MetalSide: Hej! Nowy album Nanowar of Steel już w sklepach. Rozumiem, że to najlepsze, najbardziej epickie dzieło zespołu do tej pory?
Gatto Panceri 666: Czyli uważasz, że cała reszta naszej dyskografii to gówno, które należy spalić na stosie? Że nikt nigdy nie powinien tych albumów słuchać? Serio, to chcesz właśnie powiedzieć?! To nie tylko obraźliwe, ale i strasznie niekulturalne z Twojej strony. Jestem wkurwiony.
(śmiech) Jakoś będziemy musieli to przeżyć. Tytuł albumu to "Dislike to False Metal". Kiedyś to wiadomo, prawdziwy był tylko black metal. A dziś co jest "fałszywe"?
Fałszywy Metal to konstrukt społeczny. Jesteśmy niczym innym niż płynnym metalem i wierzymy, że metal sam w sobie jest niebinarny. Pomiędzy prawdziwym a fałszywym metalem jest całe spektrum, a sam fałszywy metal jest odpowiednikiem J.K. Rowling. Możemy więc powiedzieć, że fałszywy metal to J.K. Rowling.
Wolałem się dopytać (śmiech) Parodiujecie metal, a spotkałem się ze stwierdzeniem, że kiedyś robienie sobie jaj z gatunku było łatwiejsze, bo dramy były zabawniejsze: Rhapsody zmienia nazwę, black metalowcy robią dziwne rzeczy, itp. Dzisiaj "muzyk molestował dziecko", "muzyk znęcał się nad rodziną", "muzyk posiadał dziecięcą pornografię". Metal przestał być zabawny?
Cóż, z pewnością mógłbyś spotkać osoby, które i takie rzeczy uważają za równie zabawne. Oczywiście w tym miejscu chciałbym podkreślić, że my NIE uważamy takich rzeczy za zabawne. Po prostu zwracam uwagę na to, że niektórzy MOGĄ tak twierdzić. My nie - inni tak. Dla przykładu taki zespół jak Anal Cunt ma mnóstwo numerów o gwałceniu i myśli, że to śmieszne. ONI MYŚLĄ. My nie.
Obecnie w dobie cancel culture, woke czy fatshamingu w ogóle można kogoś obrazić przez powiedzenie mu "dzień dobry". Zdarzało Wam się porzucić jakiś temat, bo był zbyt kontrowersyjny? Czy to nie w stylu Nanowar?
Nigdy nie staramy się wygłaszać kontrowersyjnych treści czy udzielać odpowiedzi, które mogą zostać źle zinterpretowane. Jak odpowiedź na poprzednie pytanie. Zawsze staramy się być po tej "dobrej" stronie, czyli po tej, którą większość uważa za tą grzeczną i prawidłową. Grzeczność, uprzejmość i polityczna poprawność to w ogóle część naszego DNA, więc to naturalne, że jesteśmy całym sercem za cancel culture, która po prostu chce zmieść z powierzchni ziemi, upokorzyć, zniszczyć i zagłuszyć wszystkich, którzy myślą inaczej. Jest to rozsądne podejście i taką rozsądną życzliwość będziemy popierać zawsze i wszędzie.
Nic tylko bić brawo (śmiech) Zajmijmy się może zawartością albumu. Albumu, który zaczyna się kawałkiem w stylu Alestorm. Prztyczek w nos za to, że muzycy porzucili pirackie życie na rzecz imprez, dresów, kasy i piwa?
To nie o Alestorm powinniśmy tutaj rozmawiać. Numer zainspirowany został bowiem życiem najsłynniejszego polskiego pirata (a przynajmniej za takiego uchodzi we Włoszech), a więc Felicjana Andrzejczaka. W naszym kraju dorastaliśmy czytając opowieści o tym słynnym na cały świat, trzymającym kondycję "Piracie z Gdańska", który w XX wieku był trenerem personalnym na wycieczkowcach. To numer dedykowany jemu i jego występkom. A przynajmniej tyle się nauczyliśmy o nim w szkołach.
To w takim razie zajebistą tam macie oświatę! A co powiesz o "Winterstorm in the Night", który brzmi jak milion zespołów grających symfoniczny metal? Jak w ogóle doszło do zaproszenia Eleine?
Chcielibyśmy Wam powiedzieć tylko jedno: dbajcie o włosy. Współpraca z Eleine to naturalna kolej rzeczy. Miła piękne, ciemne włosy i potrafiła bardzo dobrze śpiewać, a że potrzebowaliśmy do tego numeru dobrze śpiewającej, ciemnowłosej wokalistki, to nie mogliśmy lepiej trafić.
Niektórzy mówią, że Sabaton stał się parodią samego siebie. I nagle mamy tutaj numer "Pasadena 1994", który robi sobie jaja z tego zespołu. Z Joakimem na wokalu. Jedno pytanie: JAK?
"Pasadena 1994" to nie parodia. "Pasadena 1994" to smutna kompozycja o największej porażce w historii naszego kraju. Joakim wspomógł nas tym numerze, bo odpowiedni hołd tak tragicznemu wydarzeniu mógł złożyć tylko mistrz świata składania hołdu tragicznym wydarzeniom! On po prostu musiał być na tej płycie.
Oglądałeś w ogóle ten przegrany przez Włochów finał Mistrzostw Świata na żywo?
Tak. Wszyscy płakaliśmy.
A jakie elementy musi posiadać dana kompozycja, by można było ją nazwać "typowo sabatonowską"?
Musi być wojna, chwała i Joakim Broden.
A co sądzisz o ostatnich albumach Sabaton? Skończyli się na "Kill'em All"?
Czekam na to, by rozwinęli swój styl o wątki sci-fi. No wiesz, III Wojna Światowa, zapoczątkowana przez konflikt Papui Nowej Gwinei z Australią. Nowe państwa osi kontra nowi alianci. Indonezja, Paragwaj i Uzbekistan przeciwko koalicji Nowej Kaledonii, Wysp Kiribati, Andory i Trinidadu i Tobago. To byłoby dużo ciekawsze niż Niemcy kontra wszyscy, jak np. w epizodzie I i II.
W "Metal Boomer Battalion" narzekacie na tych narzekających, że kiedyś było lepiej. Było lepiej?
Może tak, a może i nie. Tak naprawdę, to nie o to nawet tutaj chodzi. Chodzi o to, by obśmiać, strollować wszystkie te "trve" elementy sceny metalowej. I wychodzi nam to całkiem nieźle.
A dlaczego takim flagowym boomerskim zespołem uczyniliście Tygers of Pan Tang? Niektórzy rzeczywiście uważają, że kiedyś to dopiero tworzyli muzykę, choć osobiście uważam, że ostatnie krążki są dużo lepsze niż większość z lat 80-tych.
Szczerze? Nigdy ich za bardzo nie słuchałem. Pamiętam jednak, że jak za dzieciaka zacząłem odkrywać metal, to boomerzy z lat 90-tych bardzo często wspominali tę grupę w audycji noszącej tytuł "Metal Massacre". Stąd też właśnie Tygers of Pan Tang to dla mnie bohaterowie metalowych boomerów.
A o co Decapitated jest zły na boomerów? Bo i grupa z Polski jest wspomniana w tekście.
A to ich się spytaj! To w końcu oni napisali "Cancer Culture". Swoją drogą, to jeden z najlepszych albumów 2022 roku, ale jak przeczytałem tekst utworu tytułowego, to pomyślałem sobie: "kurwa, narzekają jak w Metal Boomer Battalion".
Na płycie pojawia się nawet fragmentu hitu Survivor, ale w stylu… Backstreet Boys. Jak i dlaczego?
Bo dlaczego nie? Prawda jest taka, że to po prostu brzmiało fajnie. Na dodatek w tekście pojawiają się Reptilianie, więc "Oko Jaszczura" było dość oczywiste.
Zdarzyło się Wam, że zespół który obśmialiście był na Was wściekły?
Tak.
(śmiech) A pochwały od innych, za zabawne podejście do materiału źródłowego też były?
Tak.
(śmiech) Za dzieciaka śmiało się w szkole "The Number of the Bitch" czy "Master of Pizza", których ściągnięcie zajmowało cały dzień. Dziś można jednym kliknięciem w ciągu paru minut zdobyć całą dyskografię danej grupy. Jak przykuć obecnie uwagę słuchaczy w takich czasach?
Z reguły staramy się pisać przesadnie skomplikowane teksty. Ludzie myślą, że wyłapią w nich mnóstwo odniesień do różnych sytuacji, więc zaczynają się im dokładnie przyglądać, nie wiedząc jednak, że to wszystko jest przypadkowe. To wszystko ściema, więc ostatecznie marnują swój czas. Bo prawdziwy trolling to sztuka.
Skąd obecnie taka popularność zespołów parodiujących metal? Wy to już weterani branży, ale mamy Steel Panther, Nocnego Kochanka, w parodię poszedł ostatnio Alestorm. O co chodzi?
To bardzo proste. W przeszłości ludzie oczekiwali tego, że muzyka sprawi, że będą wściekli, zdołowani, że będzie im się chciało płakać. W 2012 roku odkryto jednak coś takiego jak "zabawa" i okazało się, że fajnie jest być fajnym i zabawnie jest się bawić. Bez tego wiekopomnego odkrycia nigdy byśmy do tego nie doszli.
U nas w Polsce od dawna wiemy, że "Chłopaki nie płaczą" (śmiech) To wszystko co przygotowałem, więc na koniec poproszę o słówko dla naszych czytelników!
Dziękuje bardzo dla interviewu! Do zobaczenia w Polsce, ja teraz ucze sie polskiego tolko dla naszih fanow w Polsce i chcem powiedzac duzo o gownie i tez o kutasie po polsku!
|