Gama Bomb - "Thrash metal i Jean-Claude Van Damme"


Od dłuższego czasu w tzw. "branży" mówi się o powrocie thrash metalu. Coś jest na rzeczy, nowych, młodych formacji jest zdecydowanie więcej, co najważniejsze, kapele te już na debiutanckich płytach prezentują naprawdę solidny poziom. Jedną z takich formacji jest z pewnością Gama Bomb, zapraszamy do lektury.





MetalSide: Pierwsze pytanko dotyczy byłych członków, jak na tak młody zespół, istniejący od 2002 roku, liczycie aż 6 osób w jakiś sposób zaangażowanych w Gama Bomb. Kim są ci kolesie i jaka była ich rola w tym jak Gama Bomb prezentuje się obecnie?

Luke Graham: Taa, grało z nami kilka osób, głównie to byli kumple wypełniający dziury na koncert albo dwa, jeśli któryś z nas zaniemógł. Ja swego czasu mieszkałem w Szkocji, Joe (bass) natomiast w Anglii przez jakiś czas, te okoliczności sprawiały że siłą rzeczy nie mogliśmy grac każdego koncertu i potrzebne było zastępstwo. Oryginalny skład to ja, Joe, Philly (wokal), Steve Campbell (gitara) i Damien Boyce (perkusja). Po kilku miesiącach Stive'a zastąpił Kevy Canavan, Damien natomiast nagrał z nami 2 pierwsze demówki, Kevy opuścił kapele po pierwszej płycie, od tamtej pory w składzie jest Paul (perkusja) i Domo (gitara) i jesteśmy w niezmiennym składzie już od 3 lat.

No i na dobre wyszło, Paul odwalił nieziemską robotę na "Citizen Brain"! Ale zostaniemy jeszcze przy Demo. "Helltrucker" zdaje się być jednym z waszych pierwszych utworów, czy jest możliwość dorwania demówek, aby porównać sobie starsze wersje kawałków z nowymi albumowymi wersjami? "Zombie Kommand" i "Helltrucker" nagraliście ponownie, ten drugi, ma już 3 wersje!

Wrzuciliśmy oba dema do sieci jakiś czas temu, ale nie pamiętam gdzie dokładnie, ale powinny gdzieś jeszcze być. "The Survival Option", to tytuł książki o przetrwaniu wojny nuklearnej, stad też tytuł. Użyliśmy go jako tytułu pierwszego demo, ale kasy starczyło nam na nagranie tylko 2 kawałków, wiec wzięliśmy się za "Helltrucker" i "Zombie Kommand". Utwór "The Survival Option" to w sumie jeden z naszych najwcześniejszych utworów, powstały jeszcze przed tymi z pierwszego demo.

Więc tematem waszych tekstów zdają się być książki, horrory, gry video, etc. Typowo dla thrashowej kapeli, ale za to napisane z polotem i poczuciem humoru. Niektóre są strasznie dziwne, jak np. "Final Fight" albo dziwaczne jak "Time Crime", mój ulubiony, możesz coś więcej o nich powiedzieć?

"Final Fight" to gra video firmy Capcom, wiec tekst jest wypełniony nawiązaniami do niej i do innych naszych ulubionych gier, zarówno w warstwie tekstowej i za sprawą solówek. "Time Crime" wzięło się z rozważań na temat jakiego rodzaju złe rzeczy mogły by się wydarzyć za sprawą szaleńca z wehikułem czasu, wtedy zorientowaliśmy się, że Jean-Claude Van Damme zrobił o tym film i to prawdopodobnie jeden z najlepszych momentów w historii istnienia Gama Bomb, kiedy zorientowaliśmy się, że mamy kawałek o najlepszym filmie Van Damme'a - "Time Cop". Osobiście chcę zrobić kawałek o "Fortecy" i "Fortecy 2", ale nie wiem czy reszta kapeli szanuje Christofer'a Lambert'a na tyle, na ile zasługuje...

Ta warstwa solowa w odzwierciedlaniu waszych ulubionych gier, wyjaśnia solo, które brzmi jak dźwięk zbierania monet w Super Mario Bros. Myślę, że wasze podejście do muzy doskonale widać na scenie, zdajecie się czerpać niesamowitą przyjemność z tego co robicie, to dowód na to że Gama Bomb to banda zwykłych typów, fanów metalu, maniaków i muzyków robiących to co lubią w dobrym stylu. Myślisz, że to może przyciągać ludzi i sprawiać, że zaczną się interesować waszą muzą?

Powód, dla którego gramy taką właśnie muzykę, jest taki że sprawia nam to ogromną przyjemność. To muza która towarzyszy nam nieustannie w codziennym życiu i naturalnym jest to, że właśnie to i w taki sposób prezentujemy to na scenie. Kiedy publika reaguje na to pozytywnie i spontanicznie, my dajemy z siebie jeszcze więcej i bawimy się jeszcze lepiej. Jesteśmy po to żeby grać Thrash, imprezować i dobrze się bawić. Nic nie przebije pojawiania się w zupełnie nowych miejscach i spotykania ludzi, którzy siedzą w tym podobnie jak my. Wydaje mi się, że ludzie postrzegają nas właśnie jako zwykłych gości, którzy są tu po to by spędzić zajebiście czas.

Przez te ostatnie 7 lat istnienia waszej kapeli, graliście trasy i dzieliliście scenę z wielkimi nazwami, takimi jak Sabbat, Onslaught, Overkill, Exodus, Tankard, to starzy wyjadacze Thrashu... Jakie to uczucie kiedy sięgacie punktu, w którym te kapele były jakieś 20 lat temu? Jak na to patrzysz z perspektywy obecnych czasów? Ciężko otwierało się występy na waszej ostatniej trasie, kiedy większość ludzi przyłazi po to by zobaczyć headlinera?

To wspaniałe uczucie, grać z tymi wszystkimi kapelami, patrzeć na Overkill i Exodus każdego wieczora przez kilka tygodni, to w zasadzie coś jak spełnienie marzeń, tak samo jak dzielenie z nimi sceny, niesamowite! Nie mamy nic przeciwko otwieraniu takich koncertów, nie musimy wtedy zbyt długo pozostawać w totalnej trzeźwości, możemy po prostu się napić i w spokoju patrzeć jak walczą najlepsi!

Jeszcze jedno dobre słowo na temat "Citizen Brain", brzmi wyśmienicie, oldschool'owo ale z jakością godną XXI wieku. Monumentalne, głębokie bębny, nic nie gubi się przy waszej zawrotnej prędkości. Triggery pomagają zabrzmieć świeżo i ciężko, soczyste solówki, niesamowita moc! Kim do cholery jest Scott Atkins???

Zgadza się "Citizen Brain" definitywnie brzmi mocniej niż debiut, spędziliśmy nad riffami niezliczoną ilość czasu, dopinając wszystko na ostatni guzik, tak aby wszystko było szybkie i ciasne na tyle, na ile jest to możliwe. Scott Atkins to bardzo znany człowiek z wzgórz południowej Anglii, walczył niegdyś z orłami, tylko i wyłącznie gołymi rękami, grał także na gitarze w hardcore'owym Stampin' Ground. Nad naszym nowym albumem też będzie pracował, doskonale dogadujemy się co do miłości do thrashu i kina akcji.

Wiem o twojej fascynacji vinylami, singlami i innymi ep'kami. Przeczytałem gdzieś, że wspólnie z Joe'm, mieliście zamiar stworzyć małą wytwórnię, by wydawać różnego rodzaju 7'' wydawnictwa, udało wam się to?

Nie, jeszcze nie. Ja i Joe faktycznie mamy plany, żeby rozruszać jakiś mały label za jakiś czas, głównie dla naszych ulubionych nowych thrashowych kapel, ale ostatnimi czasy, jesteśmy tak zawaleni różnego rodzaju zajęciami, głównie związanymi z Gama Bomb, że musimy to odłożyć jeszcze trochę na przyszłość.

W dzisiejszych czasach jest znacznie łatwiej, niż 20 lat temu, nagrać swoje utwory, promować przez internet praktycznie na całym świecie. Czy takie wynalazki jak myspace, pomogły wam dotrzeć do miejsca w którym Gama Bomb znajduje się obecnie, czy to po prostu łatwa i wygodna metoda posiadania własnej strony w sieci?

Definitywnie, to najprostsza droga do posiadania strony, dodatkowo masz mnóstwo newsów, muzyki, dat aktualnych koncertów w jednym miejscu, wiec naturalnie staje się to łatwym w odbiorze przez ludzi i bezproblemowo mogą znaleźć to czego dokładnie szukają. Generalnie internet pomógł rozszerzyć słowo o Gama Bomb na świecie, nie tylko myspace, korzystaliśmy z wielu możliwości jakie daje sieć. Można powiedzieć że internet znacznie ułatwił sprawę by przekonać do naszej muzy więcej niż 20 osób rocznie, ale trasy, koncerty które grasz gdzie tylko się da, są zdecydowanie bardziej efektywne, no i przynoszą także mnóstwo zabawy.

Rozumiem, przejdźmy do waszych planów na przyszłość, jak daleko Gama Bomb jest w tworzeniu kawałków na nowy album?

Jesteśmy mniej więcej w połowie drogi, jeśli chodzi o pisanie nowego materiału, ciągle bez tytułu, ani pomysłu na okładkę, więc sporo roboty jeszcze przed nami. Planujemy wydanie krążka jeszcze w bieżącym roku, gdzieś tak pod koniec, no i jakaś trasa w Europie i obu Amerykach. Zawsze chcemy dotrzeć gdzieś gdzie jeszcze nie graliśmy, wiec to jest nasz główny plan!

Dzięki za wywiad i do zobaczenia na koncertach!

Dzięki wielkie za wsparcie!


Autor: Theropat

Data dodania: 09.07.2009 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!