01. Good Clean Fun
02. Under the Same Sky
03. Get Ready for War
04. Dialogues of a Love Lost
05. Imminent Slaughter of Irrational Shitheads
06. An Elegy
07. Death and Taxes
08. The Descent
09. Forest Fury
10. Anger Spent
11. Last Shot



2,5 roku po EP-ce "Insanity Relapse" na rynku ukazał się trzeci album warszawskiej Neuronii. Na poprzednim wydawnictwie nie wszystko jeszcze grało na odpowiednim poziomie, tak więc ciekaw byłem jak zespół wykorzystał czas pomiędzy tymi dwoma płytkami. Pierwsze wrażenie już jest lepsze: utrzymana w pastelowej kolorystyce (dużo tutaj bieli i złota) całość prezentuje się bardzo ładnie, a zdobiący front artwork jest prosty ale jednocześnie też i intrygujący. Sam digipak wykonany został z lepszej jakości materiałów niż EP-ka, dzięki czemu jest przyjemniejszy w dotyku. Widać, że budżet na wydanie "Under the Same Sky" był wyraźnie większy niż w przypadku "Insanity Relapse". Jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić w przypadku wersji fizycznej to tracklista, w której jeden z tytułów jest wyraźnie przesunięty w bok - no ale to już tylko czepianie się.

Album rozpoczyna pełne niewyraźnych rozmów symfoniczne intro, po którym po kolei wchodzą: kapitalna, rzężąca linia basu, klimatyczne kotły, mocne gitary i, na samym końcu, wściekły wokal Tektura . To swoiste przedstawienie muzyków wyszło fantastycznie. Sam "otwieracz" szybko przyspiesza do thrashowo/deathowych prędkości i choć tego typu mocniejszych dźwięków na "Under the Same Sky" znajdziemy jeszcze sporo (np. w "Anger Spent" czy "Death and Taxes"), to styl grupy ciężko jednoznacznie określić. Znajdziemy tu bowiem zarówno konkretne metalowe kawałki, w których sporo się dzieje pod względem klimatu czy tempa (utwór tytułowy czy "Get Ready for War"), jaki i kompozycje lżejsze, bardziej przebojowe, typu "Dialogues of a Love Lost" czy przepiękny "An Elegy", przywodzący na myśl "Watching Over Me" Iced Earth. Miejscami to całe granie zaczyna nawet przypominać szalonych Ormian z System of Down ("Imminent Slaughter of Irrational Shitheads"!), z tym że w wersji bardziej groove'owej. Na "Insanity Relapse" Neuronia też potrafiła flirtować z różnymi stylami, jednak na "Under the Same Sky" to wszystko jest bardziej przemyślane i dopieszczone - nie ma tutaj miejsca na przypadkowe dźwięki.

W recenzji poprzedniego wydawnictwa warszawiaków narzekałem troszkę na wokale Macieja Nawrota - tutaj mogę go już tylko chwalić, gdyż frontman mocno się przez te miesiące rozwinął. Linie wokalne bardzo ładnie zgrywają się z warstwą instrumentalną, a Tektur wykorzystuje na omawianym krążku pełen zakres swoich możliwości. W mocnych fragmentach dostarcza agresywne, wykorzystujące charakterystyczną chrypkę partie, kiedy trzeba śpiewa czysto, niemal rockowo, a w tych bardziej szalonych fragmentach przypomina Serja Tankiana z SOAD ("Last Shot" czy wspomniany już "Imminent Slaughter..."). Nic tylko bić brawo! Oczywiście na owację zasługuje nie tylko on - wszyscy członkowie grupy zrobili co do nich należy i gra każdego z nich cieszy ucho. Lukass wali w bębny aż głośniki podskakują ("The Descent", "Anger Spent"), bas chodzi jak w zegarku, solówki robią odpowiednie wrażenie ("Get Ready for War"!) a Misiek klei takie riffy, że aż palce lizać. Zespół niesamowicie rozwinął się od czasu EP-ki "Insanity Relapse" - zrobił nie tyle krok do przodu, co wykonał prawdziwy skok. Różnica poziomu jest wręcz absurdalna.

"Under the Same Sky" to bardzo dobry album, pełen fajnych, przemyślanych kompozycji, reprezentujących różne style metalowego grania, ale jednocześnie tworzących spójną całość. O ile na EP-ce nie wszystko jeszcze "grało i trąbiło", tak tutaj w zasadzie przyczepić nie ma się do czego. I w tym właśnie momencie wypada chyba pochwalić producenta omawianego wydawnictwa, a więc Filipa Hałuchę (Vesania, Rootwater, ex-Decapitated, ex-UnSun). Facet z niejednego pieca dźwięki wydobywał i nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że jego uwagi i sugestie znacząco wpłynęły na wysoką jakość "Under the Same Sky". Muzyk stworzył dla chłopaków wszystkie sample oraz intra, a całość zmiksował tak, że nie chce się wyjmować krążka z odtwarzacza. Nie ma co - wiszą mu oni flaszkę dobrej wódki.

Under the Same Sky:



Tomasz Michalski / [ 02.04.2019 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Neuronia
Under the Same Sky

Neuronia - 2015 r.




8,5/10




© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!