Audi, Mercedes, Volkswagen,..., U.D.O. Eghmm? Coś nie gra? Niby tak ale tylko pozornie. Wszystkie te, jak i masę innych niemieckich firm cechuje jedna sprawa - solidność. Może rzeczywiście U.D.O. pasuje tutaj jak pięść do oka ale zaprzeczyć się nie da, że dziadek Dirkschneider serwuje nam zawsze towar sprawdzonej jakości. Jak wspomniałem, U.D.O. to solidna niemiecka maszyna, która pracuje zawsze na dobrych obrotach.
"Thunderball" to... można napisać... kolejna płyta U.D.O. i wszystko jasne prawda? Praktycznie tutaj mógłbym zakończyć te bazgroły bo i tak każdy wie co znajdzie na srebrnym krążku. Czy ktoś kiedykolwiek zawiódł się na płycie tego pana? Dam głowę, że fani heavy metalu zawsze byli usatysfakcjonowani, jedni bardziej, inni mniej ale nikt wybrzydzać nie mógł. Tak będzie i tym razem bowiem "Thunderball" to rasowa heavy metalowa jazda do jakiej Udo zdążył nas już przyzwyczaić.
Myślę, że daruję sobie opisywanie poszczególnych songów bo najzwyczajniej w świecie mija się to z celem. "Thundeball" wypełniają naprawdę świetne rasowe heavy metalowe numery, które na pewno długo będą siedzieć w Waszej głowie. Prosto, mocno, melodyjnie i do przodu. Stary, sprawdzony schemat ale ciągle cieszy. Powiem Wam, że nawet bardziej niż wcześniej. Chciałbym jednak zatrzymać się przy numerze "Trainride In Russia (Poezd Po Rossii)". Już sam tytuł mówi nam, że będzie coś po rosyjsku, prawdę mówiąc niecałkowicie ale jednak. Nic w tym dziwnego powiecie, wszak Udo zawsze ciepło wypowiadał się o Rosji, ba, zaśpiewał nawet w jednym numerze moskiewskiej Arii. Tym razem jednak... poszedł jeszcze dalej. Spodziewaliście się bowiem rosyjskich harmonijek i skocznej aż chciałoby się powiedzieć tanecznej melodii żywcem wyjętej z rosyjskiej pieśni ludowej? Tego nikt się nie spodziewał, nawet Rosjanie! Myślę, że to forma podziękowania rosyjskim fanom albo... próba sprzedania góry płyt. Nie od dziś wiadomo, że Rosja najmniejsza nie jest. Tak czy inaczej "Trainride In Russia (Poezd Po Rossii)" to niezły numer, nawet jeżeli traktujemy go jako muzyczny żart. Oczywiście z heavy metalem wiele wspólnego nie ma ale słucha się nieźle. Tak na marginesie, ciekaw jestem reakcji rosyjskich fanów na ten kawałek. Ojj na koncercie będzie gorąco.
Nie warto dłużej rozpisywać się nad "Thunderball". To jest płyta dla pewnej grupy osób, które produkcje U.D.O. łykają w ciemno. Przyznam się, że sam się do nich zaliczam i stwierdzam, że "Thunderball" to po prostu kolejny bardzo udany album U.D.O. Myślę, że nie tylko fani powinni sięgnąć po te numery. Stare niemieckie orły wiedzą co w heavy metalu dobre i eksponują to do bólu. Chyba dobrze, że nie kombinują, nie próbują czegoś zmieniać, grają po prostu to co czują. Za to należą się im tylko brawa.
Krzysiek / [ 14.05.2004 ]
|