Coś po koniec czerwca sypnęło płytami, w kolejce do recenzji czeka jeszcze kilka bardzo interesujących wydawnictw, ale teraz pod moją ocenę dostał się album niemieckiej formacji Majesty. Grupa ma już jakieś doświadczenie na metalowej scenie ponieważ "Sword & Sorcery" to ich drugi album, dwa lata temu zarejestrowali swój debiut "Keep It True". Niestety nie miałem okazji zapoznać się z tym krążkiem dlatego, z zainteresowaniem włożyłem "Sword & Sorcery" do mojego hi-fi.
Spoglądam na krążek, nazwa grupy, tytuł płyty i okładka mówią wszystko, oto kolejny album o sławnej tematyce "Magii i miecza". Nie od dziś wiadomo, że zdecydowanymi liderami tego nurtu w metalu są Amerykanie z Manowar. Muzyka Majesty nie odbiega zbytnio od patentów wypracowanych przez ten legendarny zespół, szczególne podobieństwa usłyszymy w niektórych liniach wokalnych a także strukturze riffów, poza tym muzycy Majesty czerpią inspirację z klasycznych grup z lat 80-tych: Iron Maiden, Judas Priest czy Accept. Majesty może nie gra najoryginalniej, ale ich kompozycje są po prostu znakomite, co najważniejsze słucha się ich wprost wyśmienicie, większość utworów trzyma naprawdę bardzo wysoki poziom, kilku nie powstydziliby się sami muzycy Manowar. Na uwagę zasługuje niezły wokalista, który śpiewa pod wyraźnym wpływem Erica Adamsa, jest jednak pomiędzy nimi jedna różnica, mianowicie krzykacz Majesty śpiewa zdecydowanie bardziej melodyjnie.
Muszę napisać, że Majesty naprawdę miło zaskoczyli mnie poziomem swoich kompozycji, na pewno grupa nie odkrywa czegoś nowego w metalu, widocznie gra muzykę, którą lubi i czuje - to słychać. "Sword & Sorcery" zawiera 9 kompozycji, każda trwa ponad 5 minut, najdłuższy na krążku ponad 9 minutowy "Aria Of Bravery" po prostu mnie powalił, wolne balladowe, partie na przemian z szybkimi metalowymi jazdami, do tego piękne melodie i znakomite chóry, jak ja uwielbiam takie utwory. Kompozycji w takim stylu jest więcej, choćby taki "Epic War". Jeżeli chodzi o teksty to tytuły poszczególnych utworów mówią chyba same za siebie: "Fields Of War", "Heavy Metal" czy "Fist Of Steel". Każdy wie z czym będziemy mieć do czynienia, oczywiście z rasowymi True Metalowymi lirykami. Zresztą o tym mówił już sam tytuł płyty.
Majesty może nie powali was swoim albumem, ale jest to solidna niemiecka produkcja. "Sword & Sorcery" to 9 naprawdę bardzo dobrych utworów, utrzymanych trochę w klimacie pierwszych płyt Manowar, jednak to akurat w niczym nie umniejsza ich wartości. Naprawdę polecam ten krążek wszystkim fanom True Metalu.
Krzysiek / [ 09.11.2002 ]
|