"The Dark Legacy" to szósty album niemieckiej kapeli. Paragon istnieje już 13 lat, a praktycznie nie zdobył sobie jako takiej popularności. Jak widać niemiecka scena pełna jest paradoksów. Jednym się udało i święcą teraz triumfy, inni próbują wyjść na szerokie wody choć poziom ich albumów niekiedy znacznie przewyższa tych "lepszych", sławniejszych. Tak jest w przypadku Paragon. Niemcy grają muzykę świetną ale co z tego... ile jest osób w naszym kraju, które znają tą kapelę? Na pewno niewiele. Trzeba wierzyć, że zmieni się to dzięki takim krążkom jak "Law Of The Blade" czy nowym "The Dark Legacy" gdyż płyty te to naprawdę rasowy dobry niemiecki metal, metal godny polecenia każdemu maniakowi ciężkiej muzy.
Skupmy się na nowym dziecku Niemców. Zacznę od rzeczy, którą zazwyczaj opisuję na końcu, mianowicie produkcja. Chciałoby się rzecz "znowu Piet Sielck". Z jednej strony wiadomo, że sound będzie czysty, mocny i czytelny ale... właśnie jest jedno ale, wszystkie krążki produkowane przez tego pana pachną Iron Savior. Nie wiem czemu tak się dzieje. Może Piet'owi po prostu nie chcę się trochę pokręcić gałkami w studio? Raczej nie. Wydaje mi się, że wypracował brzmienie, które najlepiej mu pasuje, a to że akurat przypomina jego macierzystą formację to już inna bajka. Praktycznie nie ma się do czego przyczepić bo brzmienie jest naprawdę dobre, mocne, przejrzyste i kopiące w tyłek. Solidna niemiecka robota.
Pewnie wielu zapyta jak gra Paragon? Widoczne piętno na tej muzyce odcisnęły niemieckie kapele jak Accept, Iron Savior czy Grave Digger. Powiem Wam, że twórczość kapeli można określić krótko, po prostu: mocno, szybko i do przodu. Muzycy nie bawią się w jakieś ozdobniki tylko serwują nam naprawdę ciężką i męską muzykę. Da się w tych dźwiękach zauważyć elementy heavy, thrash, power, speed metalu. Po troszę wszystkiego. Ogólnie dominują szybkie i średnie tempa, kawałki oparte na solidnym gitarowym riffie, mocnej pracy sekcji rytmicznej i dobrym agresywnym wokalu. Wszystko wsparte jest chórkami, w których oczywiście nie mogło zabraknąć Piet'a Sielck'a. Słucha się "The Dark Legacy" naprawdę przyjemnie. Na pewno każdy fan dobrego mocnego metalowego łojenia będzie zadowolony.
"The Dark Legacy" utrzymana jest w podobnym stylu co poprzednik. Po kilku przesłuchaniach krążek sprawie delikatnie słabsze wrażenie niż "Law Of The Blade", co nie zmienia jednak faktu, że nowe dziecko Niemców to naprawdę kawał dobrego heavy metalu. "The Dark Legacy" to świetny przykład dobrej niemieckiej produkcji. Muzyka, która na pewno spodoba się maniakom takiego grania. Polecam!
Krzysiek / [ 01.11.2003 ]
|