MetalSide.pl: Cześć! Wasze poprzednie wydawnictwo to był nie lada kolos: album podzielony na dwie części, a całość oparta na książce Larsa. W przypadku "Mycelium" od razu wiedzieliście, że skala będzie mniejsza? Że nie będzie próby przeskoczenia tego rekina?
Lars: Tak, musieliśmy nieco zmniejszyć skalę, ponieważ proces tworzenia poprzedniego projektu zajął prawie 6 lat. Chcieliśmy też napisać album, który nadawałby się na LP, a nie CD, więc maksymalny czas grania musiałby wynieść 48 minut. To w pewnym sensie ograniczyło nasze podejście, ale myślę, że choć raz wyszło nam to na zdrowie. Jako zespół dorastaliśmy w czasach, gdy płyta CD była głównym nośnikiem, więc wytwórnie zawsze mówiły nam, że musimy dostarczyć od 60 do 70 minut muzyki. W końcu płyta CD umarła i możemy się zadowolić jedynie 48 minutami.
"Mycelium" to oczywiście kolejny concept-album. Jak przedstawia się fabuła tego wydawnictwa?
Lars: Wygląda to tak: dusze zmarłych mieszkają w wiecznym świetle, prosperując dzięki pamięci-energii żywych. Niektóre z nich są jednak osłabione, ponieważ ich żyjące dzieci, przyjaciele, rodzina i inni ludzie, których znali przez całe życie, zapominają o nich. Wspomnienia blakną, a kiedy dusze zmarłych słabną, pozostawiają miejsce dla wielkiej armii demonów. Mogą one zadawać ogromne ilości bólu tym osłabionym duszom, by następnie użyć ich jako bram do świata żywych.
Na Ziemi drugim końcem bramy jest świeża woda źródlana, którą ludzie piją i grzyby, które jedzą jesienią - grzybnia jest winowajcą. Po wypiciu wody / zjedzeniu grzybni demony będą miały dostęp - poprzez ducha opętanej / zmarłej duszy - do człowieka, by spętać go jeszcze większym bólem. Od tego momentu piekło na ziemi czeka każdego, kto przetnie ścieżkę opętanego. Morderstwa, zabójstwa, gwałty, szalona przemoc! Nic nie może ani nie powstrzyma demona. Jedynym sposobem na uniknięcie pełnej inwazji demonów na Ziemię jest upewnienie się, że żywi, którzy mieli kontakt ze zmarłą duszą za życia, pamiętają i będą pamiętać o swoich przodkach, gdy już ich zabraknie.
Skąd w ogóle pomysł na to, by demony przybyły do nas przez leśną grzybnię? Były jeszcze jakieś inne pomysły na fabułę?
Lars: Próbowaliśmy różnych historii i koncepcji, ale jakoś nic nie było w stanie z tego wyjść. Nie było inspiracji - bez względu na to, co wymyśliliśmy. Nagle, podczas spaceru po lesie, wpadłem na ten pomysł. W ciemną, burzową noc wyciągnąłem chłopaków do lasu, gdzie usiedliśmy w omszałej jego części, otoczeni sosnami, z kilkoma reflektorami i butelką Jägermeistera. Przedstawiłem im historię i bardzo im się spodobała. Kristian od razu powiedział: "Tytuł powinien brzmieć "Mycelium"" - już wtedy zostało to sfinalizowane. Od tego momentu muzyka i teksty przyszły już szybko.
Kiedy w ogóle zaczęliście pisać te nowe numery? Jak to w ogóle u Was wygląda? Kto ma najwięcej do powiedzenia?
Kasper: Poważniej w procesie pisania muzyki zrobiło się jesienią 2022 roku. Większość 2023 roku spędziliśmy już na kończeniu utworów i nagrywaniu samego albumu. Wszyscy w zespole biorą udział w tworzeniu muzyki. Niektórzy są bardziej produktywni niż inni (Kristian i Lars), jeśli chodzi o tworzenie riffów i melodii, ale generalnie wszyscy razem pracujemy nad strukturą utworów w naszym studiu, aż wszyscy są mniej lub bardziej zadowoleni. Lars jest z kolei głównym autorem tekstów.
Słyszę "grzyby i apokalipsa", to od razu myślę: "The Last of Us". Graliście w grę/oglądaliście serial?
Lars: Nie, nie oglądałem go. W zasadzie w ogóle nie oglądam seriali, więc koncept pochodzi wyłącznie z mojej głowy. Uwielbiam chodzić na łono natury i samemu zbierać grzyby - pomysł wziął się z tego. Wiele szalonych myśli wpada podczas samotnych spacerów po lesie (śmiech).
Cały album zrobiliście w zasadzie sami. Dlaczego? No i gdzie były rejestrowane poszczególne partie?
Kasper: Ostatnich kilka albumów nagrywaliśmy we własnym studiu - tylko miksowaniem zajmowaliśmy się gdzie indziej. Tym razem Kristian wyraził chęć i zainteresowanie wykonaniem miksu. Po kilku rozmowach przekonał resztę z nas, że jest w stanie to zrobić (śmiech). Tak więc wszystko, z wyjątkiem gitarowych solówek i melodii (te zrobione zostały u Stefana) nagraliśmy w naszym własnym studiu. Różnica w stosunku do poprzednich sesji polegała na tym, że tym razem sami zajęliśmy się miksowaniem.
A kto odpowiadał za ścieżki perkusji? To automat czy kogoś zatrudniliście?
Kasper: Już na początku procesu tworzenia materiału zdecydowaliśmy, że użyjemy automatu perkusyjnego. Po prostu by wypróbować coś takiego, zaoszczędzić trochę czasu na nagraniach i pieniędzy na wynajęciu studia. Kristian jako główny producent zgłębił temat, poczytał jak to wszystko zrobić, a później wszyscy pracowaliśmy nad każdą pojedynczą ścieżką perkusji, aby uzyskać jak najlepszy efekt!
To jak w takim razie wygląda sytuacja z Lawrencem Dinamarcą? Odszedł? Jest członkiem grupy? Będzie Was wspierał na niektórych koncertach?
Kasper: Lawrence ciągle jest bliskim przyjacielem zespołu. Wspólnie zdecydowaliśmy, że będzie on pełnić rolę perkusisty sesyjnego podczas występów na żywo / tras koncertowych, kiedy tylko będzie to możliwe. Obecnie jest zajęty, bo zastąpił perkusistę Scar Symmetry, więc musieliśmy znaleźć kogoś innego na nasze najbliższe występy na żywo w 2024 roku. Ale w pewnym momencie prawdopodobnie ponownie zobaczycie Lawrence'a za perkusją podczas występów Manticory.
Widziałem, że zamiast niego na niektórych koncertach pojawi się Christopher Leth Ingwersen. Skąd się znacie?
Lars: Poznałem go, gdy pracowałem jako organizator Odense Metalfest w 2022 roku - grał na nim z jednym ze swoich zespołów. Rozmawiałem z nim o szybkości jego stóp, a on powiedział mi, że może osiągnąć nawet 300 uderzeń na minutę na bębnach basowych. Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy zastępcy Lawrence'a, natychmiast skontaktowałem się z nim. A że podobała mu się nasza muzyka, to zgodził się do nas dołączyć. Ma zaledwie 25 lat, więc to świeży powiew młodości w zespole!
Wracając do nowego albumu: jedynie mastering nie został wykonany przez Was. Jak duży wpływ na ostateczne brzmienie "Mycelium" miał Jacob Hansen? Na coś zwrócił uwagę?
Kasper: Cóż, proces masteringu był czymś, czego nie mogliśmy zrobić sami. Dlatego właśnie zwróciliśmy się do Jacoba - by raz jeszcze ktoś posłuchał albumu i super profesjonalnie go wykończył, uzyskując najlepszy możliwy dźwięk i efekt… Po kilku latach współpracy wiedzieliśmy, że Jacob był odpowiednim facetem do tego zadania. Zasadniczo powiedział nam, że Kristian wykonał naprawdę dobrą robotę miksując album, ale jako że był to jego pierwszy album w roli producenta, to oczywiście popełnił kilka "błędów świeżaka" (śmiech). Ale Jacob przeprowadził nas przez końcowy proces i zrobił naprawdę dobry master albumu!
"Mycelium" wydany został przez Mighty Music. Skąd zmiana wydawcy? No bo wcześniej związani byliście z ViciSolum Productions.
Kasper: Po prostu po dwóch ostatnich albumach potrzebowaliśmy zmiany partnera biznesowego i celowaliśmy w większą wytwórnię z większymi możliwościami. Między nami a ViciSolum Productions jest dobrze. Mighty Music jest z kolei wiodącą wytwórnią heavy metalową w Danii, więc podpisanie z nimi kontraktu wydawało się dość oczywiste, gdy wykazali zainteresowanie naszym nowym albumem. Jak na razie jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy!
Nowy album promowany był przez utwory "Beast of the Fall", "Necropolitans" i "Mycelium". Dlaczego właśnie te single?
Lars: Po prostu usiedliśmy i każdy z nas wybrał po trzy kawałki. Te trzy kompozycje były tymi, co do których mniej lub bardziej się zgadzaliśmy, nie widząc wzajemnie swoich notatek. Dlatego zgaduje, że to są właśnie te właściwe (śmiech).
"Necropolitans" doczekał się znakomitego tekstowego wideo. Jakie wytyczne otrzymał co do niego Wayne Joyner?
Lars: Wayne miał mniej więcej wolną rękę. Otrzymał tekst, okładkę singla i opis całego konceptu - a potem kilka słów przewodnich, które mógł wykorzystać tak jak chciał. Zdecydował się na inspirację H.P. Lovecraftem, ponieważ wziął pod uwagę przeszłość zespołu - napisaliśmy bowiem kilka numerów na ten temat. Uważam, że wykonał świetną robotę przy tym wideo!
Przed Gwiazdką zaprezentowaliście okładkę "Winter Solstice". Mały prezent? Teaser albumu? Ja już miałem wtedy cały materiał, więc wiedziałem, że to "zaledwie" intro, ale niektórzy spodziewali się singla.
Lars: Tak, to było w zasadzie tylko po to, aby podkreślić fakt, że tego dnia było przesilenie zimowe i że zrobiliśmy utwór o tym tytule. No i by pochwalić się zajebistą grafiką (śmiech).
W ogóle bardzo podoba mi się styl graficzny Waszego nowego dzieła. Wszystko jest takie organiczne, ale też i przywodzi na myśl właśnie Lovecrafta. Kto odpowiada za tę stronę "Mycelium"? Kto jest taki utalentowany?
Kasper: Dzięki! Cały graficzny set-up również powstał metodą DIY, a wszystko zostało przepuszczone przez AI. Jako że jednak mieliśmy oczywiście wszystkie pomysły na obrazy w naszych głowach, to musieliśmy się napracować, by uzyskać rezultaty, do których ostatecznie dążyliśmy. Powstały świetne obrazy pasujące do każdego utworu na płycie, a do tego okładka na front.
Muzycznie gdzieś tam wrzuca się Manticorę do szuflady z progresywnym power metalem. I choć nie brakuje skomplikowanych partii, to ten nowy materiał jest też wyjątkowo przebojowy. Od początku taki był zamysł?
Kasper: Hmmm, wiem, że sporo osób uważa, że jesteśmy kapelą grającą progresywny power metal, ale dzięki temu wydawnictwu powiedziałbym, że jesteśmy czymś znacznie więcej! Moim zdaniem ten album składa się z mocnego, melodyjnego heavy metalu, z domieszką prawie wszystkiego w ramach gatunku, ale bez tworzenia wrażenia "niechlujności". Mamy kilka naprawdę konkretnych kawałków, które przemówią do szerszej publiczności, a nie tylko fanów progresywnego power metalu.
Ja od razu zwróciłem uwagę na "Angel of the Spring". Jak powstała ta apokaliptyczna ballada?
Kasper: Nie pamiętam, żeby podczas tworzenia tej kompozycji działo się coś wyjątkowego (śmiech). Powstała dokładnie tak samo jak reszta kawałków na albumie (śmiech).
Pomiędzy nimi jest taka chwila oddechu w postaci "Equinox". Jakie jest uzasadnienie fabularne?
Lars: Równonoc to moment, w którym swój szczyt osiąga sezon grzybowy - dla większości tych jesiennych, jadalnych przez ludzi grzybów. Jest to więc zapowiedź tych wszystkich złych rzeczy, które nadejdą.
A o co chodzi z promocyjną fotką? Bo mamy na niej "trzy mądre małpy". A że jest Was czwórka, to jest także i czwarta, która jednak zamiast "nie robić nic złego", to pokazuje środkowy palec.
Lars: To po prostu zobrazowanie naszego podejścia do nadmiernej politycznej poprawności - nie poddawania się jej i wszystkim jej absurdalnym konsekwencjom. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że ludzie muszą uczyć się z historii, aby nie powtórzyć jej złych fragmentów - nie powinniśmy ukrywać prawdy. Poza tym sama fotka wyróżnia się na tle tych 90% takich samych zdjęć, które robią inne zespoły.
Premiera "Mycelium" to nie koniec dobrych wieści dla fanów grupy. Pod koniec 2023 roku wszystkie Wasze albumy trafiły do streamingu. Co tak długo musieliśmy czekać?
Kasper: Mieliśmy parę problemów związanych z prawami autorskimi, które musieliśmy rozwiązać zanim Mighty Music mogło wszystko ponownie wypuścić.
A co z pierwszą EP? Poszczególne kawałki jako bonusy na reedycjach pierwszych albumów, ale całej nie znajdziemy nawet na Bandcamp. Dlaczego nie ma jej np. jako bonusowej CD?
Kasper: Nawet nie pamiętam, bo to było dawno temu (śmiech)
Niedługo wspólna trasa z Artillery. Co po niej? Gdzie będziemy mogli zobaczyć Manticorę? Polska gdzieś się przewija w planach?
Lars: Będziemy mieli koncert z Blind Guardian w Holandii i pojawimy się na Metaldays na Słowenii. Do tego również parę niemieckich festów + w tym momencie planujemy małą trasę po Japonii. Chcielibyśmy odwiedzić Polskę, ponieważ zarówno prasa, jak i sami fani poświęcają nam sporo uwagi, ale żaden z festiwali nie kwapi się do tego, by nas zabookować. Tutaj fani musieliby zwrócić na nas uwagę organizatorom. Chcielibyśmy na przykład pojawić się na Mystic Festival.
Powoli kończymy wywiad, więc poprosiłbym o kilka słów podsumowania. Niektórzy boją się terminu "progresywny metal" spodziewając się muzyki zbyt ciągnącej się i skomplikowanej. Jakbyś ich zachęcił do sięgnięcia po "Mycelium"?
Kasper: Cóż, jak już zostało wcześniej wspomniane: "Mycelium" zdecydowanie nie jest typowym progresywnym power metalowym albumem - zawiera o wiele więcej! Nieważne czy lubisz thrash, death, black czy power metal. To po prostu mocny, walący po mordzie melodyjny heavy metal! Więc daj mu szansę i posłuchaj!
I to wszystko, co przygotowałem! Dzięki za poświęcony czas i poproszę na koniec kilka słów do polskich fanów zespołu!
Kasper: Cała przyjemność po naszej stronie. Dzięki za dobrze przygotowane pytania! Pomóżcie nam zManticoryzować Polskę, byśmy mogli się u Was pojawić i zaprezentować kawał porządnego duńskiego heavy metalu!
|