Mepharis - "Niech nadejdzie światłość"


Zespół Mepharis powstał w 2007 roku i po początkowych perturbacjach ugruntował swoją pozycję debiutancką płytą zatytułowaną "Sic Luceat Lux". Ten album z 2014 roku to temat przewodni naszego wywiadu. Porozmawialiśmy również o najbliższych planach zespołu, oraz o koncertowych szaleństwach i marzeniach. Zbytnio nie przedłużając - zapraszamy do poczytania co chłopaki z Mepharis mieli ciekawego do powiedzenia.





MetalSide.pl: Cześć! Jak samopoczucie? Wszyscy obecni? Możemy zaczynać?

Mepharis: Wszyscy są, jedziemy!

Po raz pierwszy gościcie na naszych łamach, więc tradycja zobowiązuje, żeby przedstawić historię zespołu. No to gdzie, kiedy i w jakim celu powstał zespół Mepharis? (śmiech)

Cygan: Mepharis jest projektem, który zaczął się w 2007, gdy ze Strażakiem założyliśmy nasz pierwszy zespół Dedzi. Projekt z założenia wymyślony dla zabawy, powoli przeradzał się w zespół. Zmieniła się nazwa, koncepcja, poszerzył się skład - z naszej dwójki zrobiła się piątka... Wszystko to, powoli zaczynało przypominać typowy zespół.

Z tego co wyczytałem w sieci, to odbyła się przeprowadzka zespołu i spore zmiany w składzie, dobrze mówię?

Cygan: Tak, można powiedzieć, że moment mojej przeprowadzki do Poznania - etap karpnicki, został zamknięty i jego podsumowaniem jest nasz debiut "Sic Luceat Lux"

W 2014 roku zadebiutowaliście płytą "Sic Luceat Lux", ale zanim o niej porozmawiamy, to muszę zapytać o coś innego. Wcześniej nie wypuściliście żadnej demówki, czy EP'ki?

Cygan: Oczywiście, że nagrywaliśmy. W 2010 roku nagraliśmy pierwsze demo "Suicide Avenue" ale nie byliśmy zadowoleni z efektów i zdecydowaliśmy nagrać je na nowo. Trochę nam to zajęło - bo aż 3 lata! Przez ten czas, poważnie przymierzaliśmy się do nagrań dwa razy, ale zawsze coś się jebało. Głównym problemem tego okresu, były ciągłe roszady w składzie. W końcu, za trzecim razem, udało nam się dokończyć dzieło. Można powiedzieć, że "Sic Luceat Lux" pierwotnie miało być demem.

Wracając do debiutu to opowiadajcie gdzie i kiedy został zarejestrowany ten materiał.

Cygan: Materiał zarejestrowaliśmy z Dominikiem Wóźnym, mixem i masterowaniem zajął się Przemek Markocki. Nagrywaliśmy po części w Jeleniej Górze i w Karpnikach w pierwszych miesiącach 2013 roku.

Jak z upływu czasu spoglądacie na zawartość tego krążka? Jesteście w pełni zadowoleni z "Sic Luceat Lux"?

Ryba: Muszę przyznać, że z każdą próbą materiał siada coraz lepiej. Chłopaki na serio dają z siebie wszystko grając te kawałki i to widać nie tylko na sali prób, ale przede wszystkim na scenie. Materiał cały czas się przeistacza, coraz bardziej odzwierciedlając naszą prawdziwą naturę. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku, ponieważ wszystko nabiera coraz więcej sadzy. (heheszki)

Czarny: Materiał siedzi bardzo dobrze, wraz z upływem czasu zdecydowaliśmy się jednak trochę go przyspieszyć.(śmiech)

Cygan: Myślę, że większość kapel grających swój materiał tysiąc razy po nagraniu płyty, mimowolnie ciągle dopracowuje swoje dzieła. W naszym przypadku jest dokładnie tak samo.

Jaki jest odbiór tej płyty przez fanów i dziennikarzy muzycznych? Podejrzewam, iż recenzje w większości były pozytywne?

Czarny: Rzeczywiście, recenzje zawsze miały pozytywny wydźwięk. Jeżeli chodzi o fanów, znajomych - otrzymujemy od nich pełne wsparcie dla tego co robimy.

W recenzji napisałem: "Muszę przyznać, że wszystkie gitarowe motywy robią na mnie spore wrażenie. Kapitalnie komponują się z resztą muzyki i są całkiem "przyjemne" dla ucha, zdecydowanie dobra robota. Tutaj pokuszę się o stwierdzenie, że gitara to najmocniejszy punkt tego materiału". Kto się z tym zgadza, a kto jest przeciw? (śmiech)

Czarny: Pełna zgoda.

Cygan: Muszę przyznać, że bardzo połechtałeś mnie tymi słowami (śmiech). Niektóre kawałki mają po 5-6 lat, tak więc naturalną koleją rzeczy dojrzewały przez cały czas... w sumie to one cały czas dojrzewają. Mogę też powiedzieć, że dużo partii rozbudowywałem dzięki tym nie udanym próbom nagrań płyty. Trudno jest mi obiektywnie odnieść się do tego, czy gitara jest najmocniejszym punktem tego materiału... Szczerze mówiąc, włożyłem w nie trochę pracy, więc cieszę się, że to doceniasz.

Nie ma za co (śmiech). Poproszę o wytłumaczenie tytułu albumu (śmiech). Z tego co się zorientowałem to sentencja zakorzeniona jest w Biblii, mam rację?

Cygan: Sic Luceat Lux, oznacza "niech nadejdzie światłość", jest to dość znana sentencja jak i z biblii jak i z innych źródeł. Wybierając ten cytat na tytuł pierwszego albumu Mepharis'a, zajebiście pasował mi do momentu, w którym był zespół - NIECH ZACZNIE SIĘ COŚ, KURWA, DZIAĆ! (śmiech).

A o czym opowiadają teksty zawarte na tej płycie?

Cygan: Teksty nie są połączone jakąś ścisłą koncepcją. Znajdziesz tu sześć odrębnych historii o śmierci, miłości, samotności... W niektórych tekstach duży udział miał Strażak, który w świeżym Mepharisie był wokalistą. Co tu dużo mówić, skoro w każdej chwili można ich posłuchać (śmiechy).

Materiał zawarty na "Sic Luceat Lux" już trochę istnieje... w związku z tym czy kombinujecie coś z nowy materiałem? Są jakieś plany odnośnie albumu numer 2? A jakie są najbliższe plany koncertowe zespołu? Gdzie będzie można zobaczyć Mepharis na żywo?

Cygan: Jeśli chodzi o następcę "Sic Luceat Lux", to powoli zaczynamy brać się do pisania nowego materiału, ale o tym jeszcze za wcześnie. Już niedługo - bo na przełomie maja/czerwca - ukaże się nasze pierwsze video, typu "na żywo ale w studio" (śmiech). Nazywać się będzie "Enclosed In Hermitage"... Można powiedzieć, że na łamach Twojego portalu, ujawniliśmy po raz pierwszy tego newsa (śmiech). Co do koncertów, to nieśmiało próbujemy organizować trasę koncertową

Czarny: Jeżeli chodzi o koncerty; tak jak Cygan wspomniał - powoli myślimy nad małą trasą poza Poznaniem aby pokazać się dalej niż tylko w Wielkopolsce - gra się tu przyjemnie i dobrze ze względu na znajomych i ludzi, którzy nas wspierają, ale umówmy się - jak długo można grać w tych samych miejscach w tak krótkim odstępie czasu, to zupełnie mija się z celem. Wraz z początkiem czerwca mamy otrzymać informacje dotyczące kolejnego etapu festiwalu Emergenza, który udało nam się wygrać w Poznaniu. Póki co wiemy tylko tyle, że etap ten odbędzie się w stolycy, także zapraszamy

No to mamy niezłego newsa! (śmiech). Nie widziałem Was jeszcze na żywo, więc muszę uwierzyć na słowo... dajecie czadu na koncercie? (śmiech)

Czarny: Rozpierdalamy

Carrington: Nie ma brania jeńców, ponieważ to właśnie gra na żywo jest wiarygodnym obrazem zgrania i umiejętności. Dla mnie to najistotniejsza część wspólnego grania, najbardziej ekscytująca.

Jakieś fajne sztuki macie już za sobą? Są koncerty które wspominacie z przyjemnością? A o których chcielibyście zapomnieć? (śmiech)

Czarny: Raczej wszystkie koncerty wypadły dobrze... Jeżeli chodzi o ten ,który zostawił ślad trwalszy niż inne wydaje mi się, że na festivalu Emergenza wypadliśmy całkiem zajebiście, grało mi się wspaniale, atmosfera dopisywała. O koncertach z Jeleniej najlepiej się wypowie Cygan.

Carrington: Pierwszy koncert Mepharis, zagrany na Dniach Talentów w liceum do którego uczęszczałem razem z Cyganem. Zagrany przeze mnie wtedy jeszcze na totalnie rozpadającym się basie. Stres, dyrektor szkoły wychodzi po pierwszej minucie, Strażak w rozpiętej koszuli... Pełen pasji kicz, a jednak uczucie porównywalne do utraty dziewictwa

Ryba: Zdecydowanie najlepiej siadła sztuka na festiwalu Emergenza. Grało się na serio zajebiście, publiczność nas doceniła i dało się poczuć że jesteśmy prawdziwym zespołem, który jest zgrany i dokładnie wie po co to robi. Jednak nie mogę też pominąć koncertu na Lidze Rocka w Jeleniej Górze, która dla zespołu znaczy naprawdę bardzo wiele. Na tym koncercie pierwszy raz udało mi się przełamać i odegrać swoje własne SOLO, może krótkie, ale jednak. To było coś wspaniałego, móc dać z siebie coś więcej niż to co publiczność dostaje na wszystkich innych koncertach. Chyba zacznę robić to częściej...

Jakie macie koncertowe marzenie? Przed kim wielkim chcielibyście zagrać?

Cygan: No trochę jest tych kapel. Na pewno przed Katem, Anathemą, Maidenami, Testamentem... nooo w chuj jest tych kapel! (śmiech).

Czarny: Gojira - najlepiej na Hellfest (śmiech)

Zareklamujcie proszę na naszych łamach zespół Mepharis i zachęćcie czytelników, którzy Was nie znają, żeby sprawdzili "Sic Luceat Lux" (śmiech)

Czarny: Czy plakat z wujem Samem mówiącym - "I WANT YOU to listen MEPHARIS" brzmi wystarczająco dobrze ? (śmiech)

Elegancko (śmiech) Jakiej muzyki słuchacie na co dzień? Jakie płyty w ostatnim czasie nie opuszczają Waszych odtwarzaczy?

Czarny: Nie opuszcza i nigdy już raczej nie opuści "Alternative 4" Anathemy.

Cygan: Nie licząc kilku klasyków, to różnie. Mam nawet "Grandę" Brodki (śmiech).

Carrington: "Kill 'Em All".

Ryba: Od dawna nie daje mi spokoju album Annihilatora o zaszczytnym tytule "Feast".

Powoli zbliżamy się do końca wywiadu, więc powiedźcie czego Wam życzyć na najbliższą przyszłość?

Czarny: Hmm... na pewno dużo udanych koncertów oraz znalezienia się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie z naszą muzyką - bo to chyba będzie w tym wszystkim najtrudniejsze.

Ryba: Na pewno tego, aby Ci wszyscy ludzie którzy nas wspierają dalej byli tak zajebiście pozytywni i tak jak wspomniał Czarny wielu koncertów oraz trafienia w odpowiednie miejsce, czas i punkt z naszą muzyką.

To teraz ładnie się... przedstawcie, żeby czytelnicy wiedzieli do kogo po autografy po koncercie podejść (śmiech)

Czarny: Michał Czarny Wojciechowski, bas.

Carrington: Marcel, gitara.

Ryba: Piotr Ryba Jaskulski, gary

Cygan: Cygan, gitara, darcie japy

I to byłoby tyle co przygotowałem. Dziękuję za poświęcony czas i udzielone odpowiedzi. Na koniec tradycyjnie poproszę o kilka słów dla czytelników serwisu MetalSide.pl!

Czarny: Dzięki wielkie za wywiad, a czytelników pozdrawiamy!


Autor: Gumbyy

Data dodania: 10.05.2015 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!