1. I Am Hell (Sonata In C#)
2. Be Still And Know
3. Locust
4. This Is The End
5. Darkness Within
6. Pearls Before The Swine
7. Who We Are



Najnowszy album amerykańskiego zespołu o statusie młodej legendy thrash metalu, czyli Machine Head, w wielkim stylu kończy kilkuletnią przerwę w prezentowaniu szerszej publiczności studyjnego materiału. Po raz kolejny muzycy pod wodzą charyzmatycznego Roba Flynna udowadniają, że potrafią tworzyć chwytliwą, melodyjną, a do tego ciężką i agresywną muzykę bez jakichkolwiek kompleksów. Po raz trzeci z rzędu pokazują fanom i krytykom, że nie należy ich lekceważyć.

Zanim odezwą się malkontenckie głosy z końca sali, punktując, że "Unto The Locust" składa się tylko z siedmiu kompozycji, dodam, że te siedem utworów wypełnia prawie pięćdziesiąt minut. Z tym nie można polemizować. Ponadto kawałki są zróżnicowane, pełne niespodzianek, jak chociażby obecność dziecięcego chóru, kończącego muzyczną całość z ostatnimi dźwiękami płyty. Wydaje się to kompletnie nie przystawać do reszty, ale o dziwo - wypada poprawnie. Co prawda, podniosła chóralna wstawka rozpoczynająca przygodę z najnowszym wydawnictwem Machine Head wydaje się zwiastować gotycki album w miejsce soczystej porcji amerykańskiego thrashu, ale nic bardziej mylnego. Powoli otwierający się "I Am Hell", służący również jako pierwszy kawałek w tegorocznej setliście koncertowej, wreszcie uderza szybkimi, intensywnymi riffami i świetnie technicznie brzmiącą perkusją. Temu wszystkiemu towarzyszą liczne zmiany tempa, które nie pozwalają słuchaczowi ani na chwilę się znudzić. Rzeczywiście, warto zwrócić uwagę na bębny - ich głębokie brzmienie wydaje się odpowiednie, a często triggerowana podwójna stopa może się podobać. Od czasu do czasu jest okazja do tego, żeby posłuchać "suchej" gry bębnów, brzmiącej wtedy bardzo mechanicznie. Nie jestem do końca przekonany, czy to zamierzony efekt, ponieważ sam wolę bardziej naturalne brzmienie.

Zdarzają się też momenty irytujące, jak dla przykładu bardzo wysoko zagrane interludium, poprzedzające solo w "I Am Hell". Zaskakuje tam również niemal hardcore'owy breakdown i akustyczna wstawka ze smyczkami. Zaś długa instrumentalna partia kończąca utwór jest akurat bardzo charakterystyczna dla tego zespołu - fani rozbudowanych riffów, wydłużanych i zapętlanych w nieskończoność, będą z pewnością wniebowzięci. Szczęśliwie, nie brak przyjemnych dla ucha momentów. Wyjątkowo zgrabnie wypadają zwłaszcza początkowe dźwięki "Be Still And Know" oraz "Locust".

Ogólnie rzecz ujmując, gitarowe melodie i partie solowe wyraźnie odcinają się od ciężkich, potężnych riffów, dobrze współgrając z perkusyjnymi przebitkami. Rob Flynn miło zaskakuje skalą swojego głosu, wykorzystując go do granic możliwości, od melodyjnego czystego śpiewu przez krzyk w średnim rejestrze aż do growlu - jednak tego ostatniego używa najrzadziej. Utwory takie, jak "Darkness Within" czy "Locust", bez trudu zapadają w pamięć, głównie dzięki solidnemu brzmieniu i długim kilkuminutowym kompozycjom, pełnym, tak jak wspominałem, niespodzianek i zwrotów akcji. Warto zaznaczyć, że stosunkowo częste akustyczne partie wypaczają nieco obraz albumu. Nie jawi się on jako standardowy pocisk przeciwpancerny, bardziej jak nowoczesna rakieta powietrze-powietrze, która poza samym potężnym wybuchem wywołuje jeszcze kilka innych efektów.

Nie jestem zaskoczony całościowym obrazem tej płyty ani sukcesem, który odnosi, biorąc pod uwagę, że "Through The Ashes Of Empires" zapoczątkowała serię udanych wydawnictw zespołu, kontynuowaną przez "The Blackening" i wreszcie "Unto The Locust". Na koniec mam jedna jedyną sugestię: być może nagrywanie kolejnego epickiego i podniosłego albumu nie jest konieczne. Następca tej płyty Machine Head powinien być po prostu kwintesencją umiejętności zespołu, bez zbędnych udziwnień.

Kuba Jaworudzki / [ 09.11.2012 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Machine Head
Unto The Locust

Roadrunner Records - 2011 r.




8/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!