01. Za horyzontem ciszy
02. Metalowy miecz
03. Głosy straconych chwil
04. Wojownicy snów
05. Galaktyczny szlak
06. Kamienna łza
07. Zamknięty w posągu złudzeń
08. Kapłani metalu
09. Wolności smak
10. Bramy świata



Przyznam szczerze, jakoś nigdy nie interesowałem się Monstrum. Chłopaki wydawali demówki, tu i ówdzie pojawiała się jakaś recenzja czy wywiad, a ja jednak dalej Monstrum omijałem szerokim łukiem. Czemu? Nie mam zielonego pojęcia. Jakoś tak wyszło. Teraz biję się w pierś, już dawno na MetalSide powinienem przedstawić szerzej ten zespół. Monstrum bowiem to kolejna siła w polskim heavy metalu. Kolejna lokomotywa, która ciągnie ten cały "metalowy bajzel" w dobrą stronę.

Debiutancki album Monstrum to naprawdę fajna heavy metalowa muzyka. Wszystko zagrane dość prosto, jednak z radością, młodzieńczą werwą. Czasami pojawia się rockowa chwytliwość. Wszystkie numery zapadają dzięki temu w pamięć, ich hymniczna struktura trafia od razu do słuchacza. Nie będę tutaj wymieniał tych najlepszych, bo album jest dość równy. Oczywiście są lepsze i ciut słabsze numery, ale koniec końców wszystkich słucha się naprawdę nieźle.

Co jeszcze? Ano nie można nie wspomnieć o tekstach. Mamy tutaj wszystko po polsku. Przyznam szczerze, fajnie się słucha liryków śpiewanych w ojczystym języku. Na pewno duża w tym zasługa wokalisty, który chwytliwe, dobre partie wokalne ma chyba we krwi. Jeżeli już jesteśmy przy krzykaczu to trzeba powiedzieć, że nie jest on może jakimś wybitnym śpiewakiem, jednak jego głos idealnie pasuje do tej muzyki. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie kogoś innego na miejscu wokalisty w Monstrum. Wróćmy jeszcze na chwilę do tekstów, bo te ocierają się dość mocno o metalowy kicz. Pewien jestem, że dla niektórych będzie to problem nie do przeskoczenia. Mi to jednak nie przeszkadza, także "Za horyzontem ciszy" łyknąłem już po pierwszym przesłuchaniu.

Warto jeszcze wspomnieć o tym, iż Monstrum pogrywa sobie na... 3 gitary. Tak, tak, przygrywają dla nas 3 wiosełka. Naprawdę miło się tego słucha, szczególnie, że melodii, solówek czy jakiś gitarowych ozdobników jest tutaj trochę. Ciekawe jak panowie radzą sobie z tym materiałem na żywo. Takie granie powinno sprawdzać się świetnie, jak wspomniałem hymniczny charakter tych numerów musi ruszać wiarę pod sceną.

Kilka słów na koniec. "Za horyzontem ciszy" to na pewno bardzo dobry krążek. Monstrum zdecydowanie nie zaprezentowali wysoce oryginalnej muzyki, ale zrobili to z klasą, pomysłem, radością... po prostu nieźle. Osobiście połamałbym troszkę te numery, ale może właśnie tak miało być? Może "Za horyzontem ciszy" miał być prostym heavy metalowym łojeniem dopełnionym polskimi tekstami, dobrą melodią i chwytliwym refrenem? Pewnie tak i jestem pewien, że wszyscy wielbiciele takiego grania album powinni sobie sprezentować. Ja w każdym bądź razie jestem kupiony.

Krzysiek / [ 27.03.2005 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




edi [ edi_hzr@poczta.onet. ] 18-12-2007 | 23:16

moja ulubiona kapela POlska:DDD

graja cuuudnie^^


QQRYQ [ satanonline@o2.pl ] 11-01-2008 | 13:47

Czy ktos zwrocil uwage ze cala plyta jest nagrana w JEDNYM METRUM???!!!! Zenada i tyle!!!!!!!!!


Stefan [ Stefan@o2.pl ] 18-06-2020 | 17:31

Miło się słucha. Może trochę monotonna i niezbyt dobrze wyprodukowana ale ok. Remastering trochę by pomógł.






Monstrum
Za Horyzontem Ciszy

Seth - 2004r.




8/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!