Smash Atoms - "Osobista wolność to częsty temat"


Smash Atoms to Szwedzki zespół, który wchodzi na scenę z okrzykiem "Grunge is back!" promując swój debiutancki album "Smash Atoms". Pamiętam jak grunge mocno namieszał na metalowej scenie w latach dziewięćdziesiątych. I jako, że historia muzyki rockowej często zatacza koło, kto wie czy znowu nie pojawi się moda na grunge. A Smash Atoms ma idealne predyspozycje by rozpocząć ten okres. Tym bardziej, że mają współczesne podejście do aranżowania. Szkoda tylko, że basista Per Romvall nie był tak wylewny udzielając tego wywiadu. Ale uważam, że ich muzyka i tak mówi bardzo wiele (o czym też możecie przeczytać w naszej recenzji albumu).





MetalSide: Zanim przejeździmy do konkretów zawiązanych z Waszym debiutanckim albumem chciałbym w skrócie przybliżyć historię Smash Atoms. Powstaliście w 2012 roku. Większość z Was pochodziła z Göteborgu, więc dlaczego postanowiliście grać muzykę ze Seattle, zamiast na przykład melodic death metal, z czego oczywiście znany jest Göteborg?

Per Romvall: Wszyscy dorastaliśmy w latach 90. i byliśmy pod wpływem takich artystów jak King's X, Soundgarden, itp. Martin, który napisał większość utworów, spędził kilka lat w Stanach Zjednoczonych mniej więcej w czasach, gdy rozwijał się grunge i również on zainspirował się tamtymi zespołami.

W tamtych czasach nagraliście jakieś demo. Co to były za utwory?

Gdzieś mamy demo, hahaha. Dwa utwory z tamtego okresu znajdą się na naszym kolejnym albumie. W każdym razie taki jest plan.

Zagraliście także kilka wspaniałych koncertów więc wydawałoby się, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. A zatem dlaczego wokalista Glen Gilbert odszedł od zespołu?

Problem dotyczył głównie kwestii dojrzałości między naszym gitarzystą Martinem i wokalistą Glenem. Problemy rozwiązano z czasem, jak to zwykle bywa. Teraz wszyscy dogadujemy się świetnie.

Glen odszedł a Wy założyliście kapelę The Torch grając dalej grunge. Słyszałem, że w Szwecji zespół ten stał się popularny.

Tak, grało nas kilka stacji radiowych i mieliśmy parę koncertów.

A w międzyczasie Glen Gilbert był w zespołach The Story Behind i Hide the Knives. Ale wygląda na to, że wszyscy nie spełnialiście się w tych kapelach skoro w 2022 roku spotkaliście się ponownie by wskrzesić Smash Atoms.

Nasz nowy album Smash Atoms miał być od samego początku albumem The Torch. Ale podczas gdy Martin nagrywał wokale zasugerował, że będzie to pasowało do Glena, więc wszyscy zgodziliśmy się. Wówczas Martin zadzwonił do niego. A Glenowi spodobały się utwory i dodał własny akcent do harmonii wokalnych. Wkrótce potem Glen dołączył ponownie do zespołu.

I tak oto powstał debiutancki album "Smash Atoms". Jedenaście kawałków porządnego grunge! Przyznam, że bardzo dawno nie słyszałem tak dobrego grunge'u. Ostatni raz to chyba Nirvanę w latach dziewięćdziesiątych. Czy podobieństwo do Alice In Chains było zamierzone?

Zawsze kochaliśmy Alice In Chains. Ale czerpiemy inspirację z wielu zespołów. Myślę, że podobieństwo wynika z tego, że lubimy stosować harmonie w wokalach, które ludziom kojarzą się z Alice In Chains. Jeśli posłuchasz riffów to nie ma wielu podobieństw.

Dokładnie. Wasze brzmienie jest cięższe. Obniżyliście strojenie gitar. A to nadało całości wręcz przytłaczająco-melancholijnego nastroju. Dlaczego do miksu i remasteringu wybraliście Crehate Studios w Göteborgu.

Oscar z Crehate był najlepszą osobą do tej pracy. I najprościej mówiąc, on zawsze dostarcza potężny pejzaż dźwięków.

Tak na marginesie. Chyba po Waszym nagraniu w Crehate Studios producent Oscar Nilsson zamknął to studio i otworzył nowe - Sudio Bohus.

Nie mam pojęcia. Studio Bohus to bardzo stare studio, które jest zamknięte od kilku lat. Mam nadzieję, że to prawda, (śmiech)

Ale czy to mi się wydaje, że Wasz grunge zawiera wpływy stoner rocka/metalu? Może właśnie przez to niskie brzmienie gitar i wolne tempa.

Jak wcześniej wspomniałeś, pochodzimy z Göteborga gdzie dorastaliśmy grając i słuchając niemal wszystkich rodzajów metalu, więc część tych doświadczeń prawdopodobnie wpływa na nas.


Podpisaliście kontrakt z wytwórnią M-Tehory Audio. Co zadecydowało, że trafiliście do tej wytwórni?

Przygotowali korzystną ofertę dla obu stron i okazali się dobrym partnerem do współpracy.

Z zasady każda wytwórnia ma za zadanie promować w jakimś zakresie wydany materiał, więc jakie zadanie ma w tym agencja Scream For Existence?

Jest to agencja promocyjna, którą wytwórnia zatrudniła do prowadzenia działań Public Relations w Europie.

A co Was nastraja emocjonalnie do tworzenia takiej dołującej muzyki? Chwilami wydaje się, że w utworach jest pesymizm, emocjonalna obojętność, jakaś melancholia, z których wyłania się agresja i bunt. Raczej Szwecja jest przyjaznym krajem.

Duża część tego gniewu i protestów ma swoje źródło w sytuacji politycznej w Szwecji.

Czyli nie jest tak przyjemnie jak się wydaje. Politykę odsuwamy na bok... Glen Gilbert to idealny wokalista do grunge. Śpiewa bardzo melodyjnie, czasem rozkołysze delikatnym śpiewem, innym razem energicznie wstrząśnie. A wszystko jest bardzo chwytliwe. Co powstaje pierwsze - linia melodyczna wokalu czy muzyka instrumentalna?

Na pewno linia melodyczna wokalu. Zawsze przearanżowujemy utwory tak, aby pasowały do tej melodii.

Nie wszyscy znają teksty z albumu "Smash Atoms", więc o czym one są?

Martin napisał wszystkie teksty do tego albumu i niektóre, jeśli nie wszystkie, są dla niego osobiste. Osobista wolność to częsty temat. Życie pełnią życia żałując tego lub nie.

Macie już trzy teledyski do albumu. Będą następne?

Na razie zdecydowaliśmy się na jeszcze jeden.

Jakie macie oczekiwania co do przyszłości Smash Atoms?

Światowa dominacja (śmiech)

W 2011 roku pojawiła się książka Marka Yarma "Wszyscy kochają nasze miasto" (Everybody loves our town - An oral history of Grunge). Książka ta jest historią grunge z pierwszej ręki. Bohaterami a zarazem narratorami są znani muzycy, znanych rockowo-grunge'owych kapel oraz managerowie, technicy muzyczni, fotografowie, pracownicy wytwórni płytowych i inni naoczni świadkowie historii tam zawartych. Czytałeś to? Myślę, że naprawdę warto.

Nie czytałem. Muszę to sprawdzić.

Mówi się, że historia lubi się powtarzać. Zapewne wiecie co muzyka grunge zrobiła z metalowymi kapelami w latach dziewięćdziesiątych. Zrzuciła ich ze sceny (śmiech) Całe szczęście nie wszystkich. A okrzykiem promującym Wasz debiutancki album jest "Grunge is back!". Czy to ostrzeżenie, że będzie to II muzyczna wojna międzygatunkowa? A może będzie to jednak koegzystencja? Obecny świat jest bardziej otwarty niż kiedyś. A rynek muzyczny jest bardziej eklektyczny i każdy gatunek może coś zyskać.

To na pewno nie jest ostrzeżenie (śmiech) W dzisiejszych czasach każdy gatunek ma swoją publiczność z lewej do prawej, z góry do dołu.

Dziękuję za ten krótki wywiad! Mam nadzieję, że przyjedziecie do Polski na koncerty. Mamy tutaj mnóstwo fanów grunge!

Dziękuję! Z przyjemnością zagramy w Polsce!


Autor: Paweł "Pavel" Grabowski

Data dodania: 15.11.2024 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!