01. Letting Go While Holding On
02. Together
03. Out in the Open
04. With Faith
05. Apart
06. Your Touch
07. Hope We Can Again
08. Still Right Here



Pandemia koronowirusa w mgnieniu oka zatrzymała cały świat: zamknęła szkoły, kina, teatry, zakłady pracy, a także i samych ludzi. Nie można słuchać muzyki na żywo, spotykać się z przyjaciółmi, wychodzić na spacery... O tych dziwnych czasach na swoich nowych albumach postanowił nam opowiedzieć amerykański zespół Nine Inch Nails, który w marcu wypuścił dwa instrumentalne krążki: "Ghosts V" oraz "Ghosts VI". Czy ekipa Trenta Reznora postanowiła się promować na tragedii tysięcy osób czy może dostarczyła produkt płynący prosto z serca, próbujący pomóc nam w przetrwaniu tego trudnego okresu?

"Ghosts V" dostępny jest całkowicie za darmo na stronie zespołu i w dniu premiery wzbudził takie zainteresowanie, że serwery nie wyrabiały z przetwarzaniem zamówień. Po długim oczekiwaniu w końcu mogłem jednak ściągnąć album, a wraz z nim prostą, gotową do wydruku okładkę. Jak sama nazwa wskazuje, "Ghosts V" to bezpośrednia kontynuacja wydanego w 2008 roku "Ghosts I-IV". Otrzymujemy więc kolejną porcję instrumentalnej i minimalistycznej, a przy tym również dość smutnej i melancholijnej muzyki. Muzyki, która choć zamknięta w obrębie zaledwie ośmiu kompozycji porywa słuchacza na... ponad 70 minut. I słowo "porywa" jest tu kluczowe, bo choć Reznor i Ross korzystają z dość oszczędnego instrumentarium, to udaje im się wytworzyć niezwykłą wręcz atmosferę. Dźwięki zawarte na "Ghosts V" bardziej się przeżywa niż słucha. Wciągają słuchacza, próbując opowiedzieć za pomocą prostych środków pewną historię - smutną, wstrząsającą, ale też i dającą nadzieję na to, że będzie lepiej.

W tej opowieści dominują oczywiście syntezatory - niekiedy straszliwie niskie, buczące, sprawiające, że sprzęt audio spróbuje popełnić samobójstwo, a innym razem przypominające brzmieniem kultowego Vangelisa ("With Faith" czy "Letting Go While Holding On"). Wśród tych wszechobecnych, "dołujących" dźwięków nie zabraknie jednak wielu ciekawych rozwiązań. Gdzieś w tle przygrywać nam będzie melodia z pozytywki, w nastrój niepokoju wprowadzać nas będą złowieszcze chóry, pojawi się szczypta orientu, a na samym końcu ("Still Right Here") zahipnotyzowanego słuchacza zaatakuje znienacka elektroniczna kakofonia. Nie można też nie wspomnieć o przepięknych miniaturkach na pianinie, pojawiających się w takim "Apart" i "Your Touch" - kapitalna sprawa! Klawisze całkowicie przejmują pałeczkę w moim ulubionym utworze na "Together", a więc trwającym 10 minut utworze tytułowym. Długa, wzruszająca, niezwykle melodyjna i przy tym cudownie grająca na emocjach kompozycja, to coś do czego na pewno będę często wracał!

"Ghosts V: Together" to krążek niezwykle wymagający. Nie da się go słuchać w samochodzie, podczas sprzątania w mieszkaniu; nie puścicie go też na żadnej imprezie. Najnowsze dzieło Nine Inch Nails wymagać będzie od Was czasu i skupienia. Najlepiej się go słucha w nocy, samemu, przy zgaszonych światłach i z dobrymi (ach, te niskie częstotliwości!) słuchawkami na uszach. Wtedy dopiero człowiek jest w stanie zanurzyć się w pełni w te dźwięki - przypisać do nich wydarzenia, których samemu było się świadkiem czy obrazy, które się widziało na ekranie telewizora. Takie słuchanie pozwala również zastanowić się nad nimi, by spróbować znaleźć w tym wszystkim jakiś sens.

Together:



Tomasz Michalski / [ 07.05.2020 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Nine Inch Nails
Ghosts V: Together

Nine Inch Nails - 2020 r.




8/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!