01. Streets Of Fire
02. My Guardian Angel
03. Completely Breathless
04. Follow Me
05. Set Me Free
06. Believer
07. Valerie [The Truth Is in Your Eyes]
08. A Scene In Reply
09. Changes
10. Surrender Your Soul
11. Dancer
12. I'd Die For Your



Już 4 lata minęły od wydania pierwszej płyty Place Vendome, zespołu, w składzie którego znajdują się głównie członkowie Pink Cream 69. Choć to nie oni byli głównym magnesem przyciągającym ludzi do tego wydawnictwa. Ta zaszczytna rola przypadła Michaelowi Kiske, na płyty z jego udziałem wciąż wielu czeka z utęsknieniem. Po zaśpiewaniu na tym albumie wydał trzeci solowy krążek i udzielał się gościnnie na kilku wydawnictwach (nowa Avantasia, debiut Revolution Renaissance). Przyszła kolej na drugie uderzenie Place Vendome.

Stylistycznie nie ma rewolucji, to ciągle to samo pogodne granie, utrzymane w klimacie AOR / hard rocka. Jest melodyjnie i przystępnie, kawałki szybko wpadają w ucho. Michael Kiske w formie, świetnie się sprawdza w tym repertuarze, choć to nie on jest autorem muzyki. Większość kawałków to właśnie takie do bólu przebojowe kawałki, jest też kilka w bardziej balladowym klimacie czy lekko epickich, jak świetny "Set Me Free", czy ostatni na płycie (i moim zdaniem najlepszy) "I'd Die For You". Chwilami jest może trochę za słodko, ale ważne, że wszystkie kawałki (a jest ich aż 12) trzymają bardzo wysoki poziom.

Czy panowie przebili debiut? Moim zdaniem tak. Tym samym jest to jak dla mnie najlepsza płyta z Michaelem Kiske w roli głównego wokalisty od czasu "Instant Clarity", a może nawet "Chameleon".

Ramza / [ 20.05.2009 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Krzysiek [MetalSide] [ metalside(at)go2.pl ] 20-05-2009 | 20:11

Co tu dużo gadać, świetny album!!!


Zabor [ zabor6@op.pl ] 20-05-2009 | 23:36

Zgadzam się, świetna sprawa!


Slashjin [ Slashjin@interia.pl ] 25-06-2009 | 15:40

Fajne kawaleczki -Kiske 4 ever !!!!


P-chan [ pchanek@gmail.com ] 24-05-2011 | 19:09

Powiem szczerze, że jest to mój ulubiony album 2010 roku, płyta praktycznie przez prawie cały rok od jej zakupu nie wychodziła u mnie z odtwarzacza. Ostatnio takie coś zdarzyło mi się gdy słuchałem nagminnie dwóch pierwszych Keppersów (te palbumy mi się chyba nigdy nie znudzą).
Cieszy, że Kiske nie porzucił do końca hard rock'a i metalu. Teraz pozostaje czekać na debiut Unisonic i jakiś koncercik w Polsce...


TKMmk [ mkz76@wp.pl ] 08-11-2012 | 21:53

Streets of fire oraz WSomerville to wg mnie najlepsze w czym wziął udział Kiske. Potem Helloweeny


Pumpciuś [ tkmmk@o2.pl ] 10-02-2017 | 09:44

Na początku po wydaniu płyty byłem zachwycony. teraz jednak uważam że daleko jej do debiutu. Jest całkowicie odmienny, bardzo przebojowy ale nie tak dostojny jak jedynka. Niestety ta przebojowość jest banalna, przypomina jakieś Def Leppardy, Bon Jovi czy Europe. Pierwsze wrażenie jest piorunujące właśnie przez przebojowość ale jak to zwykle z przebojami bywa, szybko powietrze uchodzi i drugi raz się nie chce już słuchać. Co innego debiut, tam sytuacja jest odwrotna, jest klimat choć nie ma tego pieprznięcia na początku a słuchać można ciągle, zwłaszcza jak się ma doła.






Place Vendome
Streets Of Fire

Frontiers Records - 2009 r.




8,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!