Beyond Twilight znam tylko z nazwy. Czemu? Już wyjaśniam. Chyba każdemu, kto śledzi metalową scenę musiała się obić o uszy nazwa tej kapeli, z tej prostej przyczyny, iż na debiutanckim "The Devils Hall Of Fame" śpiewał nie kto inny, tylko sam Jorn Lande! Drogi Jorna i lidera Beyond Twilight Finna Zierlera rozeszły się. Ten drugi nie złożył broni i dalej ciągnie ten wózek, efektem tego nowy krążek zatytułowany "Section X". Dla mnie pierwszy kontakt z tym zespołem.
Od czasów wspomnianego "The Devils Hall Of Fame" w Beyond Twilight doszło do roszad w składzie. Do kapeli dołączyli gitarzysta Jacob Hansen i Amerykanin Kelly Sundown Carpenter (znany z Outworld), który zastąpił Lande. Debiut w progresywnym światku zrobił niemałe zamieszanie. Niestety jak pisałem wcześniej, do dziś tej płyty nie słyszałem i teraz bardzo żałuję, nie mam bowiem możliwości porównania. Nie przeszkadza mi to jednak w odsłuchu "Section X" i skreśleniu kilku słów. Tym bardziej, że muzyka Beyond Twilight jest naprawdę bardzo dobra.
"Section X" to najkrócej mówiąc progresywny metal. Jednak takie określenie nie do końca oddaje to, co znajduje się na krążku. Muzyka zespołu jest dość mroczna, polana baaaardzo specyficznym klimatem. Niektóre dźwięki wydają się za pierwszym razem zupełnie do siebie nie pasować. Wszystko jest połamane, czasami wręcz dziwne. Bardzo często dźwięki wydobywające się z głośników kojarzyły mi się z czymś nieziemskim, z jakąś odrębną cywilizacją... science fiction. Ciężko to wyrazić, ale coś w tym jest. Muzyka jest dość trudna w odbiorze. Jestem pewien, że wielu nie przebrnie przez ten krążek bez kilku głębszych oddechów. Kompozycje są dość długie, pokręcone, naładowane emocjami, dziwnymi dźwiękami. Ciężka, ale naprawdę interesująca i pomysłowa muzyka.
Kolosalną rolę na "Section X" odgrywają klawisze. Fakt ten dziwić chyba nie może, gdyż lider kapeli Finn Zierler obsługuje ten właśnie instrument. Inna sprawa, że z parapetem gość robi rzeczy niestworzone, nadając tej muzyce wspomniany dziwaczny i nieziemski klimat. Nowy wokalista radzi sobie równie dobrze. Świetnie wychodzą mu mocniejsze partie, ale dopiero w tych wolniejszych robi wielkie wrażenie śpiewając niezwykle emocjonalnie, nastrojowo... po prostu pięknie. Jakby tego było mało, facet wie co to znaczy śpiewać różnorodnie. Kolejnym ważnym elementem tej muzycznej układanki są dobre, mocarne miejscami wiosła. Mamy jeszcze chóry, kobiece wokale. Cały ten bigos tworzy naprawdę interesujący mariaż dźwięków. Na nowym dziecku Beyond Twilight nie brakuje chyba niczego.
"Section X" to jak wspomniałem materiał trudny. Jeżeli pojawiają się tutaj melodie, to mało przebojowe, nadające raczej tej muzyce klimatu niż nośności. Myślę, że wszyscy fani progresywnego metalu lubujący się w takich dźwiękach przyjmą tą płytę z otwartymi rękoma. Przyznam, że ostatnio coraz częściej sięgam po takie granie, da się zauważyć, że scena progresywna "wypluwa" naprawdę sporo dobrych i bardzo dobrych płyt. Beyond Twilight też na pewno Was nie zawiodą!
Krzysiek / [ 07.05.2005 ]
! Kup Płytę !
www.mystic.pl
|