"Heaven's Eyes Blind" to EP'ka zespołu In Hell's Duty. Mamy tutaj szesnaście minut muzyki i cztery kompozycje. Formacja powstała w 2013 roku, a to wydawnictwo jest ich pierwszym wyjściem do ludzi.
Muzyka według In Hell's Duty to balans pomiędzy współczesną sceną metalową i klasyką gatunku. A jak to wygląda w rzeczywistości? Coś w tym ich opisie jest na rzeczy. Te cztery utwory rzeczywiście są uszyte według najnowszych (najmodniejszych?) standardów. Jest bardzo grzecznie, wymuskanie i bardzo ładnie. Momentami robi się ostrzej, pojawia się nawet growl (ale to są krótkie momenty)... ale no właśnie... Nawet ten growl jest taki ugrzeczniony. Brakuje mi tu większego ognia i mocy. Ja rozumiem, że pierwsze "koty za płoty" i być może muzycy jeszcze sami nie wiedzą w którą muzyczną stronę chcą iść.
Jeśli chodzi o same kompozycje, to wszystko jest na miejscu. Słychać, że chłopaki sprawnie obsługują swoje instrumenty, do tego pomysły na same numery są całkiem składne. Jest trochę kombinowania w tym graniu, więc ogólnie na plusik. Słówko o tekstach? A to oddajmy głos muzykom, którzy twierdzą, iż "In Hell's Duty traktuje o człowieku, jego wzlotach i upadkach oraz piekle, które sam tworzy wokół siebie, wciąż na nowo". Ciekawe, prawda?
Te szesnaście minut to całkiem dobra wizytówka dla zespołu. Biorąc pod uwagę, że to pierwsze ich wydawnictwo to tym bardziej. Bardzo fajnie materiał brzmi i ubrano go w elegancką grafikę. Z mojej strony pozostało pozytywne wrażenie i na pewno sprawdzę ten zespół na kolejnym krążku.
