Po zmianie gitarzysty, stołeczny Backbone nie próżnował i półtorej roku po debiutanckim albumie wydał EP'kę "Voices Of The Void". Trzy utwory trzymają muzyczny klimat z poprzednich wydawnictw (poza bonusowym trackiem na dokładkę). Najkrócej mówiąc – post-doom metal na wysokim poziomie.
Kompozycje snują się zazwyczaj wolno przez cały czas, racząc nas naprzemiennie potężnymi gitarowymi brzmieniami, napędzanymi równie potężną sekcją rytmiczną oraz spokojnymi bardzo nastrojowymi melodiami, co tworzy esencję Backbone. Krzyczący growling i nisko strojone gitary nadają monstrualnego klimatu. A z kolei czysty śpiew, przestrzenne gitarowe melodie oraz delikatne klawiszowe pasaże dodają cech delikatności, nasyconej sporym ładunkiem depresyjnego nastroju. Jeśli występują przyspieszenia to są stonowane. W jednym, z utworów usłyszymy perkusyjny folkowy motyw (jakby indiańskie rytmy), co być może wynika z inklinacji Piotra Kowalczyka do tego typu muzyki, który tworzy też projekt Ulfheobar. Poza tym momentami pojawiają się gitarowe dysonanse. Natomiast co ważne, kwintesencją w tej doom metalowej przestrzeni są post-rockowe melodyjne gitariady.
Utwór bonusowy ("Cathedral") został określony jako syntetyczny remiks. Pierwotnie utwór ten znalazł się na trzeciej części składanki kompilacyjnej "The Landscape After The Flood" portalu PostRockPL w 2015 roku. Rzeczywiście wersja z tej EP'ki jest bardzo syntetyczna, czyli elektroniczna. Jakby prawie w całości (może poza perkusją, pewnymi gitarowymi solami i oczywiście wokalami) wykonana na instrumentach klawiszowych i syntezatorach, co wykreowało bardzo kosmiczny i równocześnie mroczny nastrój.
Backbone przyczynił się do tego, że uświadomiłem sobie, iż w Polsce istnieje już dość dobrze rozwinięta scena post-metalowa. A ten zespół jest tylko małym trybikiem w tej maszynie, ale myślę, że - jakże ważnym.