MetalSide.pl: Wiem, że to górskie wędrówki przyczyniły się do powstania tej nazwy. Mimo wszystko "Pleń" to bardzo rzadkie słowo, prawie nieznane. Niektórzy mogą pomylić z bezokolicznikiem "plenić się", aczkolwiek ten też nie jest zły...
Pleń: Nie zwracaliśmy uwagi na to, co modne, nie uważamy też, że polska nazwa to przepis na sukces. Wybraliśmy tę nazwę, bo tak czuliśmy i odzwierciedlała nasze uczucia, nie dlatego, że jest na siłę polska i rzadko spotykana. A czy nazwa gwarantuje sukces, to inna sprawa, patrząc na powstające projekty, to bardziej liczy się muzyka i przesłanie niż nazwa - przynajmniej dla nas. Nie ma co być zbyt powierzchownym, warto czasem dać szansę.
Ale coś w tym jest, z tym polskim nazewnictwem. Po wydaniu w lipcu 2023 roku debiutanckiego albumu "Przechrzta" pojawiło się żywe zainteresowanie Waszą kapelą. Album zbiera pozytywne recenzje.
Cieszy nas po prostu taki stan rzeczy, że tworząc to, co nam się podoba, trafia to również do innych.
Muzyka na płycie jest bardzo dojrzała, choć to całkowity debiut. Czy muzycy Pleń zbierali wcześniej doświadczenie w innych kapelach?
Zbieraliśmy doświadczenie w pomniejszych projektach. Plany były od dawna, aczkolwiek by wydać dojrzały materiał, samemu trzeba dojrzeć do pewnych spraw.
"Przechrzta" to osoba, która konwertowała na katolicyzm z innej religii. We współczesnej Polsce zachodzi zjawisko odwrotne - coraz więcej ludzi odchodzi od katolicyzmu. Na co chcecie zwrócić uwagę przez ten tytuł?
Interpretujemy akt Przechrzty jako po prostu zmianę wiary, w żadnym przypadku na chrześcijaństwo. Nie chcemy zwracać uwagi, prędzej zmuszać do refleksji.
Kto przygotował okładkę do płyty i jej oprawę graficzną? Jest bardzo ciekawa.
Okładkę przygotowała nam świetna graficzka Louvey. Prosto nie było, jesteśmy dość wymagający, aczkolwiek artystka podołała w pełni naszym oczekiwaniom.
Neithan czyli Michał Kiełbasa (m.in. z Whalesong, Nothing Has Changed, Black Magic Rites) wzbogacił "Przechrztę" o elektroniczne wstawki, wielce interesujące. Czy trudno było go namówić do współpracy? To bardzo zapracowany człowiek, który ceni swój czas.
Współpraca z Neithanem przebiegała wzorowo, jest to świetny artysta, w ferworze nagrywania "Przechrzty" sam wyszedł z inicjatywą wzbogacenia jej o ambientowe kompozycję.
W pewnym momencie (już w XXI wieku) pojawił się trend (gdzieś w undergroundzie) by nagrywać surowo, w tzw. lo-fi. Miało to nadać muzyce black metalowej "obskurności", jak na początku lat 90tych. Ja uważam, że to uwstecznianie się na siłę. Nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Pamiętam te czasy i wówczas jarałem się ówczesnymi materiałami, ale obecnie mnie to już nie kręci. Jakiś czas temu puściłem sobie w odtwarzaczu wczesną płytę znanego polskiego weterana black metalu i stwierdziłem: "ale chujowa produkcja!". O Waszej płycie powiedziałbym odwrotnie. Czy od początku procesu twórczego planowaliście wydać materiał z dobrą produkcją, masteringiem?
Uważam, że płyta produkcyjnie momentami stoi w obu kałużach - w starej i nowej "szkole", aczkolwiek jak sam wspomniałeś, robienie czegoś na siłę nie ma po prostu sensu. Spędziliśmy w studiu sporą ilość czasu, by każdy element "Przechrzty" brzmiał tak, jak sobie zaplanowaliśmy.
Teksty na płycie określiłbym jako poetyckie i intrygujące, ale też enigmatyczne. Jakie przesłanie ze sobą niosą?
Od już wielu wywiadów powtarzamy jak mantrę, że "nie chcemy podawać wszystkiego na tacy". Uważamy, że muzyka ma skłaniać odbiorcę do refleksji i własnych interpretacji.
W tych lirykach umieściliście cytaty z Leśmiana i Baudelaire'a. A zatem zapewne czytacie poezję. Macie jakichś ulubionych poetów?
Czytamy poezję, jest to bardzo inspirujące źródło i często niedoceniane przez ludzi. Poezja jest ponadczasowa i to jest w niej najpiękniejsze. Jeśli chodzi o ulubionych poetów, to na pewno wymienieni powyżej Leśmian i Baudelaire, warto również dać szansę współczesnej poezji i mało znanym poetom. Przeszukując Internet można trafić na naprawdę interesujące dzieła.
Górny Śląsk jest bogaty w zespoły metalowe. Ale również w zespoły innego rodzaju ostrej muzyki, a mianowicie hardcore. Czy śledzicie, co dzieje się na lokalnej scenie hardcore?
Śledzimy ogólnie scenę i to, co się na niej dzieje, nie zamykamy się w jednej szufladce, dlatego jesteśmy na bieżąco jeśli chodzi o różne gatunki muzyczne.
Zapytałem gdyż, na początku listopada 2023 r. zagraliście na Moleskin Fest vol. 1 w towarzystwie niekoniecznie stylistycznie pasującym, ale za to doświadczonym scenicznie. Frontside i Schizma to prawie już weterani. Czy od nich też mogliście się czegoś nauczyć?
Oczywiście, od dobrych muzyków zawsze się można czegoś nauczyć. Ciekawie było zagrać na jednej scenie, poczuć różnicę gatunków, ciekawe doświadczenie.
Jak w ogóle załapaliście się na ten festiwal hardcore'owców? Z supportów bardzo lubię Backhand Slap... Byliście jedyną balckową kapelą. Jak przyjęła Was publika?
Po wydaniu płyty jeden z nas podesłał materiał Demonowi z Frontside żeby sobie posłuchał, następnie przy organizacji festiwalu odezwali się do nas. Koncert w rodzinnym mieście, to czemu by nie zagrać. Byliśmy jedyną blackową kapelą, ale publiczność przyjęła nas dobrze, frekwencja mocno dopisała i koncert można uznać za naprawdę udany.
Jak wygląda obecnie sprawa z przyszłymi koncertami? I czy kroją się Wam jakieś koncerty poza granicami?
Od listopada gramy praktycznie co miesiąc, a jeśli chodzi o wszystkie nadchodzące wydarzenia w Polsce i poza granicami kraju to polecamy śledzić nasz Facebook i Instagram, gdzie na bieżąco o wszystkim informujemy, ewentualnie naszą oficjalną stronę.
Pytam, gdyż w Polsce odzew na "Przechrztę" jest bardzo pozytywny. A co z odbiorcami zza granicy?
Statystyki z portali streamingowych oraz wysłane paczki mówią nam, że poza granicami Polski również posiadamy słuchaczy, co nas bardzo cieszy, że "Przechrzta" potrafi przerwać barierę językową.
Wydanie debiutu macie za sobą. Wiele pozytywnych recenzji też. Kilka wywiadów również. Jak i koncerty. A co dalej? Jakieś pomysły aranżacyjne na kolejny album?
Nie zdradzimy wszystkich planów, aczkolwiek możemy powiedzieć, że jakieś pomysły i plany są.
Podobno wielu członków Pleń lubi wędrować po górach. A zatem zapraszam do mojego rodzinnego Wałbrzycha. Jego okolice, również po czeskiej stronie, doskonale nadają się do pieszych wycieczek po górkach. Przede wszystkim na szlakach nie ma tłumów, jest się tam samemu... Co według Was jest takiego w górach, że przyciągają?
Góry to czysta natura i potęga, nic dziwnego, że coś tak nieskazitelnego przyciąga. Wędrując po górach człowiek czuje się wolny, do głowy wpadają same najlepsze pomysły, otaczające nas lasy i polany to tylko początek zalet, które można by wymieniać praktycznie bez końca. Z zaproszenia na szlak pewnie skorzystamy.
Ok. Dzięki za wywiad.
Dzięki za wywiad.
|