Massacre - "Warknąłem na dwa dorosłe rottweilery"


Amerykański zespół Massacre uważany jest za jednego z prekursorów death metalu. Przez te wszystkie lata skład zespołu ulegał częstym zmianom. A muzycy, którzy tworzyli zespół byli znani z innych także znanych kapel. Jednak bez wątpienia najważniejszą postacią w zespole jest wokalista Kam Lee, który poza tym, że dawno temu brał udział w założeniu legendarnego Death to uznawany jest za twórcę growlingu. Także od wielu lat z uporem death-maniaka postanowił wskrzesić zespół, dzięki czemu w listopadzie bieżącego roku światło dzienne ujrzał kolejny, piąty album - "Necrolution". I to właśnie ten album stał się pretekstem do poniższej rozmowy.





MetalSide: Cześć Kam! I w końcu doczekaliśmy się nowego albumu Massacre. Ale zanim do niego dojdziemy porozmawiajmy trochę o Tobie i zespole. Bo jest o czym. Zanim trafiłeś do Massacre grałeś na perkusji i śpiewałeś w Mantas, który zmienił nazwę na Death. Pamiętasz jeszcze jak zakładaliście te zespoły?

Kam Lee: Tak. Byłem w moim zespole punkowym Invaders From Hell i zacząłem grać na perkusji w tym samym czasie w Mantas. Chuck doszedł dopiero kilka miesięcy później - kiedy zaczęliśmy traktować to poważniej i przenieśliśmy się do jego garażu, by grać próby. Ja śpiewałem i grałem na perkusji w tym samym czasie - tak zaczynaliśmy.

A jak wtedy współpracowało się z Charlesem "Evil Chuck" Schuldiner'em (R.I.P.)?

Było fajnie i zabawnie, aż do momentu w którym przestało tak być.

Zapytałem gdyż zastanawiam się co spowodowało, że opuściłeś Death?

Zjadłem ostatnią miskę Apple Jacks.

Wszystko jasne, hahaha. Wszyscy wiemy, że po wielu latach Death zyskał ogromną popularność. Czy kiedykolwiek żałowałeś, że nie byłeś członkiem Death w latach jego świetności?

Nie. Bo jeśli ktoś chce tylko sławy dzięki zespołowi, to taka osoba tylko pozuje na gównianą gwiazdę rocka. A ja nie szukam sławy, tworzę muzykę undergroundową. Poza tym Death nie był już zespołem death metalowym. A stał się zespołem progresywno metalowym, tracąc swoje korzenie jako zespół death metalowy. W każdym razie odszedłbym sam, gdyby te zmiany zaczęły zachodzić ponieważ to sprzeciwia się temu, co uważam za wierność swoim korzeniom!

Mimo wszystko Death już dawno nie istnieje a Massacre trwa nadal! A zatem pomówmy o Massacre. Jak trafiłeś do Massacre?

W październiku 1985 roku przeprowadziłem się do Brandon na Florydzie, aby zamieszkać z ciotką i wujkiem. Tam poznałem Allena Westa (ex-Obituary, ex-Six Feet Under-przyp.red.), który zaprosił mnie na próbę do zespołu, który szukał wokalisty. Tym zespołem był Massacre.

Przed tym jak dołączyłeś do Massacre, zespół podobno grał heavy metal. Jak przekonałeś resztę członków zespołu by zmienić styl na ten jedyny i słuszny, czyli na death metal?

Zagrali cover utworu "Piranha" zespołu Exodus i chcieli bym zaśpiewał. Zrobiłem to o wiele bardziej growlującym głosem, co miało być moim sposobem śpiewania. To co zrobiłem spodobało im się i od razu postanowili to zaakceptować oraz zmienić styl.

Kam, jesteś uważany za twórcę stylu wokalnego zwanego "growlem". Kiedyś przyznałeś się, że próbowałeś naśladować warczenie psów. No i że zainspirował Cię wokalista Tom G. Warrior (ex-Hellhammer, ex-Celtic Frost, Triptykon). Pamiętasz swoje pierwsze próby wydobycia z siebie takiego wokalu?

Pierwszy raz kiedy naprawdę zagrowlowałem nie miało to miejsca podczas śpiewania, ale gdy warknąłem na dwa dorosłe rottweilery, które w tym czasie warczały na siebie. Po prostu zacząłem growlować na nie w ten sam sposób, a one znieruchomiały i po prostu zaczęły na mnie patrzeć. A ja wciąż warczałem i mówiłem głębokim głosem, wydając im polecenia: "Siad!" oraz "Zostań!". Wówczas jedna z nich opadła na brzuch i przyjęła bardziej uległą postawę. Pomyślałem, że albo mam szczęście, że nie jestem teraz rozszarpywany, albo robię coś co je zastrasza. Jeden z nich warknął na mnie, a ja zagrowlowałem: "Heeeeeyyyy!!". I natychmiast odwrócił się i opuścił głowę - a ja pomyślałem: "hmmmm - może coś w tym jest". Osobiście lubię demo Hellhammer od pierwszego usłyszenia. Dostałem kopię w 1985 roku podczas tapetradingu. Naprawdę podoba mi się sposób, w jaki Tom fonetycznie używał słów. Ta intonacja jego głosu mniej lub bardziej mnie zainspirowała. On miał sposób na charczenie wokalne który sprawiał, że brzmiało to bardziej prymitywnie i archaicznie. I to mi się podobało.

A miałeś kiedykolwiek okazję spotkać Toma G. Warriora?

Niestety nie. I wygląda na to, że straciłem wszystkie możliwości.

Moje pierwsze spotkanie z muzyką Massacre było na początku lat dziewięćdziesiątych. Wówczas w Polsce mogłem kupić piracką kasetę z albumem "From Beyond". A wtedy to był jedyny sposób by słuchać muzyki zza granicy. Nawet nie miałem aż takiej świadomości, że piractwo było czymś złym dla kapel i wytwórni. Jednak to było zło konieczne by poznawać muzykę metalową. Pewnie jako zespół nawet nie byliście świadomi, że gdzieś we wschodniej Europie ktoś nielegalnie sprzedaje Wasz album?

Haha! Nawet legalne kopie sprzedawane przez wytwórnię absurdalnie nas oszukują. Wytwórnia Earache naprawdę nie zapłaciła mi pełnych tantiem, więc jeśli wytwórnia traciła pieniądze z powodu nielegalnych kopii, które były sprzedawane w krajach Europy Wschodniej to mieli za swoje! Karma to zimna suka!

Dzisiaj piractwo muzyczne ma nieco inny wymiar. Jaki jest Twój stosunek do tego?

Kiedy okrada to prawdziwego artystę i pozwala innym czerpać z tego korzyści - jest to złe. Jednak nigdy nie możesz sprawić by ludzie postępowali uczciwie, ponieważ ludzie są ogólnie chciwi i samolubni. Ludzkość jest i zawsze będzie gatunkiem który wykorzysta wszystko by osiągnąć swój cel jeśli poczuje, że jej się to należy. A jeśli jest coś dostępne i złodzieje mogą to ukraść, to zostanie skradzione.

Kontynuując temat Massacre. Kolejny album "Promise" mimo że był death metalowy to aranżacyjnie różnił się od poprzedniego. Album był wręcz progresywno death metalowy, wolniejszy zawierał więcej melodii, dodano partie z czystymi wokami. A i growling był inny. Dlaczego nieco złagodnieliście na tym albumie?

Nienawidzę tego pieprznego albumu!

Czyli już wiem jak z perspektywy czasu obecnie odbierasz ten album.

Gówniany pozerski album - wymyślony i stworzony przez trendowego skoczka byłego członka, który tylko wiedział jak wykorzystywać ludzi do osobistych celów i próbował wskoczyć w trend Pantera/Type O Negative i stworzył ten obrzydliwy album. Wtedy ja zrezygnowałem i wyszedłem podczas produkcji tego albumu. To spowodowało, że opuściłem zespół w 1994 roku.


To może zmieńmy temat. Przez Massacre przewinęło się sporo muzyków znanych z różnych kapel, m.in. Death, Obituary, Six Feet Under, Monstrosity, Kreator i wiele innych. W zasadzie Ty przez długi czas byłeś niezmienny. Zatem kto komponował muzykę do utworów Massacre?

Przez cały czas trwania zespołu do powstania różnych utworów przyczyniało się wiele osób.

W Massacre tylko śpiewasz. Ale przecież kiedyś grałeś też na perkusji. Czy korciło Cię czasami by wpływać na pracę perkusisty w Massacre?

Nie. Porzuciłem perkusję, aby zostać wokalistą.

Ale w swoim solowym projekcie Kam Lee śpiewasz i grasz także na basie. Ten solowy projekt jest inny stylistycznie niż Massacre. Rzekłbym - melodyjny punk metal z chwytliwymi utworami. Dlaczego zapragnąłeś grać taką muzykę?

Dorastałem w czasach przed pojawieniem się death metalu. Gdy byłem nastolatkiem, byłem punkowcem. Moje wpływy sięgają wczesnego Misfits. Chcę ukazać tę stronę mojego gustu muzycznego.

Ale jako Kam Lee nie wydałeś żadnego albumu. Ale niedawno nagrałeś jakieś single.

Żadna wytwórnia nie wykazała zainteresowania tym, więc nie powstały żadne albumy. Tylko dema i kilka singli.

Słyszałem jeszcze projekt Oozing Scabs? Wiesz, że utwór "Toilet Paper Wars" przewidział przyszłość w Polsce? Gdy była pandemia COVID-19 w pewnym momencie ludzie zaczęli wykupywać ze sklepów papier toaletowy. Do dzisiaj nie wiem czemu, haha.

Odłożyłem wszystkie moje projekty poboczne na bok, aby kontynuować moją podróż z Massacre i Bone Gnawer. Wszystko inne zostało zawieszone.

Skoro wspomniałem o pandemii. Jak trafiłeś do projektu Metal Against Coronavirus? Czy "Noise and Bile" to był jedyny singiel z Twoim udziałem?

Poprosili mnie, żebym to zrobił. Ale nigdy nie dostałem za to żadnego gówna. Osobiście uważam, że to był tylko chwyt reklamowy, żeby zarobić na pandemii. Z perspektywy czasu nie sądzę, żeby to był dobry pomysł by w tym uczestniczyć. Gdyż nie widzę komu to faktycznie przyniosło korzyści w związku z pandemią. Szczerze mówiąc - jak tylko zrobiłem swoją część. Pozostawiłem trochę kurzu. Jednak wyciągnąłem lekcję. Jeśli nie jestem w 100% zaangażowany w jakiś projekt to nie zgodzę się po prostu w to wchodzić.

A o co chodziło z Massacre X?

Podczas niesławnych "Name Wars" była przeszkoda na drodze do legalnego uzyskania znaku towarowego. Było sporo dram wywołanych przez byłych członków, co było absolutnie niepotrzebne. Ale roszczeniowe, narcystyczne cipy uczyniły z tego problem - dopóki nie przestało to być problemem. Zatrudniłem mojego prawnika, aby skierował sprawę do Sądu Najwyższego, by nazwa zespołu została pod moją kontrolą na mocy przepisów o znakach towarowych i prawach autorskich.

W międzyczasie. Po pięciu latach od wydania "Promise" zespół Massacre wydał trzeci album "Back From Beyond", który wraz z logo niejako stylistycznie powrócił do albumu "From Beyond". Ale Ciebie na tym albumie nie było. Dlaczego?

Ponieważ to było zupełnie inne wcielenie zespołu, którego nie byłem członkiem.

Następnie po wielu latach powróciłeś do zespołu i dopiero po siedmiu latach od "Back From Beyond" wydaliście album "Resurgence". Rzekłbym rasowy death metal! Czy była to dobra decyzja (Twój powrót, nowy album Massacre)?

To był jedyny sposób, abym wrócił tworząc prawdziwy death metal! Nigdy nie było innej drogi!

Z albumem "Resurgence" powstało nowe logo, które jest do dzisiaj. Skąd pomysł na zmianę logo?

Chciałem wrócić do oryginalnych projektów logo z toporami, które zespół miał w latach 1985-1987, a to okropne logo Supermana. Nienawidzę tego projektu. To jest kurwa gówno! Wygląda bardziej jak Mass Acre. Pieprzyć to śmieszne logo - kolejną ohydę Rozza, która nęka ten zespół. Pieprzyć to logo i pieprzyć tego gościa!

Od czasu Twojego powrotu do Massacre i nagrania albumu "Resurgence" zespół regularnie wydawał rożne single i EP. A ze starej ekipy Massacre powrócił też basista Mike Borders oraz doszli nowi muzycy - gitarzyści Rogga Johansson i Jonny Pettersson, oraz perkusista Jon Rudin. Każdy z Was jest doświadczonym muzykiem. Każdy z Was zapewne ma swoje pomysły na aranżowanie, więc jak powstają utwory Massacre?

Wymiana plików i nowoczesna technologia.

Każdy z Was udziela się w wielu innych zespołach. Rogga Johansson gra w tylu zespołach, że trudno zliczyć. I do tego solowy projekt! Ale też death metalowa supergrupa Johansson & Speckmann! Jak on znajduje czas na Massacre?

On jest maszyną do riffów, jak Terminator!


A co z prywatnym życiem?

Jest świetnie, pełno horrorów, kotów i moja cudowna żona, z którą jestem już prawie 30 lat!

Zdarza, że muzycy death metalowi rzadko słuchają death metalu. A jak jest z Tobą?


O nie, kocham death metal. Zwłaszcza oldschoolowe zespoły. Nadal wolę starą erę demo z lat 80. i 90.

A słyszałeś francuską Massacra? Albo kolumbijską Masacre?

Tak, oczywiście. Znam je.

Zapytałem o inspiracje muzyczne, gdyż na EP "Tri Pocalypse" dodaliście klawisze i elementy muzyki elektronicznej. To nie było klasyczne dla death metalu ale klimat stworzyło bardzo ciekawy.

Ponieważ ta konkretna EP-ka ma mocno odzwierciedlać atmosferę w stylu Johna Carpentera.

Ale jeśli mowa o klasycznym death metalu to 8 listopada bieżącego roku nakładem polskiej wytwórni Agonia Records ukazuje się Wasz piąty album "Necrolution". To aranżacyjny i brzmieniowy powrót do przeszłości! To esencja old-schoolowego death metalu z okresu końca lat 80 i początku 90. Dlaczego zdecydowaliście się na taki krok?

Aby przywrócić prawdziwe wspomnienia i nostalgiczne momenty z początków death metalu.

I to się naprawdę udało! Kam, powiedziałeś ostatnio, że zespół Massacre jest wierny death metalowi starej szkoły. Czy uważasz, że stale jest popyt na old-schoolowy death metal? Czy obecnie młode pokolenie chce słychać starego death metalu?

Skoro pierwsze tłoczenie winylu zostało wyprzedane więc myślę, że to wskazuje, iż jest popyt na ten rodzaj muzyki. Poza tym myślę, że wszyscy mają już dość słuchania współczesnego death metalu, który brzmi jak każdy inny zespół, który nie ma już unikalnego brzmienia. A większość zespołów brzmi zbyt podobnie do siebie. Kiedyś, gdy to się zaczęło - wszystkie zespoły miały unikalne brzmienie które było ich własne. I to jest ten rodzaj estetyki którą staramy się uchwycić na nowym albumie. Niekoniecznie tworzymy kolejny album brzmiący jak "From Beyond" ponieważ nie o to chodzi. Chodzi o powrót do stylu i brzmienia sprzed tego czasu i w tamtym czasie oraz odzwierciedlenie estetycznej atmosfery zespołów, które istniały w tamtym czasie.

Czy nagrywając ten album korzystaliście z jakiegoś specjalnego sprzętu lub instrumentów by uzyskać old-schoolowe brzmienie?

Tylko z myślenia!

Teksty "Necrolution" są zakorzenione w horrorze i inspirowane opowiadaniami H.P. Lovecrafta. Podobnie jak na Waszym pierwszym albumie "From Beyond". Prace tego autora również inspirowały tekściarzy w latach 80/90 i nie tylko. Gdybyś miał wymienić tylko jeden tytuł Lovecrafta jako najlepszy, który to by był i dlaczego?

Trudno odpowiedzieć, ponieważ Lovecraft robił wiele różnych rzeczy na wiele różnych sposobów, w jaki pisane są jego historie. Ale powiedziałbym, że "W górach szaleństwa" i "Zew Cthulhu".

A oglądałeś którąś z ekranizacji kinowych opowiadania "Kolor z przestworzy" (ang. "The Colour Out of Space")?

Oczywiście, jednak nie jest to bezpośrednia adaptacja. To całkiem interesujący body horror z wpływami Lovecrafta. Ale z drugiej strony, żadna z jego historii nie została zaadaptowana do filmu, który byłby czysty w stosunku do materiału źródłowego. Każdy reżyser który bierze sobie swobodę z historiami Lovecrafta, modyfikował i zmieniał historie, aby pasowały do bardziej kinowej perspektywy.

Zapytałem gdyż trzy utwory z "Necrolution" dedykowane są Stewartowi Gordonowi, reżyserowi, który przeniósł H.P. Lovercrafta na duży ekran w latach 80. Które to utwory?

"Re- Animator", "Zza Światów" ("From Beyond") i "Potwór na zamku" ("Castle Freak"). To trzy filmy które Gordon zrobił na podstawie Lovecrafta. To trzy filmy na których oparłem utwory.

Zapewne czytałeś "Necronomicon" H.P. Lovecrafta. Wiele pasjonatów okultyzmu uznaje, że ta księga istniała naprawdę. A co Tym sądzisz?

Czysta bzdura! To tylko fikcja. Tak jak wszystko w okultyzmie, zjawiskach nadprzyrodzonych, religii. To wszystko bzdura. Uważam to za interesujące, ale jako ateista nie wierzę w nic z tego. Uważam to za interesujące w taki sam sposób, w jaki ludzie mówią o nawiedzeniach, duchach, zjawiskach nadprzyrodzonych lub czymś w rodzaju obserwacji kryptydów, takich jak Wielka Stopa albo UFO. Myślę, że wszystkie te rzeczy są nadal ciekawe. Ale tak naprawdę nie wierzę w to. Uważam, że zjawisko wiary w tego typu rzeczy jest bardziej interesujące niż samo istnienie takich rzeczy. To tak jak było kiedyś, gdy ludzie wierzyli we wróżki i wróżko podobne istoty. Nie chodzi o to, że te rzeczy istniały ale o to, że ludzie mieli to w swojej podświadomości jako coś, co istniało. Pokazuje to pewnego rodzaju globalne powiązanie ludzkiego myślenia, chociaż jako mizantrop niekoniecznie mogę powiedzieć, że szczerze obchodzi mnie kondycja ludzkości.

Okładka "Necrolution" również jest stylowa dla tamtego death metalowego okresu. Okładkę namalował Timbul Cahyono z Bvllmetalart. Dlaczego wybraliście akurat tego artystę? Nie myśleliście by zatrudnić Eda Repkę? To jeszcze bardziej podkreśliłoby oldschoolowy charakter albumu.

Od lat współpracuję blisko z Timbulem. On stworzył całą grafikę od czasu naszej EP "Mythos". Nigdy nie uważałem Repki za dobrego przedstawiciela death metalu - jako artysta jest dla mnie bardziej artystą thrash metalowym. Death metal potrzebuje czegoś bardziej szkicowego, bardziej brzydkiego i nie wypełnionego tak wieloma czystymi liniami i jaskrawymi kolorami, jak lubi to robić Ed Repka.

Album ma aż 16 utworów. Jak na razie promują go dwa single "Death May Die" i "The Colour Out Of Space". W tym drugim wystąpili gościnnie włoska gitarzystka Francesca Mancini (Chaos Rising, Necrosy, Sudden Death) i amerykański wokalista Michael Grim. Skąd pomysł na taką kooperację?

Dobrzy ludzie, którzy byli lojalni i ich dobrzy przyjaciele są zawsze mile widziani do współpracy i dołączenia do wszystkiego, co robi Massacre. Zwłaszcza, gdy udowodnili swoją lojalność i udowodnili, jak dobrymi przyjaciółmi są naprawdę i jak wspaniałymi są muzykami.


By jeszcze bardziej uwydatnić atmosferę grozy na "Necrolution" dodaliście trzy utwory-prologi, które stworzone są w stylu muzyki dark ambient. Kto był odpowiedzialny za te kompozycje?

Ja.

Utwór "Xenophobia (Prologue)" zwiera folkowy kobiecy śpiew, który skojarzył mi się z europejskim folklorem. Utwór ten wyróżnia się spośród innych prologów. Kto tam śpiewał?

Ianna Aktu-Leah Rheel wykonała te wokale. Jest ostatnią potomkinią Gnota Rheel-G'hui, który był świadkiem publicznej implozji Abdula Alhazreda w VII wieku p.n.e. w Damaszku. Mówi się, że został pożarty przez niewidzialne demoniczne siły.

Dziwnie to zabrzmiało. Natomiast w utworze "The Things That Were And Shall Be Again" zawarliście sentencje nawiązujące do horrorów, czyje to głosy?

Demoniczne umarlaki z "Martwe Zło II".

A masz jakiś szczególny utwór na tym albumie? Ja osobiście najbardziej lubię te z melodyjnymi solówkami i miażdżącymi zwolnieniami.

Lubię je wszystkie!

Przykładowo taki utwór "Ad Infinitum The Final Hour" momentami jest niemal doom death metalowy. Totalnie miażdży!

Jak powiedziałem wcześniej, lubię album w całości. Lubię różne utwory z różnych powodów, dlatego na całym albumie jest tak wiele różnych stylów i wpływów. Wszystko od super szybkich rzeczy, przez średnio-szybkie, po wolne. Wszystko to jest tak skomponowane, aby uzyskać kompletny ogólny klimat i to jest ważna część, która go uosabia, epokę, którą reprezentuje.

Dlaczego Wasze ostatnie single z 2023 "They Never Die", "War Machine" i z 2024 "7 Doors of Death" nie weszły do albumu "Necrolution"?

Massacre zawsze będzie miał single, które będą wydawane osobno poza albumami. Różnie tworzę utwory i nie uważam by wszystkie musiały by być na albumie. Więc kiedy masz coś, co jest naprawdę dobre to po co czekać? Dlaczego nie wydać tego i nie udostępnić publiczności. Zawsze łamałem zasady i zawsze będę, ponieważ to jest prawdziwa istota bycia muzykiem undergroundowym. Nigdy nie chodziło o przestrzeganie zasad. Zawsze chodziło o łamanie zasad i robienie rzeczy inaczej oraz robienie rzeczy na swój własny sposób i tak właśnie będę czynił dalej.

A jak trafiliście do Agonia Records? Albo kto kogo znalazł?

Po prostu zacząłem szukać i rozmawiać z różnymi wytwórniami. Po prostu spodobało mi się to, co oferował Filip. I spodobało mi się to, że wytwórnia okazuje zainteresowanie zespołem, a nie tylko odpisuje koszty zespołu od podatku.

Czy poza Stanami Zjednoczonym macie już jakieś plany koncertowe na Europę?

Tak. Gramy więcej w Unii Europejskiej niż w USA. Byliśmy w Europie co najmniej cztery lub pięć razy w ciągu ostatnich sześciu lat, a po Stanach jeździliśmy tylko raz.

Czy tam gdzie mieszkasz odczułeś przejście Huraganu Milton. Nawet w Polsce media głośno relacjonowały ten kataklizm.

Tutaj to dotknęło nas wszystkich. Ale ja mieszkam po przeciwnej stronie stanu, więc nie miałem z tym bezpośredniego kontaktu. Odczułem skutki po tym, jak woda powodziowa zaczęła napływać kilka tygodni później i zalała całe nasze miasto. Trudno było poruszać się po wodach powodziowych. A wiele dróg się zawaliło i wiele osób radzi sobie z następstwami w różny sposób. I nie bagatelizuję tego. To jest apokalipsa końca świata. Wszyscy wiemy, że to gówno nadchodzi. To nie wydarzy się w jednym gigantycznym kataklizmie, jak w filmach. To będzie powolna, bolesna, pełna agonii śmierć.

Ale zanim to nastąpi. Życzę odniesienia sukcesu z "Necrolution" i dziękuję za wywiad! Ostatnie słowa pozostawiam dla żywej death metalowej legendy.

Dziękuję za wsparcie. Dziękuję za wywiad. Zawsze oczekuję przyjazdu do Polski. Mamy tam jednych z naszych najlepszych fanów.

zdjęcie zespołu: Alayna B. Lee


Autor: Paweł "Pavel" Grabowski

Data dodania: 01.12.2024 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!