01. New Desire
02. Bloodsong
03. Embrace The Nothing
04. This Black And Endless Never
05. Isolation (The Loneliness In December)
06. The Endless Fall
07. Black And Hollow
08. Execution Style
09. I Am Lies
10. Public Failure Number One



"The Hours That Remain" - poprzednia płyta Mercenary zrobiła swego czasu niezłe spustoszenie w mojej głowie. Nowego albumu formacji oczekiwałem więc niczym zbawiciela. Oglądałem raporty ze studia, katowałem się setki razy "Embrace The Nothing", który muzycy zamieścili w swoim profilu na MySpace. Wreszcie kilkanaście dni temu w moje łapy trafiło promo nowego dziecka Duńczyków... wiedziałem, że będzie dobrze (wszak "Embrace The Nothing" był naprawdę świetny). Bałem się jednak czy muzycy dadzą radę przebić, lub utrzymać poprzeczkę ustawioną przez poprzednika. Nie dali... cwaniaczki przeszli obok.

Pisałem przy okazji recenzji "The Hours That Remain", że Mercenary to dość specyficzny twór, muzycy nie boją się nowości, eksperymentują, dodają, ujmują, zmieniają. Muzyka Duńczyków jest wciąż wiecznie żywa, pełna energii i co ważne, pozbawiona nudy. "The Hours That Remain" była dziką mieszanką agresji, melodii, melancholii, death metal spotykał się tam z power metalem, wszystko podlane było progresywnym graniem. "Architect Of Lies" zabiera nas na podobną wycieczkę, jedziemy bez wątpienia tym samym pociągiem, jesteśmy jednak w innym wagonie.

Nowe dziecko Mercenary eksponuje nieco inne elementy metalowego rzemiosła, wspomniane progresywne inspiracje odeszły nieco na dalszy plan. Muzycy skoncentrowali się solidnym napieprzaniu. Możliwe, że nowe pokłady energii przytargał do kapeli nowy basista w osobie Rene Pedersona. Facet wyrzuca z siebie tak wściekłe wokale, że czasami stojący po drugiej stronie barykady Mikkel Sandager wygląda przy nim jak szara myszka. Inna sprawa, że "zgwałcony" przez wiele kapel patent na dwa, różne wokale sprawdza się w muzyce Mercenary wręcz idealnie. Więcej na "Architect Of Lies" brutalnego łojenia, to pewne, muzycy nie zapominają również o melodii, tej jak zwykle jest naprawdę sporo. Warto dodać, że daleko tutaj do wiejskich melodyjek. Czasami pojawiają się klawisze, te dodają muzyce smaczków, często melancholii, niepokojącego klimatu. Cały ten metalowy bałagan opatrzono naprawdę piekielnym brzmieniem, wszystko "gada" tutaj naprawdę potężnie. Jacob Hansen odwalił po raz kolejny kawał świetnej roboty.

Muszę się przyznać, że oczekiwałem od Mercenary świetnej kopii "The Hours That Remain". Wiem, wiem, głupie to były oczekiwania. Mnie jednak tamta płyta rozbiła na drobne kawałeczki, w podświadomości oczekiwałem więc czegoś podobnego. Mercenary po raz kolejny pokazali to, że nagrywając nieco inną muzykę można ponownie rozwalić słuchacza. Pytanie tylko, ile razy będę potrafili to powtórzyć?

Krzysiek / [ 08.06.2008 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Mercenary
Architect Of Lies

Century Media - 2008 r.




9/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!