01. You Belong to Me 02. No More Runnin 03. I Am a Slave 04. Witch Hunt 05. Way of the Road 06. Heart of Rio 07. Better Late Than Never 08. Don't Cross Me 09. Stay True
Trzecia produkcja Kanadyjczyków ze Skull Fist nie napawa zachwytem. Utwory na "Way of the Road" są sztampowe i totalnie bez polotu. Słychać, że pomysły na chwytliwe kompozycje kończą się grupie.
Na początek dostajemy typowy (jeśli chodzi o prędkość) dla Skull Fist numer "You Belong to Me". Kawałek ten promował to wydawnictwo - i całkiem słusznie, gdyż jest on solidny pod względem wykonawczym, zawierając typową dla Skull Fist energię i zadziorność. Również "No More Running" cechuje ta precyzja wykonania. Przeciwieństwem dla typowych numerów Skull Fist jest z kolei złowieszczy "Witch Hunt" - pozbawiony szybkich ruchów kostką utwór, przykuwa uwagę swą oryginalnością.
Niestety trudno jest pochwalić poziom kompozycyjny reszty utworów. Grupa rozpaczliwie ucieka się do komercji, czego przykładem jest mający radiowy wydźwięk "Heart of Rio". Refren kojarzy się wręcz z manierą śpiewania Klausa Meine, ale kawałek Kanadyjczyków nawet nie stoi obok Scorpions. Lekkością i swobodą wykonania wyróżnia też się ostatni numer "Stay True", ale ciągle jednak nie przypomina to Skull Fist. Zdecydowanie lepiej prezentowały się lżejsze czy też balladowe kompozycje zespołu z poprzednich płyt - tutaj mamy kicz i tandetę.
Przebrnięcie przez ten album to jak droga przez mękę, mimo niezbyt długiego czasu trwania materiału. Zespół nie sili się już ani na wyrafinowane melodie, ani na dobre riffy. Stawia jedynie na popisy techniczne, przez co otrzymujemy bezmyślną łupankę z przerwami na komercyjną sztampę. Nasuwa się pytanie, czy grając w tym stylu można jeszcze liczyć na powstanie czegoś nowego i oryginalnego? Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy i Skull Fist, pomimo tego, że w tym gatunku zostało już wszystko lub prawie wszystko powiedziane, zdoła wykrzesać z niego jeszcze coś ciekawego.