excalibur" to istne podręczniki do historii "ubrane" w znakomite metalowe dźwięki. Wreszcie Cris postanowił opracować temat "z innej beczki" i to najwyraźniej Lulisowi się nie podobało, zdecydował się więc opuścić swój zespół, z postanowieniem stworzenia grupy, która będzie grała dalej w starym stylu Grave Digger. I tak oto powstało Rebellion.
Jak wiemy Grave Digger na nowym albumie zaprezentował historie oparte na horrorach mistrzów gatunku. A Rebellion opowiada losy Macbetha znanego z dramatu Williama Shakespeare'a (skąd u obu panów nagłe zainteresowanie literaturą - czy to właśnie nie z tego powodu Uwe Lulis odszedł od Grave Digger ? Przecież dalej chciał nagrywać płyty oparte na znaczących wydarzeniach historycznych. Wspominał coś o historii Troi - czy to nie dziwne ??? Chyba jednak chodziło o coś innego).
Ale skupmy się na nowej płycie Rebellion. Pewnie większość z Was czytała "Macbetha" więc nie ma sensu opowiadać szerzej historię przedstawioną na "Shakespeare's Macbeth - A Tragedy In Steel". Przechodzimy więc do muzyki. Wydaje się, że Uwe mocno pracował nad riffami na ten krążek, niektóre są naprawdę zabójcze, niczym nie ustępują tym z albumów Grave Digger. Posłuchajcie np. "Husbandry in Heaven", który trwa ponad 13 minut !!!. Trzeba zwrócić uwagę również na bardzo dobrego wokalistę, śpiewającego pod dużym wpływem Chrisa Boltendahla i Ralfa Scheepersa ze wskazaniem na tego pierwszego - fani Grave Digger będą zadowoleni. Muzyka Rebellion nie odbiega w dużym stopniu od dokonań "grabarza". Momentami grupa serwuje nam power speed metal oparty na znakomitych riffach Uwe, innym razem słyszymy wolne partie, które tworzą nastrój, burzony potem przez gitarowy łomot. Ogólnie płyta jest bardzo dobra, nie podoba mi się na niej tylko jedno, mianowicie moim zdaniem bardzo źle zostały rozwiązane partie narracyjne, mówione staro angielszczyzną. Czasami zdarza się, że słyszymy je w środku utworu (np. w tak znakomitym "Husbandry in Heaven" - przez to kawałek traci cały swój klimat). Czasami w końcowej części kompozycji, innym razem na początku. Przez pierwsze kilka przesłuchań nie denerwuje to, aż tak bardzo, ale po kilkunastu, może trochę złościć słuchacza. Widocznie Uwe nie słyszał płyty Blind Guardian "Nightfall In Middle Eart" gdzie narracyjne przerywniki zostały umieszczone jako oddzielne tracki, których po prostu mogliśmy nie słuchać tu niestety jesteśmy na to skazani. Mówi się trudno. Wszystko inne pozostaje w porządku. Wszyscy fani Grave Digger powinni zaopatrzyć się w płytę Rebellion, muzyka ta nie jest może łatwa w odbiorze, ale naprawdę warto mieć ten krążek w swojej kolekcji.
Krzysiek / [ 02.05.2003 ]
|