Satori - "Rżniemy ostro!"


Zespół Satori powstał w 2010 roku i w swoim dorobku ma debiutancką płytę zatytułowaną "Crave For Chaos" wydaną w zeszłym roku. Ten album był głównym tematem naszej rozmowy z perkusistą Krzysztofem Kostenckim. Porozmawialiśmy również o planach podboju muzycznego świata, koncertach z "ostrym rżnięciem" w tle i o tym jak zmienić chaos na świecie. Zapraszamy serdecznie do czytania tego wywiadu!





MetalSide: Cześć! Gotowy na małe maglowanie? (śmiech)

Krzysztof Kostencki: Myślę, że na tego typu maglowanie jestem gotowy, bo to przecież sama przyjemność.

Po raz pierwszy gościcie na naszych łamach, a w takiej sytuacji mamy taką tradycję, iż trzeba (śmiech) w skrócie przedstawić historię zespołu. To słucham - jak to się wszystko zaczęło...

Wszystko zaczęło się gdzieś koło 2010 roku kiedy Tomek i Piotr będąc jeszcze studentami stwierdzili, że chodzenie na koncerty i słuchanie swoich ulubionych zespołów powoli przestaje im wystarczać. Sami chcieli być tymi "gwiazdami", dlatego postanowili skrzyknąć kilka osób i założyć band. Było to wtedy granie dla znajomych po jakiś imprezach, domówkach, itp. Po koncercie na Juwenaliach Poznański zrobiło się poważniej, wtedy też doszedł do zespołu gitarzysta Karol. Gdzieś około wakacji 2013 roku chłopaki znaleźli mnie i wtedy też zaczęły się przygotowania i nagrywanie u Perły naszej debiutanckiej płyty. Teraz promując płytę udaje nam się docierać do coraz większej ilości osób oraz pozwoliło nam to odnaleźć nowego basistę Bartka, który w zespole odnalazł się bardzo szybko.

Od pierwszego kontaktu z zespołem Satori zaintrygowała mnie ta nazwa. Pierwsze skojarzenie - anime. Co prawda nie trafiłem, no ale proszę przedstaw czytelnikom genezę nazwy zespołu.

Początkowo nazwa odnosiła się przede wszystkim do słowa z tradycji buddyjskiej oznaczające oświecenie. W naszej muzyce staramy się odchodzić od oklepanych schematów i poniekąd otwierać umysły ludzi na nowe muzyczne doznania, lecz teraz też nie ukrywając po prostu RŻNIEMY OSTRO!

Macie w swoim dorobku debiutancką płytę zatytułowaną "Crave For Chaos". Opowiadaj gdzie i kiedy nagrywaliście ten album.

Album został nagrany w Perlazza Studio. Całą sesję podzieliliśmy na dwie części, gdzie pierwszą nagrywaliśmy w grudniu 2013 roku, a drugą w maju 2014. Dlaczego dwie sesje? Bo jak zawsze hajs się musi zgadzać, a tego nie mieliśmy za dużo, ale i tak możemy bez przeszkód każdemu polecać pracę z Perłą.

Wszystko udało się zrealizować z tego co zaplanowaliście sobie przed sesją? Jesteś zadowolony z efektu końcowego?

Myślę, że każdy zrealizował wszystko co chciał, a nawet więcej, ponieważ wiele nauczyliśmy się podczas nagrywania tego albumu o naszej muzyce oraz o nas samych. Zawsze ma się takie uczucie, że można by to było zrobić jeszcze lepiej, ale z efektu finalnego jesteśmy wszyscy zadowoleni.

Jakie to uczucie trzymać w rękach swoją płytę? Są powody do zadowolenia? (śmiech)

To jest nasza pierwsza płyta, więc jesteśmy z niej po prostu dumni. (śmiech) Ale tak zupełnie poważnie, jak przypomnę sobie ile pracy włożyliśmy w zrealizowanie tego marzenia to spokojnie mogę stwierdzić, że nie mamy się czego wstydzić.

Gracie dosyć "pogmatwaną" muzykę o czym wspominałem w recenzji... hmm... to rozumiem, iż tytuł płyty nie jest przypadkowy?

Przypadki nie istnieją. Tytuł płyty odnosi się przede wszystkim do tekstów naszych utworów, które opowiadają przede wszystkim o tym, że my jako ludzie dbając tylko o własne dobra sami wprowadzamy chaos na świecie. Najgorszej jest to, że wiemy, iż nie da się już od tego uciec, a i tak dalej brniemy w tym samym kierunku. Oczywiście tytuł odnosi się też do naszej jak to nazwałeś "pogmatwanej" muzyki, którą staramy się zmienić troszeczkę ten chaos na świecie.

Czyim pomysłem jest okładka i kto odpowiada za jej wykonanie?

Pomysł na okładkę zrodził się w naszych głowach, a za jej wykonanie odpowiada nasz przyjaciel Filip Bąk. Ciekawostką jest, że Filip zostawił na naszej okładce swój autograf, który jest zmyślnie wkomponowany w całość grafiki, ale znalezienie jego podpisu zostawiam wam. (śmiech)

A w jaki sposób ten obraz łączy się z tytułem płyty? O co tam chodzi? (śmiech)

Fakt, może być to lekko zagmatwane, ale już wyjaśniam. Okładka tak naprawdę jest odwzorowaniem tytułu płyty. Mamy klauna, który jest symbolem naszej "pogmatwanej" muzyki oraz mamy tron i kulę u nogi. Te dwie rzeczy symbolizują to, że nie możemy już uciec od chaosu, który stworzyliśmy, ale jednocześnie jesteśmy zadowoleni z tej sytuacji. Dodatkowo postapokaliptyczne tło ma dodać troszkę dramatyzmu całemu obrazowi.

Bardzo to fajnie rozegraliście. A o czym opowiadają teksty zawarte na tej płycie? Mamy w nich jakieś głębsze przesłanie?

O tym co chcemy przekazać poprzez nasze teksty opowiedziałem już wcześniej, ale czy możemy w nich znaleźć jakieś głębsze przesłania? Hmm.. Może, ale jeśli tak to ja chyba nie zawszę je dostrzegam. (śmiech)

Zrealizowaliście też teledysk do utworu "Psycho". Dlaczego akurat ten kawałek? Moim zdaniem wybraliście najbardziej pokręcony numer na płycie (śmiech)

Psycho faktycznie jest bardzo pokręcony, ale doszliśmy do wniosku, że nie chcemy robić tego co robi większość zespołów, czyli kręcić teledysk, w którym byśmy po prostu machali głowami i nic więcej. Chcieliśmy przede wszystkim przedstawić historię jaka jest zawarta w tym utworze, lecz pokazać to w miarę przystępny/śmieszny sposób. No i oczywiście zrobić coś niestandardowego.

W recenzji płyty napisałem: "Koniecznie trzeba wspomnieć o klawiszach, które sporo dodają do tej muzyki. Nie są to typowe "dodatki", ale bardzo istotny składnik muzyki". Zgodzisz się ze mną?

Oczywiście, że się zgodzę. Partie klawiszowe dodają naszej muzyce oryginalności, albo jak to Karol określa kwasowości. Myślę, że bez Piotra ta muzyka była by po prostu biedniejsza.

Jak wygląda komponowanie muzyki w zespole Satori? Bardzo mnie to ciekawi przez wzgląd na to jak bardzo ona jest niebanalna (uśmiech)...

Komponowanie muzyki w naszym zespole to jest długa droga. (śmiech) Przeważnie zaczyna się od jakiś pomysłów gitarowych przedstawianych przez Karola albo Tomka. Jeśli są w miarę ok, wtedy ja z basistą układamy do nich nasze partię, a następnie myślimy nad elementami klawiszowymi no i oczywiście wokalnymi. Najgorsze jest składanie tego wszystkiego razem co czasem zajmuję więcej czasu niż samo komponowanie.

Hehe... Jaki jest odbiór "Crave For Chaos" wśród recenzentów? Tak na mój nos obstawiam, że przeważają dobre opinie, prawda to?

Recenzja, którą od was otrzymaliśmy jest już chyba czwartą albo piątą recenzją na temat "Crave For chaos" i jak na razie są one bardzo pozytywne.

Jak wygląda promocja tego albumu? Recenzje, wywiady, koncerty? Gdzie będzie można Was zobaczyć w najbliższym czasie?

Cały czas staramy się promować album przede wszystkim na koncertach no i oczywiście poprzez media społecznościowe. Ostatnimi czasy udało nam się dotrzeć do jeszcze większej ilości osób dzięki wykorzystaniu przez Niekrytego Krytyka naszej muzy w swoim filmiku. Nie ukrywam, że recenzję, które otrzymujemy również wiele nam dają.
W najbliższym czasie można będzie nas oglądać przede wszystkim na przeglądach w całej Polsce, oraz na koncertach w Poznaniu, ponieważ to jest jak na razie nasz główny cel.

A jak wyglądają Wasze koncerty? Lubicie grać, no nie? W końcu macie swój slogan, który zobowiązuje - "Rżniemy ostro" (śmiech)

Myślę, że ten slogan jest jak najbardziej adekwatny do tego co robimy. Jako, że granie jest naszą pasją i chcemy to robić jak najlepiej, staramy się wychodzić na scenę i po prostu grać, bez zbędnych ceregieli.

Zastanawia mnie to jakiej muzyki słuchacie na co dzień. Gracie bardzo "pomieszaną", to pewnie w zespole są różne gusta muzyczne... więc jak to wygląda w rzeczywistości?

Pomieszane (śmiech) - to jest idealne określenie tego czego każdy z nas słucha na co dzień. Wiadomo, że jest jakiś wspólny mianownik, ale każdy ma trochę inne gusta. Razem z Karolem obracamy się w muzyce metalcore'owej, Bartek zaś bardziej w black i death metalu, a Tomek jest wiernym fanem thrash'u. Niestety, czego Piotr konkretnie słucha, tego nikt nie wie.

Jakie plany na najbliższe lata ma zespół Satori? Podbijacie świat, czy na razie skupiacie się na Polsce? (śmiech) A tak bardziej poważnie - co chcecie osiągnąć jako zespół?

Oczywiście, że będziemy starali się podbić świat. Każdy chce zagrać na największych scenach, dlatego najpierw celujemy w rynek muzyczny w Polsce, a później, hmm… Kto wie?

Pomału zbliżamy się do końca tego wywiadu, więc na koniec powiedź co spowodowało, iż zacząłeś grać na perkusji?

Powodem dla, którego zacząłem grać był mój tata - pozdrawiam (śmiech). Perkusja jako instrument intrygowała mnie od małego, więc po prostu pewnego dnia stwierdziłem, że kupuję perkusję i tyle. Tak to się zaczęło. Pokochałem to i teraz jest to moją wielką pasją.

Masz swoich Mistrzów? Kogo podglądasz i od kogo się uczysz?

Perkusistą, którego podziwiam najbardziej jest Matt Greiner z zespołu August Burns Red. To co on wyprawia za zestawem jest absolutnym szaleństwem. (uśmiech) Oczywiście obserwuję wielu innych perkusistów, również polskich takich jak np. Maciej "Ślimak" Starosta z Acid Drinkers.

I to byłoby wszystko co przygotowałem. Dzięki za poświęcony czas i udzielone odpowiedzi. Na koniec tradycyjnie poproszę o kilka słów dla czytelników serwisu MetalSide.pl!

Również bardzo dziękuję za świetny wywiad, a czytelników serwisu MetalSide.pl zachęcam do bycia psycho razem z nami i pamiętajcie, że: RŻNIEMY OSTRO!!!


Autor: Gumbyy

Data dodania: 17.05.2015 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!